Jednym z trendów kulturowych minionego stulecia był i nadal jest kryzys męskości i związany z nim kryzys ojcostwa. Nie poświęcono mu tak wiele uwagi, jak kryzysowi kobiecości i macierzyństwa, lecz jego konsekwencje są równie rozległe i złożone. Ze względu na komplementarność płci oba te kryzysy są ze sobą ściśle związane. Kwartalnik "Cywilizacja", 17/2006
Gdy nie ma ojca w rodzinie lub ojciec nie może być dla syna autorytetem, gdy odrzuca go uczuciowo, izoluje się od niego, przyjmuje negatywne postawy (np. krytycyzm, agresja), chłopak szuka wzoru męskiej realizacji siebie w grupie koleżeńskiej, na ulicy, w mediach (idole), w pornografii. Źródła te dostarczają mu negatywnych wzorców męskości prowadząc do przekonania, że to, co czyni go prawdziwym mężczyzną, to rozliczne kontakty seksualne, przemoc fizyczna lub słowna, wulgaryzmy, stosowanie używek [3] . Literatura psychopedagogiczna, wskazując na liczne przyczyny trudności szkolnych i wychowawczych, demoralizacji i wykolejenia chłopców i młodzieży męskiej, wyraźnie podkreśla, iż najważniejszą przyczyną patologii psychicznych i społecznych jest fizyczny i/lub uczuciowy brak ojca oraz prezentowany przez niego negatywny wzorzec osobowy męskości i ojcostwa [4].
Dla kształtowania się męskości ważne są również wzorce prezentowane przez rówieśników tej samej płci, przez starszych chłopców i innych mężczyzn w otoczeniu dziecka (krewnych, profesjonalistów, np. nauczyciela, lekarza, trenera, drużynowego), w literaturze i w przekazie medialnym. Istotny jest również stosunek innych, a zwłaszcza kobiet do tych mężczyzn, gdyż jest on komunikatem, czym jest męskość, jakie są wobec niej społeczne oczekiwania, jaki zakres obowiązków i przywilejów, na czym ma polegać rola mężczyzny i jak się wyrażać, na ile męskość jest w cenie. Poprzez wzorce stosunku do mężczyzn i kobiet uczuciowo bliskich chłopcu (np. matki, babć, cioć) lub kobiet znaczących (np. medialnych idoli, koleżanek), uczy się on, czy warto być mężczyzną i dlaczego, a tym samym męskiej realizacji siebie w świecie. Bardzo ważne jest również doświadczenie ciepła wzajemnej więzi łączącej rodziców ze sobą i ich sposobu odnoszenia się do siebie oraz komunikacji i współpracy. To bowiem, co umożliwia prawidłowy rozwój tożsamości męskiej – to wzrastanie w środowisku dostarczającym dziecku nie tylko prawidłowych wzorców osobowych kobiety i mężczyzny (co np. pomoże dokonać wyboru życiowego), ale też wzorców prawidłowych związków między kobietą i mężczyzną, w których żadne z nich nie jest ani lepsze ani ważniejsze od drugiego, ale jest inne i komplementarne.
Pomiędzy brakiem ojca a dewaluacją ojcostwa [5]
W tym kontekście widać, jak ważnym problemem stał się kryzys ojcostwa. Polega on zarówno na braku ojca w rodzinie jak i na dewaluacji ojcostwa. Oba przejawy tego kryzysu są dramatyczne, wydaje się jednak, że niedowartościowanie znaczenia ojcostwa dla dziecka, jego matki i społeczeństwa było szczególnie brzemienne w skutki. Jednocześnie reakcją na kryzys ojcostwa było „dopracowywanie się” przez mężczyzn nowego modelu ojca. Stąd trudno formułować ogólne sądy o tym „jacy są” współcześni ojcowie. Jedni skrzętnie korzystają z „dobrodziejstw” aborcji i uchylają się od odpowiedzialności za poczęte życie, inni zaś otwierają chętnie drzwi domu dla tzw. cudzego dziecka i stają się dla niego najczulszymi ojcami. Jedni oddają nasienie do banku spermy i nie interesują się nie tylko poczętymi w ten sposób dziećmi, ale nawet tym, dla ilu dzieci zostali ojcami, inni zaś przykładają się solidnie do nauki, jak urodzić wraz z żoną ich dziecko, garną się do przewijania pieluszek i jeśli byłoby to możliwe, uruchomiliby własną pierś, by karmić nią własne maleństwo. Podobnie w mediach – spotykamy się z lansowaniem przeciwstawnych wzorców ojcostwa. Z jednej strony zachęca się mężczyzn do komunikacji z ich nieurodzonymi dziećmi, do wizyt wraz z żoną u ginekologa, do udziału w porodzie, z drugiej strony podkreśla się samowystarczalność macierzyństwa, które kiedyś nazywano samotnym, a teraz – rodziną z jednym rodzicem. Z jednej strony przynagla się ojców do zaangażowania w zabawy z dzieckiem, do zainteresowania jego kolegami, do obecności na wywiadówkach, do uświadamiania seksualnego, zwłaszcza synów; z drugiej strony pokazuje się ciągle wzorce ojców zdradzających swoje żony, nie troszczących się o bliskich, porzucających rodzinę dla przelotnej miłostki, ojców rujnujących życie rodzinne alkoholizmem, okrucieństwem, brutalnością, ojców nieudaczników lub „twardzieli”, czasem zaś ojców dobrodusznych, ale wywołujących uczucie politowania i chęć pospieszenia im z pomocą. Ojciec wydaje się być „gatunkiem wymarłym”, z drugiej strony spotykamy „tatusia w ciąży”, „tatusia rodzącego”, „tatusia na urlopie macierzyńskim”.