Wszystko na sprzedaż

Według amerykańskich psychologów sytuacja jest alarmująca: czy to w mediach, czy w reklamach człowiek jest pokazywany w taki sposób, jakby to, co w nim seksualne, fizyczne, cielesne było najważniejsze i stanowiło o jego istocie. Jest to bardzo często połączone z przedmiotowym traktowaniem człowieka. Idziemy, 11 maja 2008



Rezultat jest taki, że gdy chłopak zaczyna traktować nastoletnią dziewczynę, jakby była tylko ciałem i nie liczyły się jej uczucia, poglądy, system wartości, to ona nawet się nie zorientuje, że dzieje się coś złego.

Można zatem powiedzieć, że treści erotyczne proponowane młodzieży zagrażają późniejszym związkom?

Niestety tak. To największe zagrożenie polega przede wszystkim na oderwaniu fizyczności od reszty człowieka. Młody człowiek, żeby mógł dobrze budować relacje miłości, musi umieć tworzyć więzi we wszystkich wymiarach życia. Budować relację na poziomie emocjonalnym, intelektualnym czy rozumowym i na poziomie poznawania systemu wartości drugiej osoby.

Okazuje się również, że dla tworzenia trwałych związków w przyszłości, bardzo ważna jest umiejętność budowania związku na pewien dystans fizyczny, a nie przechodzenia od razu do głębokich, intymnych kontaktów. Jeśli młody człowiek obserwuje w telewizji, w reklamach sytuacje, w których fizyczność jest obecna od samego początku relacji, to po pierwsze, uznaje to za obowiązkowy element znajomości między chłopakiem a dziewczyną, niezależnie od długości trwania znajomości.

Drugą niebezpieczną konsekwencją jest to, że im częściej ktoś ogląda w reklamach, w telewizji, w Internecie nagość, tym bardziej przyzwyczaja się do schematu pobudzenia za pomocą obrazu czy dźwięku. Nie ma wtedy kontaktu z osobą, z człowiekiem, który ma uczucia i system wartości. To bardzo utrudnia budowanie dojrzałych, a przede wszystkim – trwałych związków.

A co z dziećmi stykającymi się niemalże na co dzień z treściami erotycznymi? Jaki ma to wpływ na ich rozwój?

Psychologia rozwojowa mówi, że w okresie między 6 a 12 rokiem życia występuje tzw. okres latencji, czyli uśpienia, kiedy dziecko nie wykazuje specjalnego zainteresowania bodźcami seksualnymi. W rozwoju psychoseksualnym dokonuje się budowanie ról płciowych poprzez obserwowanie mamy, taty, uczenie się, co to znaczy być dziewczyną, chłopakiem. Natomiast w dzisiejszej kulturze, która emanuje wszechobecną seksualnością, okres uśpienia seksualności praktycznie nie istnieje.

Już kilkuletnie dziecko narażone jest na oglądanie treści, których nie rozumie i które również na nie mogą działać pobudzająco, co może zachęcać do większego eksperymentowania np. z dotykiem. To, że tak się dzieje jest w dużej mierze „zasługą” mediów, jak również ograniczonej kontroli rodziców nad dostępem dzieci do tych mediów. Wystarczy, że dziecko parę razy zostanie z dostępem do telewizora w środku nocy, obejrzy program mocno erotyczny i nie mając nawet złej woli, naśladuje potem to, co robią dorośli. To także może prowadzić do różnego rodzaju zaburzeń.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...