Każde życie jest święte

Magzyn Familia grudzień/2010 Magzyn Familia grudzień/2010

Kiedyś sam zabijał nienarodzone dzieci. Po tym, co przeżył w sanktuarium maryjnym, dr John Bruchalski, zwolennik aborcji, stał się żarliwym obrońcą życia.

 

Pana słowa brzmią strasznie. Dlaczego zatem aborcja ma się dzisiaj tak dobrze na świecie?

Tak się dzieje, ponieważ wierzymy, że antykoncepcja jest dobra i zdrowa dla kobiet. Aborcja i antykoncepcja są owocami tego samego drzewa. Antykoncepcyjna miłość jest udawana, fałszywa. Małżeńska miłość to czysty dar jednej osoby oddającej się całkowicie drugiej. Ona jest znakiem Bożej miłości do nas, obdarza nas wolnością, wierną, całkowitą, owocną i trwałą. Biblia mówi o miłości Boga do Jego ludu. Miłość jest ofiarą. „Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za przyjaciół” (Ewangelia według św. Jana, rozdział 15, werset 13). Wszyscy szukamy miłości, ale wielu wybiera drogę jej fałszywego naśladowania. To przyczyna licznych problemów, z pornografią i dysfunkcjami seksualnymi włącznie.

Współczesna ludzkość zna na wszystko najlepszy sposób – ufamy nauce, a nie Bogu. Co wiemy o pigułce antykoncepcyjnej, a czego nie chcemy pamiętać?

Wierzymy, że jesteśmy samowystarczalni. Wydaje nam się, że nie potrzebujemy Boga. On stworzył seks dla miłości i życia, nie dla samego aktu. Co Bóg połączył, tego nie możemy rozdzielać, a tak się dzieje przez antykoncepcję i aborcję.

Antykoncepcja promuje niezdrowe dla nas zachowania. Mówiono, że będzie służyć małżeństwu i zdrowiu, ale tak nie jest. Od 1960 roku, kiedy ją wprowadzono [w Polsce w 1966 r. – przyp. red.], wzrosła liczba rozwodów, chorób wenerycznych, przypadków niepłodności, seksualnego wykorzystywania, szerzy się pornografia, częstsze są dysfunkcje seksualne, coraz młodsze kobiety mają za sobą inicjację seksualną. Pigułka, która w ciągu ostatnich 50 lat wywarła ogromny wpływ na życie kobiet, nie jest odpowiedzialna za to wszystko, ale poniekąd stworzyła klimat dla tych zjawisk, wynikających z braku więzi.

Fizjologicznie pigułka próbuje znieść owulację niższymi dawkami progestagenów i estrogenów, co powoduje zagęszczenie śluzu szyjki macicy i stwarza nieprzyjazne warunki do wszczepienia niedawno poczętego życia, a tym samym powoduje przedwczesne poronienie. Tam, gdzie często stosuje się antykoncepcję, jest też najwyższy odsetek przerywania ciąż – Nowy Jork jest tego przykładem. Dlatego powtarzam: przerywanie ciąży i antykoncepcja to owoce tego samego drzewa.

Jakie jeszcze mity istnieją w medycznym świecie? Dlaczego tak trudno jest nam dziś uszanować zdrowie i życie człowieka?

Większość ludzi nie słucha głosu Kościoła. Wygodniej jest wierzyć w kłamstwa, że przerywanie ciąży nie niszczy ludzkiego życia, a antykoncepcja jest dobrem. Inne kłamstwo dotyczy zapłodnienia in vitro – na całym świecie są przecież miliony zamrożonych embrionów, a ich matki żyją ze świadomością, że one nie są chronione i że umrą.

Życie człowieka nie jest dziś szanowane. Widzimy tylko naukę, a nie rozpoznajemy duszy. Próbujemy żyć tak, jakby Bóg i wieczność nie istniały. Ta zła perspektywa sprawia, że leczymy i traktujemy ludzi jak rzeczy i przedmioty – jak coś, czego używamy, a nie kogoś, kto istnieje, by być kochany. To kryzys naszych czasów: postrzeganie kobiet i mężczyzn przez pryzmat żądzy, a nie miłości – stąd antykoncepcja i zabijanie nienarodzonych dzieci z powodu wygody. Tymczasem każde dziecko powinno być chciane i przyjęte z miłością.

Wróćmy do przeszłości… W 1987 roku udał się Pan do sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe w Meksyku. Co tam się wydarzyło?

Stałem wśród tłumu Meksykanów. Było gorąco i tłoczno. Nagle usłyszałem matczyny głos pytający: „Dlaczego mnie ranisz?”. Byłem wtedy daleko od Kościoła. Pomyślałem, że jestem zmęczony albo wypiłem za dużo piwa przed obiadem. Ten głos nie od razu przełożył się na moje życie: nadal zajmowałem się antykoncepcją, konstruowałem wkładki domaciczne, przeprowadzałem aborcje… Dopiero kiedy dwa lata później pojechałem z matką do sanktuarium w Medjugorie, poczułem uzdrawiający pokój Chrystusa. Jezus spojrzał na moją przeszłość i obdarzył mnie swoim miłosierdziem. Było tak, jakby ktoś zdjął klapki z moich oczu: zrozumiałem, że muszę żyć inaczej. W ciągu kolejnych sześciu miesięcy dostałem odpowiedzi na wszystkie ważne pytania: Kogo wziąć za żonę? Jak zatroszczyć się o moich starzejących się rodziców? Czego Bóg ode mnie oczekuje, jak mam pracować? W Medjugorie młoda Belgijka przekazała mi przesłanie od polskiego mistyka z New Jersey, mówiące o błogosławieństwie Jezusa dla tych, którzy praktykę lekarską prowadzą najlepiej, jak umieją, widzą w codziennej pracy i ubogich, i bogatych ludzi, i podążają za nauczaniem Kościoła Chrystusowego. To zmieniło moje życie na zawsze. Na lepsze. Zrozumiałem, że muszę zadawać sobie pytanie: Czy jako katolicki lekarz żyję moją wiarą? Jezus pyta: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Ewangelia według św. Łukasza, rozdział 18, werset 8). Nie wolno ustawać w wierze, nawet jeżeli świat nas nie rozumie.

W jaki sposób dziś pełni Pan misję ratowania i ochrony życia?

W 1994 roku założyliśmy Centrum Rodziny Tepeyac – centrum ginekologiczno-położnicze, w którym promujemy naturalne planowanie rodziny. Wykonujemy rzetelne badania hormonalne, robimy analizy bezpłodności, zabiegi chirurgiczne, odbieramy porody, a w odpowiednim czasie także modlimy się z pacjentami.

Od 2005 roku działa też Centrum Opieki Bożego Miłosierdzia, zapewniające opiekę zdrowotną nieubezpieczonym i ubogim. Praca charytatywna i praktyka lekarska zbliżają ku Bogu. Chrześcijanin nie może być tylko biernym widzem z poczuciem winy – musi wziąć współodpowiedzialność za ewangelizację świata.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawia: Kaja Cudak

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...