Bez sacrum nie ma Eucharystii

"Im więcej Pan Jezus zniża się w Przenajświętszym Sakramencie, tym większą winniśmy Mu cześć okazywać”. bł. Michał Sopoćko. Idziemy, 19 października 2008




Niestety wielokrotnie spotyka się przejawy ograniczonego rozumienia tajemnicy Eucharystii. O tych problemach m.in. pisał z bólem Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharystia (2003 r), gdzie dzielił się wrażeniami, że wielokrotnie Msza św. jest przezywana w sposób niewykraczający poza sens i znaczenie zwykłego braterskiego spotkania (n.10).

Troskę tę podziela także Benedykt XVI. Udając się do Francji z wizytą apostolską, powiedział w samolocie, że: „nowa liturgia (posoborowa), która bardziej podkreśla udział społeczności, nie powinna być traktowana jedynie jako zgromadzenie pewnej wspólnoty”. Swoją troskę o wyczucie świętości Eucharystii, papież Benedykt XVI zawarł w posynodalnej adhortacji apostolskiej Sacramentum Caritatis.

Do przeżywania świętości przyczyniają się zewnętrzne formy celebracji takie jak: harmonia obrzędu, szat liturgiczne, sprzęty, ikonografia i miejsca święte. Należy pamiętać, że prostota gestów i umiarkowanie znaków przewidzianych w celebracji Mszy św. posiadają większą skuteczność przekazu treści i lepiej angażują wiernych w przeżywaniu liturgii aniżeli teatralne, sztuczne dodatki i przypadkowe improwizacje (n. 40).

Według oceny abp. Malcolma Ranjithama, reforma soborowa była wielokrotnie interpretowana nie po myśli Vaticanum II. W niektórych przypadkach zatracono poczucie wieczności, sacrum i niebiańskości. Była tendencja do stawiania człowieka, a nie Pana Boga w centrum celebracji. W niektórych kręgach rozprzestrzeniła się idea liturgii dopasowywanej do różnych sytuacji, nie zważając nawet na prawdy teologiczne i religijne uczucia wiernych.

Zapewne wielu z nas, mając negatywne spostrzeżenia ze sposobu sprawowania Mszy św., podziela oceny Sekretarza Kongregacji, iż współczesnym problemem jest także to, że kapłan odprawiający Mszę może myśleć, że to właśnie on jest centrum akcji liturgicznej. Celebracja przez niego sprawowana często wygląda jak teatr czy wystąpienie prezentera telewizyjnego. Grzechów i zaniedbań w tym względzie jest zapewne dużo. Przestrzegają przed nimi dokumenty Kościoła, podając szereg wskazań, które stoją na straży wyjątkowości i świętości akcji liturgicznej.

I tak w instrukcji Redemptionis Sacramentum znajdujemy wskazanie, aby Mszy św. nigdy nie łączyć ze sprawami politycznymi albo świeckimi, czy też z tym wszystkim, co nie jest w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła. Należy za wszelką cenę unikać celebrowania Mszy św. jedynie w celu stworzenia okazałego widowiska, jak też nie nadawać jej stylu podobnego do innych ceremonii, zwłaszcza świeckich (n.78).

Nader często w polskiej rzeczywistości – jak opisuje to zjawisko ks. prof. J. Kopeć – dominują w liturgii czynniki emocjonalnego i zewnętrznego oddziaływania: uroczyste powitania przedstawicieli partii politycznych, grup zawodowych i innych uczestników Mszy św., polityczne akcenty w kazaniach, popisy chórów i orkiestr. Chociaż uroczyste celebracje okazjonalne mogą posiadać wartość w zakresie manifestacji wiary, to jednak nie mają one istotnego znaczenia dla liturgicznej formacji wierzących. Co więcej mogą one zabijać prawdziwego ducha liturgii i sprzeniewierzać się sacrum Eucharystii.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...