W szkole cierpienia

Każdy cierpi inaczej. Ostatnio przyjmowałam w przychodni dwudziestolatkę rozpaczającą z powodu kataru, a jednocześnie w hospicjum nieraz spotykam autentycznie cierpiących ludzi oswojonych z tym cierpieniem. Idziemy, 10 luty 2008



Mam wrażenie, że dziś na świecie jest dużo zmarnowanego cierpienia, które nie jest ofiarowane Bogu. Jeśli przychodzi do cierpiącego człowieka lekarz, który wygląda na zdrowego, to cierpiący myśli sobie: co ty wiesz o cierpieniu? Jest w tym jakaś racja. Najlepiej o sensie cierpienia mówią cierpiącym ci, którzy sami cierpią lub cierpieli. Tu, jak w wielu innych przypadkach, więcej mogą zdziałać świadkowie. Takim świadkiem był na pewno Jan Paweł II.

Jak Pani jako lekarz przyjmuje i przeżywa cierpienie, z którym się Pani styka?

Dzisiaj dość łatwo poradzić można sobie z cierpieniem fizycznym. Gorzej jest z cierpieniem związanym z trudna sytuacją pacjentów. Taką sytuację mam obecnie – jest pacjentka chora na nowotwór i jest jej 12-letni syn, którego ta choroba przerasta. Często bardziej się martwię o rodzinę, niż o pacjenta. Ale są też pacjenci po prostu „piękni”, od których możemy się uczyć. Spotkałam wielu bardzo wartościowych ludzi, z ciekawymi życiorysami, z fantastycznymi, kochającymi ich rodzinami, będącymi świadectwem, że przeżyli swoje życie z sensem. Kiedyś pojechałam do umierającej pacjentki, przy której była cała rodzina. Umierała, czując się kochana, a ja byłam wzruszona i wzbogacona na duchu.



***

Dr Izabela Pakulska – lekarz internista z 20-letnim stażem pracy. Przez 10 lat opiekowała się pacjentami w poradni kardiologicznej szpitala przy ul. Grenadierów, a obecnie w prywatnej przychodni. Od wielu lat pracuje w hospicjum domowym (odwiedziny w domach) księży marianów przy ul. Wileńskiej. Zajmuje się głównie pacjentami z chorobami internistycznymi i kardiologicznymi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...