Według amerykańskich psychologów sytuacja jest alarmująca: czy to w mediach, czy w reklamach człowiek jest pokazywany w taki sposób, jakby to, co w nim seksualne, fizyczne, cielesne było najważniejsze i stanowiło o jego istocie. Jest to bardzo często połączone z przedmiotowym traktowaniem człowieka. Idziemy, 11 maja 2008
Skoro u dziecka we wczesnym dzieciństwie nie ma naturalnych zainteresowań związanych z płciowością, to należy nie wywoływać tego tematu i czekać, aż dziecko samo zacznie pytać o sprawy związane z seksem?
Nie do końca się z tym zgadzam. Gdyby przyjąć taką metodę i czekać na to, ż dziecko zacznie pytać, to po pierwsze, można się nie doczekać, bo niektóre dzieci nie pytają. Po drugie dzieci mogą zacząć pytać od bardzo nieciekawego końca. Zanim dowiedzą się, jak piękną, ważną i cudowną dziedziną może być ludzka seksualność i bliskość fizyczna dwojga ludzi, zaczynają się pytać o to, co było w wiadomościach. A więc co to jest pedofilia, gwałt? Jeżeli rodzice nie wykażą się inicjatywą w bardzo wczesnym i mądrym nawiązywaniu z dziećmi rozmów o płciowości, to zanim dziecko się dowie od rodzica, będzie miało nawrzucane do głowy mnóstwo bardzo szkodliwych wiadomości.
Tutaj ogromnie pomocne jest prawo biologiczne, znane też z medycyny, że pierwszy szczep bakteryjny, który zasiedli dane środowisko jest najsilniejszy i nie dopuszcza potem innych. Dokładnie to samo zjawisko występuje w dziedzinie psychologicznej. Rodzic powinien być tym, który jako pierwszy przekaże dziecku informacje o ludzkiej seksualności i to we wczesnym dzieciństwie w piękny sposób, wiążący seksualność z miłością, z relacją mąż–żona. Małe dziecko nie ma żadnych wyobrażeń na ten temat i jeśli się to zrobi odpowiednio, to po prostu ono to przyjmie, skrępowanie czuje jedynie dorosły. Dla dziecka jest to naturalne.
Gdy dziecko potem zetknie się z dewiacją, łatwiej mu będzie wytłumaczyć, że tak wygląda niewłaściwe podejście do miłości. Będzie ono miało już obraz pięknej miłości przekazany im przez rodziców.
Można zatem powiedzieć, że świat mediów, reklam z elementami erotycznymi, najbardziej zagraża młodzieży i dzieciom? Dorosłemu, ukształtowanemu człowiekowi może się to podobać lub nie, ale nie ma to chyba zasadniczego wpływu na jego życie, wizję świata, człowieka?
Rzeczywiście dorosłym mniej szkodzi eksponowanie cielesności, ale to nieprawda, że nie szkodzi wcale. Dla wielu ludzi, którzy stali się przestępcami w takiej dziedzinie jak gwałty, czy pedofilia ważny był, poza zaburzeniami chorobowymi, kontakt z pornografią, który jest ułatwiony przez wszechobecną nagość. Mówimy tu oczywiście o niebezpiecznych dewiacjach. Ale problem dotyka także tak zwanych zwyczajnych ludzi, jest bardzo trudny i niewiele się o nim mówi: jest to uzależnienie od seksu. Istnieją grupy samopomocowe anonimowych erotomanów, którym pomagają także wyspecjalizowani terapeuci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.