Choć hasło Niech się święci 1 Maja odeszło do lamusa, to dzień jednak skłania do refleksji. A tej praca w Polsce wymaga! Nasz rynek pracy, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez portal pracuj.pl, nie jest przychylny ani kobietom, zwłaszcza młodym matkom i paniom po 45. r.ż., ani osobom niepełnosprawnym. Idziemy, 4 maja 2008
Pracodawcy sugerują, że gdyby państwo nakładało na nich mniejsze obciążenia i za zatrudnianie młodych rodziców przyznawało ulgi, nie byłoby z tym takiego problemu. Obecnie bowiem w przypadku zwolnienia lekarskiego pracodawcy płacą podwójnie – raz za osobę zatrudnioną, która jest nieobecna, a drugi raz za osobę ją zastępującą.
– Nie przesadzajmy – upomina Marta Cichowicz-Major. – Pracodawca traci w takim przypadku 5% średniej pensji, czyli jakieś 150 zł. Za urlopy, zwolnienia itp. płaci państwo – dodaje. Wielu pracodawców przyznaje, że ustawowe blokowanie miejsc pracy dla matki czasowo opiekującej się dziećmi hamuje dynamikę rozwoju firmy, poza tym jest obciążające dla reszty pracowników, wykonujących za nią obowiązki.
– Dlatego od października 2007 r. taki pracodawca może zatrudnić kobietę po urodzeniu dziecka na zasadzie telepracy – proponuje Kamil Wyszkowski z Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). – Wielu wciąż jednak boi się tej formy zatrudniania; pokutuje w nich przekonanie, że jeśli nie widzą pracownika za biurkiem, to znaczy, że on nie pracuje. Nie potrafią przekonać się do zadaniowego czasu pracy, tymczasem praca „od 8 do 16” odchodzi do lamusa.
Przed porodem Dorota Lipka uzgodniła z szefem, że po urlopie macierzyńskim pracę będzie kontynuować właśnie na zasadzie telepracy. – Ten się zgodził, bo od czterech lat widzi, że jestem sumienna. Zgody jednak nie wyraził prezes. Powiedziałam, że oprócz pracy wykonywanej w domu mogłabym przychodzić dwa razy w tygodniu i uzupełniać zaległości w firmie. Podkreśliłam, że choć najważniejsze jest dla mnie dziecko, to nie chciałabym tracić kontaktu z firmą. Kazał mi jednak podpisać podanie o urlop wychowawczy… na trzy lata – dodaje rozgoryczona mama półrocznej Ani. – Prawo mówi, że pracodawca może wyrazić zgodę na tego typu pracę – mówi Wyszkowski. – W większości przypadków „może” oznacza, że jednak „nie musi”. A dla rodziców małych dzieci byłoby to idealne rozwiązanie.
Ponad połowa mam wraca wcześniej z urlopu macierzyńskiego z obawy przed utratą stanowiska czy z potrzeby zarobkowania. W Polsce nie ma bowiem zasiłków, które połączone z pensją ojca pozwoliłyby na utrzymanie rodziny; nie mówiąc o tym, że kobieta, która chciałaby zrezygnować z pracy zawodowej i poświęcić się pracy z dziećmi, pozbawiona jest świadczeń emerytalnych. – Nigdzie na świecie kobietom pracującym w domu nie wypłaca się emerytur – broni prawa Marta Cichowicz-Major. Zgoda, ale przynajmniej stać je na wykupienie prywatnej polisy ubezpieczeniowej. Tymczasem forsowana przez Joannę Kluzik-Rostkowską koncepcja funduszu emerytalnego wspólnego dla małżonków, dzięki którym nawet po rozwodzie kobieta w wieku emerytalnym nie pozostawałaby bez środków do życia, była skutecznie blokowana. – I nie jest to problem natury legislacyjnej, ale brak woli politycznej – przyznaje Cichowicz-Major.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.