Na koloniach czasem ujawniają się z całą ostrością problemy, z którymi dziecko boryka się na co dzień, dlatego wychowawcy także podczas wypoczynku realizują projekt terapeutyczny. To przedłużenie pracy w świetlicach, gdzie przez cały rok realizowane są programy profilaktyczne. Idziemy, 8 lipca 2007
Na wakacje z Caritas jadą też dzieci ze świetlicy z Mińska Mazowieckiego. Agnieszka Orłowska, socjoterapeutka, właśnie odprowadza „swoje” trzy dziewczynki do autobusu do Murzasichla. – Czasem muszę trochę wejść w rolę mamy, jak widać – wyjaśnia. Jej trójka jedzie w góry, a czwórka gimnazjalistek już niedługo pojedzie do Gdyni ze swoją świetlicową wychowawczynią, która została kierownikiem kolonii. Pani Agnieszka nie ukrywa, że na kolonie jeżdżą przede wszystkim dzieci z tzw. trudnych rodzin, bo „nie da się ukryć, że Caritas kieruje swoją pomoc do osób naprawdę jej potrzebujących”. Często są to rodziny potrzebujące pomocy psychologicznej, z dziećmi zaniedbanymi wychowawczo, choć oczywiście nie wszystkie są takie – mocno zaznacza pani Agnieszka – czasem jest tylko niedostatek materialny. Wychowankowie pochodzą z różnych środowisk, czasem trzeba tylko wyrwać ich z praskich podwórek, pokazać góry i morze.
Ale na koloniach czasem ujawniają się z całą ostrością problemy, z którymi dziecko boryka się na co dzień, dlatego wychowawcy także podczas wypoczynku realizują projekt terapeutyczny. To przedłużenie pracy w świetlicach, gdzie przez cały rok realizowane są programy profilaktyczne. Chodzi o ochronę przed narkotykami, papierosami, alkoholem. Programy socjoterapeutyczne mają też wzmocnić poczucie własnej wartości, nauczyć mówienia o emocjach, budować potencjał własnej osobowości, ale też edukować zdrowotnie i uczyć bezpiecznych zachowań. Świetlica jest takim miejscem, gdzie mogą przyjść po szkole, poczuć się bezpiecznie i zjeść ciepły posiłek. W czasie wakacji takim miejscem są kolonie.
– Na ogół dzieci tęsknią do domów, choć jest to trochę inny rodzaj tęsknoty niż tylko za mamą, tatą i rodzeństwem. Raczej martwią się o to, co się dzieje w rodzinie. Na szczęście większości problemów, takich jak na przykład braki w garderobie, można szybko zaradzić. Bo najważniejsze jest to, żeby dzieci były zadowolone, żeby były uśmiechnięte, żeby przez te dwa tygodnie zapomniały o problemach i żeby wakacje były wakacjami – mówi pani Agnieszka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.