Spory chrystologiczne wciąż trwają i wszystkie mają jedno zasadnicze źródło. Od samego początku - od powstania Nowego Testamentu - nieustannie ścierają się w Kościele dwa spojrzenia, dwa sposoby mówienia o Jezusie: jedno - synoptyków, a drugie - św. Jana. List, 11/2007
Zasada ta dotyczy także wyznawców innych religii, nie tylko buddyzmu, islamu czy hinduizmu?
Tak. Łaska Boża obecna jest wszędzie - również w tych mniej znanych czy pierwotnych kultach - i działa z wyprzedzeniem, od początku świata, a nie tylko od momentu Wcielenia. Co ciekawe, z badań religioznawców wynika, że w wielu kulturach pierwotnych idea Boga była znacznie bardziej wyraźna niż we współczesnych, stojących na wysokim poziomie rozwoju. Teoria ewolucji głosząca rozwój od form mniej doskonałych ku doskonalszym niekoniecznie musi się sprawdzać w odniesieniu do religii.
Powiedział Ojciec, że żadna religia poza chrześcijaństwem nie została jako całość pomyślana przez Boga jako narzędzie zbawienia. Czy chodzi tu tylko o katolików, czy do tej grupy można włączyć też innych chrześcijan?
W Dekrecie o ekumenizmie Unitatis redintegratio powiedziane jest, że inne Kościoły i Wspólnoty chrześcijańskie również są, jako całość, narzędziami prowadzącymi do zbawienia (nr 3). Skąd ta różnica między Kościołami chrześcijańskimi a innymi religiami? Stąd, że ich kościelność nie jest czymś oddzielnym, niezależnym od Kościoła Chrystusowego. Każdy założyciel chrześcijańskiego wyznania (Luter czy Kalwin), odchodząc od jedności z Rzymem, wziął ze sobą, mówiąc obrazowo, całą walizkę pierwiastków prawdy: niektóre sakramenty, prawdy wiary, Pismo Święte itd. Dzięki nim Kościoły te, jako całość, mogą być traktowane jako narzędzia zbawienia. Nie ma w nich jednak pełni środków prowadzących do zbawienia. Ta bowiem jest tylko w Kościele katolickim. Bardzo bliski tej pełni jest Kościół prawosławny; z nim różnią nas pewne nieporozumienia dotyczące prymatu papieża i takich spraw, jak czyściec czy dwa ostatnie dogmaty maryjne.
Czy dzisiaj, kiedy mamy rozwinięte nauki biblijne i historyczne, znamy i rozumiemy Chrystusa lepiej niż Apostołowie?
Myślę, że dziś dysponujemy znacznie szerszą siatką pojęć filozoficznych i teologicznych dotyczących Jezusa, ale to wcale nie znaczy, że lepiej Go rozumiemy. W końcu nasza wiara, nasze Credo, to Credo Apostolskie, Jezus niczego nie napisał. Opieramy się na tym, co wiedzieli i czego nauczali Apostołowie, my tylko to rozwijamy, rozszerzamy pojęciowo. Trudno sobie przecież wyobrazić św. Piotra posługującego się terminem „współistotny". Wtedy termin ten nie istniał. Ale powtarzam raz jeszcze: nie znaczy to, że mamy głębsze poznanie wiary niż Apostołowie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.