Kobiece pytania o męską duchowość

Kim jest mężczyzna w Kościele? Jakie powołania, drogi stoją przed nim? Jaka duchowość wyraża jego drogę, jego specyfikę? Jakie pieśni, rytuały, gesty odpowiadają i wyrażają duchowość męską? Więź, 7/2003





Teologia mówi o grzechu pierwszych rodziców, jednak zgodnie z oskarżeniem Adama: „kobieta, którą mi dałeś...”, mówi się częściej o winie Ewy. W biblijnym opisie mężczyzna nie poczuwa się do własnej winy i wskazuje na innych sprawców swego upadku. Charakterystyczne, że mężczyznę nie zadawala samo oskarżenie kobiety: jakby podkreślając nieuchronność swego upadku, wskazuje na Boga, jako na przyczynę istnienia kobiety! Gdyby Bóg nie dał mu jej, nie byłoby problemu. Echo tego oskarżenia słychać w niezliczonych sytuacjach, gdy za brak opanowania mężczyzny zazwyczaj obwiniana bywa kobieta, jej wygląd, zachowanie. Tłum pobożnych i zgorszonych mężczyzn, żądający ukarania jawnogrzesznicy, nie mówi ani słowa o tym, który przyczynił się do jej grzechu. Gdy Jezus zgadza się, by karali bezgrzeszni, robi się pusto...

Z opisu stworzenia można jednak wywnioskować, że mężczyźni są stworzeni do życia we wspólnocie: zakonnej, rodzinnej, kościelnej etc. Bóg po stworzeniu człowieka stwierdza, że „nie jest dobrze, by mężczyzna był sam”, uznając brak samowystarczalności mężczyzny i potrzebę kobiety. Relacja z raju mówi najpierw o jedności mężczyzny i kobiety, zachwycie mężczyzny kobietą, o wspólnocie w miłości wzajemnej, zaś o panowaniu mężczyzny nad kobietą mówi się w Piśmie tylko jako o konsekwencji grzechu, podobnie jak konsekwencją grzechu jest trud uprawy na roli.

Symboliczny sens sceny, w której Jezus oddaje Janowi swoją Matkę, wskazuje na uznanie duchowej roli kobiety. Kobieta jest w tej relacji partnerką mężczyzny na drodze do Boga. Pojawienie się w pierwotnym chrześcijaństwie kategorii dziewicy, jako kobiety nie związanej z mężem ani ojcem, wskazywało na nowe miejsce kobiety–siostry, nie warunkowanej we wspólnocie czynnikami biologicznymi. W tej wizji mężczyzna traktowany był jak brat i partner kobiety. Czy nie warto odkryć na nowo tej starej intuicji?

OJCOWIE

Macierzyństwo bywa ukazywane jako droga uświęcenia kobiety, bardzo rzadko mówi się w ten sposób o ojcostwie. Czy małżeństwo to jedna z męskich dróg zbawienia? Sądząc z definicji sakramentów – na pewno tak, sądząc po treści większości kazań - niekoniecznie. Przyjaźń z żoną i jej związek z przyjaźnią z Bogiem to rzadki temat w naszym Kościele. Niewiele słyszy się o komunii osób, jako drodze zbawienia w małżeństwie (i nie tylko). Nauczanie często kończy się na kwestii ochrony życia poczętego i wychowywania dzieci, niekiedy też kobiety słyszą o swej szczególnej odpowiedzialności za religijność męża.

Myśląc o wychowaniu religijnym dzieci, mówi się zazwyczaj o roli matki, tak jakby ojciec był osobą mniej ważną. Biblia składa odpowiedzialność raczej na ojcowski przekaz wiary, mówiąc o Bogu Abrahama, Izaaka, Jakuba, „Bogu naszych ojców”. Mimo że chętnie piszemy o zachowaniu „wiary ojców”, jednak wierzymy, że „święci wychowują się na kolanach świętych matek”. Świadectwa księży obfitują zazwyczaj w piękne portrety matek (bardzo rzadko ojców!), które niejako towarzyszyły im na drodze powołania. Czy w naszej świadomości ojciec jest świadkiem wiary? Czy małżonek, zgodnie z definicją sakramentu, jest widomym znakiem łaski? Czy jest opiekunem Oblubienicy Pańskiej, którą jest Kościół domowy, prowadzony przez męża jednej żony, ojca dzieci? Konsekwencją takiego charyzmatu mogłaby być posługa ojców jako lektorów, kantorów, prowadzenie przez nich modlitw rodzinnych lub nabożeństw. Być może ojcowie, jako świadkowie wiary w rodzinie, mogliby być szafarzami Najświętszego Sakramentu, na przykład podczas pierwszej komunii?

NA NABOŻEŃSTWIE

Szczególnym momentem refleksji i zaangażowania świeckich mogą być święta kościelne. Procesja Bożego Ciała znajduje szczególne miejsce dla dziewczynek. Natomiast święto Chrztu Pańskiego rzadko ukazuje Jana Chrzciciela, jako poprzednika i przyjaciela Oblubieńca. Co ukazuje mężczyznom symbolika Bożego Narodzenia? Kobieta tuląca Dziecko w stajence, to obraz poruszający serca. Lecz więcej jest tutaj obecnych mężczyzn: jeden, maleńki Wcielony - w wielu kolędach płacze i wymaga matczynej opieki, drugi, opiekun Rodziny - gdzieś z boku. Trzech przedstawicieli elity i ubodzy z pokłonem stanowią tu raczej element tła. Wielki Piątek ukazuje kobiety stojące pod krzyżem, Zmartwychwstanie - niewiasty przychodzące do grobu. To Marię Magdalenę, a nie Apostołów chce najpierw spotkać Zmartwychwstały. Liczne i wyraziste postacie męskie czasu Paschy rzadko są obecne w refleksji wiernych – widać tam raczej „trzy Maryje”, które drogie maści niosły…

Gdyby w tych scenach lepiej widać było mężczyzn, inaczej wyglądałaby w naszych oczach rzeczywistość Wielkiego Postu i Triduum Paschalnego. Może zamiast czterdziestu dni śpiewania żałobnych pieśni pasyjnych lepiej by kłaść nacisk na walkę duchową, na panowanie nad sobą, zgodę na własną śmierć? Może po czterdziestu dniach pasyjnych można by świętować czterdzieści dni chwały zmartwychwstania? Tymczasem kluczowa prawda chrześcijaństwa, bez której próżna jest nasza wiara, szybciutko przechodzi w majowe, kojące pieśni o słodkiej Matce, która wszystko rozumie. Majówki najczęściej pomniejszają rolę Najmilszej do czułej Opiekunki, pięknej i cichej jak wiosna, podczas gdy pełny obraz zakładałby również wspomnienie Panny Mocnej, która samodzielnie, bez jakiejkolwiek ludzkiego oparcia przyjęła Zwiastowanie, stała pod krzyżem wobec wrogiego tłumu, wobec ucieczki Apostołów i cierpienia swego Syna. Tkliwy obraz Panny łaskawej niewątpliwie koi serca, warto jednak zastanowić się, jakie struny pobożności porusza on w typowym mężczyźnie? Czy obecna jest mu przede wszystkim czuła Matka, „która wszystko rozumie”, czy też Dziewica, której ostatnie słowa - Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5) - są wyraźnym, bezdyskusyjnym poleceniem?

O stylu naszej pobożności można by długo dyskutować… Faktem jest, że w wielu polskich kościołach niemal jedynymi mężczyznami obecnymi na Eucharystii, nabożeństwie lub procesji, są księża. Czy to znaczy, że inni mężczyźni, którzy nie są celibatariuszami, nie odnajdują się w tych formach pobożności? Ewangelia przeznaczona jest niewątpliwie dla wszystkich w sposób doskonały, niedoskonałe mogą być tylko formy przekazu.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...