To rodzice często próbują zaprosić dziecko do swojego świata. A może trzeba też spróbować postąpić odwrotnie, tzn. zobaczyć, do jakiego świata zaprasza nas dziecko, które jeśli nawet ogląda z nami telewizję, to będą to zupełnie inne bajki. Idziemy, 2 listopada 2008
W którym momencie życia dziecka można orzec, że jest już za późno na jego wychowanie?
Jeśli mamy do czynienia z dorosłym człowiekiem, który uświadamia sobie, że były w jego domu rodzinnym chwile, w których nie miał dostępu do rodziców i w związku z tym, pojawiły się u niego jakieś patologie, to można powiedzieć, że rodzice nie zdążyli go wychować. Ale on już od pewnego momentu sam się wychowuje, więc różne rzeczy też mogą się w jego życiu zmienić.
Myślę, że na pewno czas do osiemnastego roku życia jest okresem intensywnej pracy rodziców związanej z wychowaniem dziecka. Tylko że my często wychowanie wyobrażamy sobie jako pracę twórczą. Chcemy coś ulepić, zrobić po swojemu, a myślę, że trzeba to zobaczyć w zupełnie innej perspektywie.
To znaczy w jakiej? Czyżby wychowanie nie było pracą twórczą?
Nie do końca. Rodzice przyjmując dziecko, otwierają się na jakiś dar, na jakiś pomysł Pana Boga na to dziecko. I myślę, że wychowanie można porównać raczej do ogrodnictwa, do pielęgnowania cudu natury, jakim jest dziecko. Na początku bywa tak, jak z pięknym kwiatem; trzeba go osłaniać od wiatru, wystawiać na słońce. Ale potem przychodzi moment, w którym potrzebna jest bezwarunkowa miłość, przyjęcie dziecka w całości.
Zawsze mówię, że okres pierwszych sześciu czy siedmiu lat życia dziecka to taki czas, w którym mały człowiek dostaje swoistą szczepionkę odpornościową na życie. Bo to jest moment, w którym może dowiedzieć się od swoich rodziców i – co najważniejsze – poczuć, że jest właśnie tym cudem, kimś najważniejszym, najcenniejszym, jedynym i bardzo kochanym.
Ważne jest docenianie dziecka, ale też wychowanie go i mówienie o złych rzeczach, które robi.
Oczywiście, że dziecko wraz z wiekiem powinno także otrzymywać od rodziców bardzo konkretne i uczciwe informacje, jak radzi sobie z wchodzeniem w życie. Jeżeli na początku dostało taki zastrzyk odpornościowy, to będzie w stanie poradzić sobie nawet z trudnymi informacjami dotyczącymi tego, że coś niedostatecznie umie, że w czymś jest słabsze. Zacznie też poznawać i doceniać siebie, mimo że różne rzeczy mogą mu nie wychodzić.
W którym momencie rodzice powinni się zastanowić, czy wręcz mieć wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęcają swoim dzieciom?
Okres dojrzewania jest czasem, w którym dzieci najsilniej manifestują to, jak bardzo potrzebni są im rodzice, których akurat nie ma. Wtedy właśnie mamy do czynienia z ucieczkami z domu, z narkotykami czy ze złym towarzystwem. Młodzi ludzie szukają miejsca i akceptacji dla siebie poza domem. I to jest taki moment, w którym rodzice na pewno powinni się zastanowić, czy są wystarczająco dostępni dla swojego dziecka.
Sięgając do danych statystycznych mówiących o formach spędzania czasu z dziećmi, widzimy, że 60 procent dorosłych ogląda ze swoimi pociechami telewizję, 30 procent chodzi na zakupy, 5 procent spędza czas wolny w kinie lub teatrze. Ale aż jedna trzecia rodziców w ogóle nie wie, jak spędzać czas z dziećmi. O czym to może świadczyć?
Z przytoczonych danych wynika, że rodzice próbują zaprosić dziecko do swojego świata. A może trzeba też spróbować postąpić odwrotnie, tzn. zobaczyć, do jakiego świata zaprasza nas dziecko, które jeśli nawet ogląda z nami telewizję, to będą to zupełnie inne bajki. To może być czytanie książki, wspólne rysowanie czy spacery. Nie próbujmy na siłę wciągać dziecka w świat dorosłych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.