IV rozbiór Polski

Niedziela 38/2010 Niedziela 38/2010

Atakowi na Polskę towarzyszyła akcja propagandowa. Oddziały sowieckie wkraczające do Polski rozsiewały informacje, że idą nam na pomoc przeciwko Niemcom; ich samoloty zrzucały ulotki nawołujące polskich żołnierzy do dezercji i buntu

 

Zaskoczone atakiem i zagrożone wzięciem do sowieckiej niewoli władze II RP postanowiły natychmiast przekroczyć granicę polsko-rumuńską, by tą drogą przedostać się do Francji i kontynuować walkę. Prawdopodobnie pod wpływem sugestii aliantów zachodnich zaniechano wydania aktu stwierdzającego, że Rzeczpospolita znajduje się w stanie wojny z Rosją. Przed opuszczeniem państwa Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły nakazał wojskom wycofać się do Rumunii i na Węgry i nie walczyć z Sowietami, z wyjątkiem natarcia z ich strony lub próby rozbrajania oddziałów. Polecał, by miasta, do których podejdą wojska radzieckie, pertraktowały z nimi w sprawie wyjścia garnizonów na Węgry lub do Rumunii. Rozkazywał także kontynuować walkę z Niemcami w Warszawie i w innych ośrodkach oporu atakowanych przez Niemców. Tzw. dyrektywa ogólna marszałka Rydza-Śmigłego nie zapobiegła walkom z Sowietami, ponieważ oddziały Armii Czerwonej wszędzie atakowały Polaków, natomiast osłabiła polityczną wymowę zbrojnego napadu Związku Sowieckiego na Polskę.

Ciężkie walki

Najcięższe walki z wojskami sowieckimi stoczyło wycofujące się od granicy wschodniej przez Polesie zgrupowanie oddziałów KOP-u dowodzone przez gen. Wilhelma Orlika-Rückemanna. Zakończyło ono szlak bojowy 1 października na Lubelszczyźnie, po bitwie w rejonie Wytyczna, gdy żołnierzom zabrakło amunicji. Zgrupowanie to zostało rozformowane, a kadra dowódcza utworzyła organizację konspiracyjną – Komendę Obrońców Polski. Na południe od zgrupowania gen. Orlika-Rückemanna walczył 3. Pułk Piechoty KOP płk. Zdzisława Zajączkowskiego. Wielkim bohaterstwem odznaczył się pułk KOP-u z Czortkowa, dowodzony przez ppłk. Marcelego Kotarbę, który bronił swojej stanicy przed całym korpusem sowieckim. Także sformowana w początkach września 1939 r. Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga, stoczyła wiele bojów z oddziałami sowieckimi. Symboliczny tylko charakter miał opór stawiony Armii Czerwonej w nocy z 18 na 19 września 1939 r. na ulicach Wilna przez ok. 7 tys. żołnierzy i ok. 14 tys. ochotników, głównie młodzieży (z tej liczby uzbrojona była niespełna połowa; do atakowania czołgów użyto butelek z benzyną). Faktyczny komendant miasta, płk Jarosław Okulicz-Kozaryn, nakazał wycofanie na Litwę. Rozkaz spotkał się ze sprzeciwem mieszkańców i większości żołnierzy, wielu oficerów określiło go mianem zdrady, zdarzały się przypadki samobójstw. Podjęto obronę miasta, ale trwała ona krótko. Do niewoli dostało się kilka tysięcy Polaków.

W Grodnie 20 i 21 września również bronili się żołnierze WP wraz z polskimi mieszkańcami miasta. Komendantem garnizonu był płk Bronisław Adamowicz. Rosyjskie oddziały pancerne poniosły tam znaczne straty. Także wycofujące się ku granicy polsko-litewskiej kawaleryjskie zgrupowanie gen. Wacława Przeździeckiego ścierało się z Sowietami. 22 września pod Kodziowcami Rosjanie ponieśli duże straty. Natomiast nie stawiły Sowietom oporu załogi Łucka, Kowla oraz Włodzimierza Wołyńskiego. W samym Łucku Sowieci wzięli do niewoli ok. 9 tys. polskich oficerów i żołnierzy. 22 września skapitulował Lwów. Miasto broniło się od 12 września przed Niemcami. W związku z podejściem oddziałów sowieckich pod Lwów, niemieckie jednostki zaczęły się wycofywać za San. 21 września doszło do spotkania dowódcy obrony Lwowa – gen. Władysława Langnera z dowódcą sowieckim. Uzgodniono warunki kapitulacji miasta; polscy wojskowi mieli opuścić Lwów i udać się do krajów neutralnych. Sowieci złamali warunki tej umowy. Większość oficerów, policjantów i żandarmów została od razu aresztowana. 27 września Rosjanie rozbili pod Samborem Grupę Operacyjną Kawalerii gen. Władysława Andersa, która wcześniej walczyła z Niemcami. Gen. Anders został ciężko ranny i wzięty do niewoli.

Zbrodnie na Polakach

Sytuację polskiego wojska i ludności na Kresach Wschodnich pogarszały zbrojne wystąpienia przeciwko Polakom, inicjowane przez specjalne grupy sowieckie oraz grupy rekrutujące się spośród mniejszości narodowych, głównie Ukraińców, a także Żydów i w mniejszym stopniu Białorusinów. Ofiarami mordów padali ziemianie, osoby duchowne, inteligencja, oficerowie, żołnierze i urzędnicy oraz uciekinierzy z Polski centralnej. W dużych miastach członkowie mniejszości narodowych dokonywali napadów na magazyny wojskowe. Wielu zbrodni i rabunków na Polakach dopuściły się regularne wojska sowieckie, zarówno Armia Czerwona, jak i NKWD (m.in. zbrodnie wojenne na polskich jeńcach pod Szackiem czy pod Wytycznem). Przeprowadzono masowe zsyłki Polaków w głąb ZSRR, m.in. do obozów pracy przymusowej. Według danych sowieckich, do niewoli radzieckiej dostało się ponad 452 tys. polskich „oficerów i żołnierzy”. W rzeczywistości zatrzymywano wszystkie osoby noszące jakiekolwiek polskie mundury. Szacuje się, że liczba poległych i pomordowanych obrońców Kresów Wschodnich RP w 1939 r. mogła wynieść ok. 6-7 tys. osób, natomiast rannych – ok. 10 tys. Do niewoli sowieckiej wzięto m.in. 12 generałów (prawie wszyscy zostali zgładzeni) i ok. 20 tys. oficerów (większość zamordowano w 1940 r. w tzw. zbrodni katyńskiej).

Niemiecko-sowiecka defilada

Przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji, którzy Polskę już wcześniej spisali na straty (12 września 1939 r. w Abbeville zadecydowano o wstrzymaniu i tak niezwykle anemicznych działań na tzw. froncie zachodnim), nie byli zaskoczeni agresją sowiecką. Niektórzy historycy stawiają tezę, że nieoficjalnymi kanałami Londyn został wcześniej poinformowany przez Moskwę o planowanym ataku, w każdym razie najpóźniej 16 września władze brytyjskie przedyskutowały z dyplomacją francuską możliwe reakcje na agresję sowiecką na polskiego sojusznika. Ostatecznie po 17 września 1939 r. Francja złożyła w Moskwie w tej sprawie ustne démarche z żądaniem wyjaśnień, a Wielka Brytania ograniczyła się do zamieszczonego w prasie komunikatu, w którym podtrzymano zobowiązania wobec Polski. Mocarstwa zachodnie żywiły nadzieję pozyskania Rosji do wojny z III Rzeszą. W instrukcji przesłanej placówkom dyplomatycznym 19 września szef brytyjskiej dyplomacji Edward Halifax zalecał, aby wyjaśnienie braku reakcji brytyjskiej na agresję Sowietów na Polskę tłumaczyć tym, że II RP i Rosja nie wypowiedziały sobie wojny, a rząd polski opuścił własne terytorium.

Na mocy niemiecko-sowieckich ustaleń z 21 września 1939 r. oddziały Wehrmachtu rozpoczęły wycofywanie się na linię demarkacyjną, przebiegającą wzdłuż Pisy, Narwi, Wisły i Sanu. Sowietom uroczyście przekazano m.in. Przemyśl, Białystok, Brześć nad Bugiem. 22 września w Brześciu pojawił się gen. Siemion Kriwoszein z zadaniem przejęcia od Niemców miasta. Nastąpiło tam spotkanie przedstawicieli sojuszniczych armii: Kriwoszeina i gen. Heinza Guderiana. Obydwaj oficerowie, wraz ze swoimi sztabami, odebrali defiladę oddziałów niemieckich oraz sowieckich. 28 września w Moskwie podpisano niemiecko-radziecki traktat o granicach i przyjaźni, zwany też II paktem Ribbentrop-Mołotow. Traktat ten regulował strefy rozgraniczenia wpływów obydwu państw. W traktacie stwierdzono m.in., że obie strony będą tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki jakiegokolwiek polskiego oporu czy propagandy; współpracę wymierzoną przeciw Polakom miały podjąć gestapo i NKWD.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...