W Kościele monogamia konsekwentna ma swój sens symboliczny. Dzięki sakramentowi miłość małżonków, którzy są chrześcijanami, jest uprzywilejowanym uczestnictwem w miłości Chrystusa i Kościoła. Otóż Chrystus Pan ma tylko jedną Małżonkę, swój Kościół.
W ślad za prawnym uznaniem w niektórych krajach związków homoseksualnych pojawiają się ruchy (np. amerykańska organizacja Pro-Polygamy) na rzecz legalizacji wielożeństwa. Zwolennicy tych ruchów lubią powoływać się na to, że w Biblii poligamia nigdzie nie jest wprost potępiona i że nawet niektórzy patriarchowie mieli dwie żony albo i więcej, jednak i u nas – rzadko, bo rzadko, ale jednak – przywoła to czasem ktoś szukający religijnego usprawiedliwienia dla swojego niesakramentalnego związku.
Uroda niemal wszystkich tematów biblijnych jest taka, że powinno się je podejmować całościowo. Spróbujmy zatem przedstawić problem wielożeństwa w jego możliwie wszystkich, najważniejszych aspektach.
Jak było na początku i co się stało potem?
Pan Jezus zwrócił nam uwagę na to, byśmy stawiając podstawowe pytania na temat małżeństwa, przypomnieli sobie, jak było „na początku”, kiedy Bóg małżeństwo ustanowił (por. Mt 19,4). Otóż biblijny opis stworzenia człowieka nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Bóg miał w zamyśle małżeństwo jako związek jednego mężczyzny z jedną kobietą (por. Rdz 2,18–24).
Pierwszy podeptał zasadę małżeństwa monogamicznego i ożenił się z dwiema kobietami potomek Kaina – Lamek (por. Rdz 4,19). Autor biblijny przedstawia go jako człowieka moralnie zdziczałego, bardziej jeszcze zdeprawowanego niż jego praojciec Kain: „Lamek rzekł do swych żon, Ady i Silli: Słuchajcie, co wam powiem, żony Lameka. Nastawcie ucha na moje słowa: Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko – jeśli mi zrobi siniec! Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt siedem razy!” (Rdz 4,23n).
A jednak czcigodni i święci patriarchowie Starego Testamentu też niekiedy nie poprzestawali na jednej żonie. Owszem, Izaak miał tylko swoją Rebekę, a Józef – swoją jedyną Asenat. W ścisłej monogamii żyli zarówno ojciec, jak i syn Tobiaszowie, a również sprawiedliwy Hiob. Jednak nawet Abraham – na prośbę swojej bezpłodnej żony Sary – miał syna z jej niewolnicą imieniem Hagar.
Natomiast Jakub miał dwie żony i dwie nałożnice. Wprawdzie autor biblijny bardzo to podkreślił, że Jakub wolałby ściśle monogamiczny związek ze swoją ukochaną Rachelą, ale mężem jej starszej siostry stał się wskutek podstępu (por. Rdz 29,16–30). O to zaś, żeby zechciał mieć dzieci z nałożnicami – dziś takie myślenie w głowie nam się nie mieści – uprosiły go jego żony. Bezpłodna Rachela podsunęła mu swą niewolnicę Bilhę, tak aby przynajmniej w ten sposób mogła mieć z nim dzieci (por. Rdz 30,3–8). Później druga żona Lea – z lęku, że sama nie może już urodzić następnego dziecka – przysłała mu do namiotu swoją niewolnicę Zilpę (por. Rdz 30,9–13).
Nie zrozumiemy dziś mentalności, która każe kobiecie prosić męża o to, żeby zechciał spać z jej niewolnicą. Możliwe to było w społeczności, w której pozycję kobiety mierzyło się liczbą dzieci wnoszonych przez nią do rodziny.
Jest w Prawie Mojżeszowym jeden przepis ogólny, który wyraża co najmniej pośrednie pogodzenie się z poligamią, a w każdym razie z dwużeństwem. Bierze on w obronę pierworodnego syna żony mniej kochanej: „Jeśli jaki mąż będzie miał dwie żony, jedną kochaną, a drugą niekochaną, i one urodzą mu synów, a pierworodnym będzie syn niekochanej – to w dniu przekazywania dziedzictwa nie może za pierworodnego uznać syna kochanej, gdy pierworodnym jest syn niekochanej. Jeśli pierworodnym jest syn niekochanej, musi mu przyznać podwójną część wszystkiego, co posiada, gdyż on ma prawo do pierworództwa” (Pwt 21,15–17; por. 1 Sm 1,1nn).
Na osobną wzmiankę zasługują poligamiczne małżeństwa królów. Monarchia izraelska, niestety, przejęła model realizowany przez królów ościennych. Liczba żon miała w ówczesnym przekonaniu wyrażać prestiż monarchii (por. 1 Krl 11,3), w przypadku zaś zmiany na tronie przejęcie przez nowego króla haremu poprzednika stanowiło potwierdzenie zdobytej władzy (por. 2 Sm 12,8; 16,21n).
Właśnie od haremu zaczął się duchowy upadek mądrego niegdyś i pobożnego króla Salomona. „Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Amonitów” (1 Krl 11,4n). Żyjący siedemset lat później autor Księgi Syracha w następujących słowach ubolewa nad upadkiem tego króla: „Jakże byłeś mądry w swojej młodości i napełniony rozumem, jakby rzeką!… Niestety, kobietom wydałeś swe lędźwie i wyuzdaniu oddałeś władzę nad swym ciałem” (Syr 47,14.19).
Najczęstszy rodzaj bigamii: zdrada małżeńska oraz następny związek
Jednak mimo wszystkich podanych wyżej informacji w czasach Starego Testamentu ogromna większość ludzi żyła – podobnie jak dzisiaj – w małżeństwach monogamicznych. Nawet prawa ekonomii nie pozwalały na to, żeby mieć kilka żon i wychowywać odpowiednio większą gromadkę dzieci.
Do ludzi żyjących w małżeństwie monogamicznym problem poligamii może przyjść w postaci pokusy zdrady małżeńskiej lub rozwodu. Pierwszemu zagrożeniu Stary Testament przeciwstawia się z najwyższą surowością: „Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica” (Kpł 20,10); „Jeśli się znajdzie człowieka śpiącego z kobietą zamężną, oboje umrą: mężczyzna śpiący z kobietą i ta kobieta. Usuniesz zło z Izraela” (Pwt 22,22).
Jednak rozwody – a zatem również następne związki – Prawo Mojżeszowe dopuszczało: „Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie” (Pwt 24,1). Pan Jezus skomentował ten przepis z całą jednoznacznością: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było” (Mt 19,8). Niewątpliwie te słowa dotyczą również poligamii: jeżeli była ona w czasach Starego Testamentu dopuszczalna, to wyłącznie ze względu na zatwardziałość serca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.