Nie wyobrażam sobie katechumenatu polegającego na indywidualnej katechezie, w czasie której ksiądz tłumaczy kandydatowi do chrztu wyznanie wiary, a następnie go chrzci. W takim wypadku zastanawiałbym się, jakie ten człowiek będzie miał doświadczenie Kościoła. List, 2/2008
Nie wyobrażam sobie katechumenatu polegającego na indywidualnej katechezie, w czasie której ksiądz tłumaczy kandydatowi do chrztu wyznanie wiary, a następnie go chrzci. Wiem, że jest to teoretycznie możliwe, a nawet się często zdarza, ale w takim wypadku zastanawiałbym się, jakie ten człowiek będzie miał doświadczenie Kościoła
Indywidualne spotkania są potrzebne, ale jedynie jako część formacji katechumenalnej, która powinna odbywać się we wspólnocie złożonej z księdza i ludzi świeckich, odpowiedzialnych za przygotowanie kandydata do chrztu. W przygotowaniu tym nie chodzi tylko o przekazanie wiedzy religijnej i postawienie wymagań moralnych, ale także o danie katechumenowi nowego doświadczenia - doświadczenia wiary i wspólnoty, która tą wiarą żyje. Na tym polega inicjacja w chrześcijaństwo i taka jest fundamentalna rola katechumenatu. Liczne gesty i ryty inicjacji, rozłożone w czasie trwania formacji, mają sprawić, że katechumen uzyska takie doświadczenie. Przyjmując chrzest, jest zobligowany do zmiany swojego dotychczasowego życia, dlatego tak ważne jest, aby spotkał na swojej drodze ludzi - świadków wiary - którzy staną się na tej drodze jego towarzyszami.
Pierwsi chrześcijanie żyli nieustannie w poczuciu zagrożenia. Do momentu ogłoszenia przez cesarza Konstantyna edyktu mediolańskiego w 313 r. krwawe prześladowania były codziennością, a ideałem życia chrześcijańskiego był męczennik, czyli ktoś, kto oddał Bogu wszystko, co miał, nawet życie. Dlatego kandydatów do przyjęcia sakramentu chrztu przygotowywano bardzo solidnie - musieli przecież dokonać radykalnej zmiany życia, tak radykalnej, by byli gotowi umrzeć za wiarę. Temu właśnie służył katechumenat, trwający od dwóch do trzech lat, a czasami nawet dłużej. Drugim istotnym powodem dla solidnego przygotowania katechumenów była surowa dyscyplina pokutna Kościoła pierwszych wieków. Praktycznie nie było możliwe powtarzanie pokuty w wypadku popełnienia grzechów najcięższych, takich jak odstępstwo od wiary (apostazja) i morderstwo. Pokuta była publiczna, możliwa jeden raz w życiu i trwała długo - często kończyła się dopiero na łożu śmierci, kiedy na znak pojednania ze wspólnotą Kościoła pokutnik przyjmował Komunię św. Z tego powodu w wieku IV ludzie, chcąc mieć pewność, że umrą w stanie łaski, mimo że uważali się za chrześcijan, odkładali przyjęcie sakramentu chrztu i trwali w katechumenacie czasem przez wiele lat. Św. Ambroży prawdopodobnie dożyłby sędziwych lat jako katechumen, gdyby nie został wybrany biskupem Mediolanu. To skądinąd wyjątkowy przykład przyśpieszonej inicjacji. Mimo zdecydowanego z początku oporu, przekonano go do przyjęcia funkcji, ochrzczono i prawdopodobnie tydzień po chrzcie wyświęcono na biskupa. Cesarz Konstantyn przyjął chrzest dopiero na łożu śmierci, chociaż przez całe lata uważał się za chrześcijańskiego władcę. Paradoksalnie zatem z powodu poważnego traktowania inicjacji zwlekano z przyjęciem chrztu.
W IV w. również formuła wtajemniczania stopniowo ulegała zmianie. Rodzice zapisywali do katechumenatu swoje dzieci. Po upływie lat, kiedy zapisany w dzieciństwie katechumen dochodził do wniosku, że jest gotowy na przyjęcie chrztu, zgłaszał się do swojego biskupa. Ten organizował czterdziestodniowe rekolekcje, w czasie których wykładał kandydatom podstawy wiary. Formacja przedchrzcielna trwała więc czterdzieści dni poprzedzających chrzest, którego udzielano w Wigilię Paschalną. Tak narodził się Wielki Post. Jego pierwszym źródłem nie jest pokuta - akcentowana dzisiaj - ale właśnie przygotowanie katechumenów do chrztu. Do naszych czasów zachowały się piękne homilie katechetyczne wyjaśniające wyznanie wiary, na przykład pochodzące z połowy IV w. homilie św. Cyryla, biskupa Jerozolimy. W chrześcijaństwie zachodnim przyjęto, że przed chrztem katechumeni otrzymują instrukcję dotyczącą moralności i podstaw wiary, natomiast katechezę dotyczącą sakramentów otrzymują po chrzcie. Reguły tej przestrzegali m.in. św. Augustyn i św. Ambroży.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.