Jedność dwojga i genealogia osoby

Karol Wojtyła od początku swej drogi kapłańskiej towarzyszył parom narzeczeńskim, często błogosławił ich związki małżeńskie, zostawał ich spowiednikiem i duchowym przewodnikiem. Był to charakterystyczny rys jego kapłaństwa. Ethos, 84/2008



Czytelnicy "Ethosu" zdążyli się już zapewne przyzwyczaić, że od pewnego czasu kolejne numery pisma opatrzone są stosownymi ilustracjami, umieszczonymi często na samym początku tomu. Pełnią one rolę jakby preedytorialu, unaocznienia - przez odwołanie się do wybranego dzieła malarskiego - myśli przewodniej numeru. Tym razem postanowiliśmy odwołać się do obrazu niderlandzkiego mistrza Jana van Eycka.

Portret małżonków Arnolfinich został namalowany w roku 1434[1]. Widzimy na nim mężczyznę i kobietę - najwyraźniej jest to para małżeńska - stojących pośrodku pokoju. Małżonkowie podają sobie dłonie. Druga ręka mężczyzny uniesiona jest do góry; ręka kobiety spoczywa na łonie - gest ten często można zaobserwować u kobiet brzemiennych. Pokój wypełniają domowe sprzęty: widzimy fragment łoża małżeńskiego; fotel znajdujący się w głębi pokoju zdobi niewielka figurka kobiety; przy oknie, na parapecie, leżą owoce.

Chociaż pokój wypełniony jest światłem dziennym, pali się jedna świeca. U stóp pary stoi pies. W lustrze wiszącym na ścianie widać odbicie przedstawianej sceny oraz dwie postaci, z których jedna to prawdopodobnie wizerunek samego malarza (jakby dla potwierdzenia obok lustra na ścianie widnieje starannie wykaligrafowany napis: "Johannes de Eyck fuit hic" - Jan van Eyck był tutaj). Ramę lustra zdobi miniaturowe przedstawienie Drogi Krzyżowej.

Ten zwyczajny portret pary małżeńskiej, ukazanej w realiach swojego miejsca i czasu, kryje głęboką symbolikę. Syntetycznie ujmuje on wszystkie elementy konstytuujące małżeństwo. Przede wszystkim jest kobieta i mężczyzna, para małżeńska. Następnie - przysięga wierności małżeńskiej, na którą wskazuje gest mężczyzny. (Inna interpretacja głosi, że jest to gest pozdrowienia gości wstępujących w progi domu małżonków.) Wierność wyobraża dodatkowo pies - nie tylko w naszej kulturze symbol wierności i przywiązania - u stóp obojga.

Delikatnie zarysowany profil postaci kobiety oraz ułożenie jej dłoni może sugerować, iż małżonkowie oczekują dziecka. Tym bardziej, że św. Małgorzata, bo to ją przedstawia figurka widniejąca na oparciu fotela, jest opiekunką kobiet brzemiennych. Miłość małżonków ma zatem charakter duchowo-cielesny i jest miłością płodną - zarazem intymną (łoże małżeńskie) i czystą (owoce oraz lustro odsyłają do stanu pierwotnej niewinności człowieka). Wyobrażenie Drogi Krzyżowej wskazuje na ważne miejsce wstrzemięźliwości i ascezy w życiu małżonków.

Przy całej swej intymności miłość małżeńska ma także wymiar społeczny. Malarz, który pojawia się w lustrzanym odbiciu, jest świadkiem zawarcia małżeństwa. Wnętrze domu, oprócz intymności, wskazuje też na codzienność, zwyczajność miłości małżeńskiej. Cóż bardziej zwyczajnego od rodziny w swoim domu? Jednak codzienność ta zostaje odniesiona do wielkiej tajemnicy: światło owej jedynej, jakby niepotrzebnie palącej się świecy w kandelabrze, jest znakiem obecności samego Chrystusa.

W ten sposób cała scena - zwyczajna, świecka, na wskroś ziemska - nabiera wymiaru teologicznego. Odsłania się nam w pełni jej ostateczny sens: jest to - przedstawiony w duchu niderlandzkiego, renesansowego humanizmu - sakrament małżeństwa. Do sakramentalnego wymiaru sceny symbolicznie odnoszą się także ukazane na podłodze sandały. Ich znaczenie można odczytać poprzez słowa Księgi Wyjścia: "Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz jest ziemią świętą" (3, 5).

Umieszczając na obrazie konkretne przedmioty, autor Portretu małżonków Arnolfinich zapewne świadomie posłużył się bogatą symboliką związaną z małżeństwem i jego kontekstem. Czy jednak do końca zdawał sobie sprawę, jak trafnie i głęboko odczytał sens sakramentu małżeństwa, wiążąc tak ściśle, a zarazem dyskretnie, "ziemskość" i powszedniość małżeństwa z obecnością w nim Chrystusa? Komentarzem mogą tu być słowa Jana Pawła II: "Człowiek musi mieszkać na ziemi, i dla zamieszkania tutaj potrzebuje nie tylko budynku zbudowanego na fundamencie materialnym; potrzebuje dzisiaj fundamentu duchowego"[2].
 



[1] Ów pierwotnie niezatytułowany obraz uważany jest za swoiste świadectwo ślubu Giovanniego Arnolfiniego i Giovanny Cenani - ślubu, który odbył się w tymże roku w Brugii.
[2] J a n P a w e ł II, Ślub dwojga młodych Rzymian (Słowa zachęty i życzeń skierowane do nowożeńców Vittorii Janni i Maria Maltesego, Watykan, 25 II 1979), w: tenże, Nauczanie papieskie, red. E. Weron SAC, A. Jaroch SAC, t. 2 (1979), cz. 1, Pallottinum, Poznań 1990, s. 187.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...