Bunt, wolność, absurd

Przegląd Powszechny 11/2010 Przegląd Powszechny 11/2010

Camus był mężczyzną przystojnym, o smutnym spojrzeniu, tajemniczym głosie, podobał się kobietom.

 

Gdy zerwał z komunizmem, odrzucił owe tkwiące w nim łaknienie nicości,oddał się miłości życia(to także tytuł jednej z jego noweli). Pozostał wierny św. Augustynowi, gdy pisał: Każda napo­tkana istota, każdy zapach tej ulicy, wszystko to jest dla mnie pretekstem, by kochać bez granic.Od polityki uwolniła go litera­tura, w „Notatnikach” zapisał: Ci, co mają w sobie wielkość, nie zajmują się polityką.Nigdy nie opuścił człowieka, Camus chciał chronić każdego przed fatalizmem historii. We wrogim świecie człowiek działa samotnie i jest sam wobec losu, który tylko on tworzy i który odnajduje.Jednostka potrzebuje obrony przed światem polityków, przed ich knowaniami, wciąganiem w idiotycz­ne gry i zabawy.

Polem, na którym uprawiał swoją „politykę”, było dziennikar­stwo. Do pracy w ambitnym, niekonformistycznym, niskonakładowym dzienniku „Alger républicain” wciągnął go dziennikarz, poeta, przyjaciel Pascal Pia (zadedykował mu „Mit Syzyfa”). Był rok 1937. W Hiszpanii trwała wojna domowa, nad Europą zawisła brunatna ideologia nazizmu, w Algierii, której los był tak bliski Ca­musowi, coraz częściej dochodziło do ucisku i prześladowań, na farmach bogatych Francuzów w nieludzkich warunkach pracowali algierscy robotnicy rolni. Camus uznał, że na dziennikarskim polu będzie mógł skutecznie walczyć o człowieka, o jego prawa i godność. Ulubionym jego gatunkiem były listy otwarte. W ten sposób z drażliwymi, konkretnymi sprawami docierał bezpośrednio do przedstawicieli władzy i opinii publicznej. Niekiedy przynosiło to efekty. Pracował w kilku czasopismach. Najważniejsza była pra­ca w „Combat” – pismo docierało do środowisk intelektualnych i studenckich. Pierwszy artykuł Camus ogłosił w nim kilka dni po wybuchu paryskiego zrywu antyhitlerowskiego, w sierpniu 1944 r.:

W sierpniowej nocy Paryż bije ze wszystkiej broni. W ogromnej dekoracji z kamienia i wody, wokół rzeki, której fale ciężkie są od historii, raz jeszcze wzniesiono barykady wolności. Raz jesz­cze sprawiedliwość trzeba okupić krwią ludzi. Artykuły wstępne w „Combat” publikował do 1948 r. Jego walczące teksty – zauważa Joanna Guze – mówią o przeszłości, żądającej świadectwa, teraźniejszości i o przyszłości, która wynika z przeszłości i dnia dzisiejszego. We wszystkim, co robił, czy wówczas, gdy parał się dziennikarstwem, teatrem czy literaturą, godność człowieka miała dla niego miarę najwyższą. Żyć godnie! Oto sens życia! Nawet tzw. postawa patriotyczna niewiele znaczy. Samo wymachiwanie szabelką – nie wystarcza. Trzeba było jeszcze owej delikatności serca, w którym wstręt budzi wszelkie paktowanie, i dumy, która jest wadą w pojęciu mieszczańskim; wreszcie zdolności powie­dzenia: nie.

Pasją Alberta Camusa był teatr. W 1936 r. założył Théâtre de Travail, w którym pełnił wszystkie funkcje – od reżysera, autora po aktora. Był to teatr młodych intelektualistów, jak on zapaleńców. Ten zapał nigdy nie opuści autora „Dżumy”. Dlaczego teatr? – pisał na rok przed śmiercią. – Sam siebie często o to zapytywałem. I jedyna moja odpowiedź, aż po dziś, jest zniechęcająco banalna: po prostu dlatego, że teatralna scena to jedno z tych miejsc świata, gdzie jestem szczęśliwy. Aktorce Catherine Sel­lers tłumaczył, że teatr jest najbardziej uniwersalną formą litera­tury, najbardziej wzniosłą. Lubię ten zawód– mówił o reżyserii – zmusza mnie nie tylko do analizy psychologii bohaterów, lecz również do podjęcia decyzji, w jakim miejscu ustawić lampę lub doniczkę z pelargonią, jaki powinien być stopień chropowatości tkaniny czy też ciężar i wzór kasetonu, który ma być umocowa­ny nad sceną…to wyjątkowa sztuka mająca swoje prawa, cechy i niepowtarzalny głos.

Na krótko przed śmiercią podjął się adaptacji „Requiem dla za­konnicy” Williama Faulknera. Stylem amerykańskiego pisarza był zachwycony: To styl pulsujący, to pulsujące cierpienie w najczyst­szej postaci.W bohaterach tej powieści Camus widział ludzi roz­dartych między odpowiedzialnością a przeznaczeniem. W przed­stawieniu podkreślił aspekty religijne. Skąd u tego „niedowiarka” ten religijny akcent? Mówił, że jest niewierzący, lecz ważny był dla niego dialog między ateistami i ludźmi wierzącymi. Aby dyskutować o Bogu, wierze i religii zapraszał do siebie ks. Altermanna, znanego teologa, członka stowarzyszeń katolickich, działających przy arcy­biskupstwie paryskim. To prawda, nie wierzę w Boga. Ale też nie jestem ateistą. Byłbym nawet skłonny zgodzić się z Benjaminem Constantem, który uważa brak religii za coś prostackiego.Gdy zajmował się egzystencjalizmem (aczkolwiek odżegnywał się od przynależności do tego nurtu), dostrzegł w nim pierwiastki religijne. Oczywiście nie w egzystencjalizmie ateistycznym Heideggera, Husserla i Sartre’a, lecz u Japsersa i Kierkegaarda – obaj, odrzucając racjonalizm, oparli się na idei Boga. Jego najgłośniejsza powieść, „Dżuma”, uważana była przez wielu za niechrześcijańską. A przecież to jezuita Paneloux, powołując się na św. Augustyna, za­biera w niej znaczący głos. Camus pisał w „Notatnikach”: Jedyny wielki umysł chrześcijański, który potrafił spojrzeć w twarz pro­blemowi zła, to święty Augustyn. Wywiódł stąd swoje straszliwe „nemo bonus”. Odtąd chrystianizm dawał tylko prowizoryczne rozwiązania.

Po studiach filozoficznych, po króciutkim stażu nauczycielskim, po epizodzie z partią, po doświadczeniach dziennikarskich, pierw­szym flircie z teatrem, Albert Camus coraz częściej zaczął sięgać po pióro – to literackie. Narzucił sobie dyscyplinę, własną koncepcję ascezy, precyzyjną, od świtu do zmierzchu. Jest niezbędna, jeśli chce się coś osiągnąć w pracy twórczej. Nie chciał być niewol­nikiem środowiskowych zależności, niewolnikiem czyimkolwiek i czegokolwiek. W „Notatnikach” pisał: Stąd absolutna konieczność złożenia dowodu czystości… miesiąc ascezy we wszystkich rozumieniach. Czystość seksualna. Czystość myśli – nie pozwolić pragnieniom się błąkać, myśli rozpraszać.Jeden temat – stały – medytacji – odrzucić resztę. Praca o określonych godzinach, ciągle, bez słabnięć, itd., itd. (asceza moralna również).

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

TAGI| CAMUS

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...