Benedykt ma inną umysłowość niż Jan Paweł, posługuje się innym językiem, ale w celu wyrażenia tych samych poglądów. Pojawiają się u niego również nowe wątki, rozwijające teologię ciała w ujęciu jego poprzednika.
Jednak eros – co bardzo wyraźnie zaznacza Jan Paweł II – może mieć wiele znaczeń i dlatego próba określenia stosunku wypowiedzi Jezusa z Kazania na Górze wobec rozległej dziedziny zjawisk „erotycznych” musi liczyć się z wielością interpretacji erosa. Papież uznaje, że spośród różnych propozycji rozumienia tego pojęcia do pogodzenia z chrześcijaństwem jest rozumienie erosa jako siły wewnętrznej, „która «porywa» człowieka w stronę tego, co prawdziwe, dobre i piękne” (TC, 5 XI 1980).Takie zdefiniowanie erosa może otwierać drogę ku Chrystusowi i jego nauce wyrażonej w Kazaniu na Górze.
Miłość, czyli w nieskończoność
Podobna myśl jest obecna w nauczaniu Benedykta XVI. W tym samym celu definiuje greckiego erosa jako
upojenie, opanowanie rozumu przez „boskie szaleństwo”, które wyrywa człowieka z ograniczoności jego istnienia i w tym stanie wstrząśnięcia przez boską moc pozwala mu doświadczyć najwyższej błogości. Wszystkie inne moce między niebem a ziemią wydają się w ten sposób jakby drugorzędnej wartości (DCE 4).
Papież Benedykt zauważa, że nawet pobieżne spojrzenie na koncepcję erosa ukazuje istnienie jakiejś relacji między miłością a boskością. Tę myśl precyzuje stwierdzając, że
miłość obiecuje nieskończoność, wieczność – jakąś rzeczywistość wyższą i całkowicie inną w stosunku do codzienności naszego istnienia (DCE 5).
Obaj papieże tak samo definiują drogę do tego celu. Według Benedykta nie polega ona na prostym poddaniu się instynktowi. „Konieczne jest oczyszczenie i dojrzewanie, które osiąga się także na drodze wyrzeczenia” (DCE 5).Trzeba jednak dobrze rozumieć, że na tej drodze nie ma mowy o odrzuceniu erosa, „otruciu go” (Nietzsche). Ekstaza erosa w kierunku boskości, i tym samym odkrycie jego prawdziwej wielkości, prowadzi poza siebie, ale to wyjście oznacza ascezę, wyrzeczenie, oczyszczenie i uzdrowienie.
W tym samym duchu pisze Jan Paweł II. Celem wyrzeczenia jest osiągnięcie tego co prawdziwe, dobre i piękne. Mówi o konieczności przezwyciężenia i przetwarzania tego, co płynie z pożądliwości, co zostało obciążone pożądliwością ciała.
W tym, co „erotyczne” zachodzi potrzeba stałego odnajdywania oblubieńczego sensu ciała oraz autentycznej godności daru. Jest to zadanie ludzkiego ducha, zadanie natury etycznej. Jeśli nie podjąć tego zadania, samo „porwanie” zmysłów i namiętność ciała mogą zatrzymać się na samym pożądaniu pozbawionym wartości etycznej – i człowiek (oboje: mężczyzna i kobieta) nie doświadczy owej pełni erosa, która oznacza „porwanie” ducha ludzkiego w stronę tego, co prawdziwe, dobre i piękne — przez co również to, co „erotyczne”, staje się prawdziwe, dobre i piękne (TC, 12 XI 1980) .
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.