Zbyt proste wyjaśnienie. O „Strachu” Jana Tomasza Grossa

W „Sąsiadach” Jan Tomasz Gross opisywał mord na Żydach dokonany w lipcu 1941 r. przez polskich mieszkańców Jedwabnego. Tamtą książką zapoczątkował jedną z najważniejszych debat publicznych w Polsce po 1989 r. W swojej kolejnej książce Gross kontynuuje ten sam wątek. Więź, luty-marzec 2008



Niechęć do uczestniczenia w tym propagandowym kłamstwie była jedną z głównych przyczyn powściągliwości polskich biskupów, którzy nie chcieli po pogromie kieleckim wprost potępić zbrodni na Żydach, a ograniczali się do przypominania chrześcijańskiej miłości bliźniego i napiętnowania przemocy, według Grossa – zaledwie „ogólników”.

Warto jednak pamiętać, że biskupi nie mogli też otwarcie potępić zbrodni dokonywanych wówczas w całym kraju na członkach niepodległościowej konspiracji czy nawet legalnie działających ugrupowań. W grę wchodził też lęk przed zupełnie dosłowną manipulacją, której ofiarą padł biskup częstochowski Teodor Kubina. W prasie kontrolowanej przez PPR sfałszowano fragmenty jego odezwy. Ordynariusz częstochowski pisał o pogwałceniu chrześcijańskiego przykazania miłości bliźniego, zaś w wersji opublikowanej znalazły się słowa współbrzmiące z głównymi motywami komunistycznej propagandy: Ogół społeczeństwa musi dzisiaj już wyraźnie powiedzieć, że dalszych zbrodni i walk bratobójczych nie chce i obce mu są intencje i cele tych nieodpowiedzialnych czynników politycznych, które stwarzają podatny grunt dla mordów, ekscesów i zamieszek w kraju. Czynnikom tym przeciwstawi wszystkie rozporządzalne siły dla obrony ładu wewnętrznego w państwie, dla obrony życia współobywateli i rozpoczętego dzieła odbudowy Ojczyzny [14]. Autor „Strachu” nic o tym nie wspomina, a krytyczny stosunek wobec wystąpienia biskupa Kubiny ze strony innych członków episkopatu wiąże przede wszystkim z niechęcią do Żydów.

Dla Grossa dowodem antysemityzmu są także strajki łódzkich robotników, którzy protestowali w ten sposób przeciwko podanym w prasie informacjom, że na masówkach w ich fabrykach uchwalono rezolucje potępiające inspiratorów pogromu, czyli „polską reakcję”. Autorowi nie przychodzi do głowy, że powodem była nie tylko niechęć do Żydów, ale także odrzucenie propagandowych manipulacji komunistów [15]. Jest to jednak nieuchronną konsekwencją jednowymiarowego opisu ówczesnej bardzo złożonej i dramatycznej sytuacji historycznej, gdy chce się ją opisywać wyłącznie poprzez pryzmat antysemityzmu.



Wiele przyczyn


Te wszystkie uwagi krytyczne nie mają służyć odrzuceniu obrazu antyżydowskich nastrojów i zachowań w Polsce lat czterdziestych. Ogromna większość faktów opisanych przez Jana Tomasza Grossa rzeczywiście miała miejsce i były one bez wątpienia jedną z najciemniejszych kart polskiej dwudziestowiecznej historii. Tyle tylko, że dla ich zrozumienia nie trzeba przyjmować skrajnej optyki autora „Strachu”, według której polskie społeczeństwo w czasie wojny współuczestniczyło w Holokauście, a następnie – już po odejściu Niemców – dokończyło zapoczątkowaną przez nich radykalną czystkę etniczną. Dla opisania przyczyn i mechanizmów tego, co się wówczas wydarzyło, wystarczające i znacznie trafniejsze są interpretacje, które wypracowała polska historiografia ostatnich kilkunastu lat. Nie wskazują one jednej przyczyny, ale raczej sprzężenie szeregu czynników.




[14] Cytat za: J. Żaryn, „Hierarchia Kościoła katolickiego wobec relacji polsko-żydowskich w latach 1945-1947”, w: „Wokół …”, dz. cyt., s. 99.
[15] Na temat strajków łódzkich robotników zob. Ł. Kamiński, „Polacy wobec nowej rzeczywistości 1944-1948”, Toruń 2000, s. 94-95.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...