Zamierzonego celu nie osiągnięto ze względu na wyjątkowo trudny charakter kandydata, wykazywany fanatyzm oraz służalczość wobec Kurii i Episkopatu – napisał starszy inspektor Wydziału IV we wniosku o złożenie w archiwum teczki ks. Stefana Wysockiego, ps. Akademik. Idziemy, 3 grudnia 2007
– Siłę jego odwagi i błogosławieństwa z nieba – zaznacza ks. Stefan – wyraźnie odczuwałem, podejmując następne przedsięwzięcie – budowę domu dla osób w podeszłym wieku. Delegacja diecezji warszawsko-praskiej udała się do Castel Gandolfo, aby zaprosić Papieża do kolegiaty w Radzyminie. Kapituła radzymińska, której byłem prepozytem, wytypowała mnie, abym obok bp Kazimierza Romaniuka celebrował Mszę z Ojcem Świętym. Po Eucharystii Papież przez chwilę zatrzymał się przy mnie. Gdy powiedziałem mu m.in., że buduję dom seniora, wyraźnie się ożywił – właśnie był w trakcie pisania “Listu do ludzi w podeszłym wieku” – a potem chwycił mnie za ramię i udzielił błogosławieństwa dla sponsorów, budowniczych domu i dla jego przyszłych mieszkańców.
Złotówka do złotówki i Dom Seniora – „Gniazdo Rodzinne” – stoi i służy nie tylko mieszkańcom parafii Opatrzności Bożej w Wesołej. Jednym z pierwszych jego lokatorów był naczelnik Szarych Szeregów, Stanisław Broniewski – Orsza (1915–2000)
Szare Szeregi to znaczący epizod w życiu ks. Stefana. We wrześniu 1939 r. jako 11-letni chłopak wyjechał z rodzicami z rodzinnego Łowicza do Kompiny nad Bzurą, aby uniknąć bombardowań wojennych. Trafił z deszczu pod rynnę, bo tam akurat trwały najbardziej zaciekłe walki. Na jego oczach płonęła cała wieś.
Gdy rodzina Wysockich wróciła do Łowicza, przyłączyła się do ruchu oporu. – Mama ks. Stefana – zapamiętał jego przyjaciel Edward – roznosiła konspiracyjne ulotki i „Biuletyn Informacyjny”, ojciec ukrywał łączników. Kiedy Stefan przyprowadził do domu „Antka”, kilkanaście lat starszego od nas „kolegę”, jednego z dowódców Szarych Szeregów, nikt nie pytał go o nic. Nocował u państwa Wysockich przez dłuższy czas.
W styczniu 1945 r. na czołgach wojsk radzieckich wtargnęła do Łowicza „wolność”. Zjechało NKWD, do którego dołączyła grupa komunistów łowickich. Towarzysze szybko utworzyli Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Wkrótce łowickie więzienie było przepełnione.
– Po niespełna dwóch miesiącach – mówi ks. Stefan – został uwięziony „Cyfra”, jeden z moich kolegów. Było to już po rozwiązaniu Armii Krajowej – w której skład wchodziły Szare Szeregi – przez gen. Leopolda Okulickiego (ps. Niedźwiadek), ostatniego dowódcę AK. Szybko powstała „docelowa mała konspiracja”, aby uwolnić naszego przyjaciela.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.