Według Terlikowskiego „Społeczne zaangażowanie proboszcza Jastrzębiej Góry nie jest zaskoczeniem dla nikogo, kto go choć trochę zna. Jeszcze jako ksiądz diecezjalny o. Łągwa wybudował kilka kościołów. Później, gdy wstąpił do jezuitów, niemal od razu po nowicjacie zaczął pomagać szczecińskiej opozycji...
W Przekroju (nr 32 7 sierpnia 2008) Łukasz Wójcik zauważa: „Zakochane w kapitalizmie Chiny odsyłają Marksa na śmietnik historii. Duchową pustkę ma zapełnić nowa stara nadbudowa konfucjanizm” i zwraca uwagę „Na łono partii powrócił wyklęty podczas rewolucji kulturalnej (1966-1976) Kong Fuzi na Zachodzie znany jako Konfucjusz. Przez kilkanaście stuleci był oficjalnym filozofem chińskiego cesarstwa. Teraz ma wypełnić miejsce po innym, skompromitowanym już nieco nadwornym filozofie Karolu Marksie. Jak pisze David Bell, jeden z najbardziej szanowanych sinologów na świecie, gwałtowny rozwój gospodarczy i płytki materializm marksizmu stworzyły u Chińczyków pustkę duchową. W efekcie komunistyczne władze nie dają sobie rady z „kryzysem moralności" (termin używany przez partię), który objawia się szalejącą korupcją i powszechnym nadużywaniem władzy przez urzędników. Lekiem ma być starożytna filozofia Konfucjusza”.
Według Wójcika „Adaptując filozofię Konfucjusza, partia wraz z ‘harmonią’ dostaje w pakiecie ‘szacunek dla hierarchii’, ‘opiekę nad starszymi’ i wspomnianą już „moralność". Wszystkie te filary konfucjanizmu doskonale nadają się do kontrolowania chińskiego społeczeństwa. I to od czasów Konfucjusza, czyli od jakichś dwóch i pół tysiąca lat”.
Przekrój podaje przykłady użyteczności konfucjanizmu dla obecnych władz Chin. Oto jeden z nich: „Marks nie byłby w stanie wytłumaczyć, dlaczego wielu przyszłych chińskich emerytów, którzy dziś pracują w pocie czoła, nie dostanie emerytury. Zrobi to za niego Konfucjusz: brak emerytury nie ma znaczenia, bo troska o starzejących się rodziców to podstawowy obowiązek dzieci. A przy okazji można ukryć to, że państwo, w imię szybkiego rozwoju gospodarczego, darowało sobie budowę systemu emerytalnego”.
Jednak może się okazać, że na instrumentalnym traktowaniu konfucjanizmu chińskie władze się potkną: „David Bell uważa, że sprowadzanie Konfucjusza do roli ‘dziadka, który mądrze gada o życiu’, to kardynalny błąd komunistów: ‘Konfucjusz to przede wszystkim radykalny krytyk społeczny, który nie miał dobrej opinii o ówczesnych rządzących’. Rządzący Chinami komuniści mogą mieć jednak z Konfucjuszem jeszcze jeden problem - i to zasadniczy: konfucjanizm dopuszcza możliwość obalenia nieudolnych władz. Poprzez rewolucję” - przypomina Przekrój.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.