Rygoryzm kontra świętość

Tygodnik Powszechny 21/2011 Tygodnik Powszechny 21/2011

Beatyfikacja Jana Pawła II nie jest beatyfikacją jego pontyfikatu. Z pewnością pewne decyzje mogą być różnie oceniane.



Spotkałem się z opinią, że w przypadku papieży proces beatyfikacyjny jest prowadzony sumarycznie, że nie można tu wchodzić w szczegóły, detale.

Proces był prowadzony rygorystycznie, według wszystkich zasad prawa kanonicznego. Wszystko, co mogło w jakikolwiek sposób wpłynąć na ocenę merytoryczną sprawy, było wyjaśniane. Oświadczenia wspomnianego na wstępie Franzoniego zostały zawarte w materiale procesowym. Jego zarzuty mają charakter ideologiczny, a nie merytoryczny. Ich znaczenie procesowe jest właściwie żadne. Bo proces beatyfikacyjny nie jest odpowiednim miejscem dla dyskusji o kapłaństwie kobiet czy celibacie.

Franzoniemu raczej chodzi o to, że Jan Paweł II nie chciał na ten temat rozmawiać z kobietami i że w ogóle tylko pozornie był człowiekiem dialogu, a w rzeczywistości dyktatorem.

Myślę, że nie ma i nie było większego człowieka dialogu niż Jan Paweł II. Co do problemu kapłaństwa kobiet, to sprawa była wielokrotnie dyskutowana. Jeśli ostateczna ocena Papieża jest taka, że sprawa już nie podlega dyskusji, to nie podlega. Czy mamy dyskutować też na temat obecności Pana Jezusa w Eucharystii?

Czy beatyfikacja papieży stwarza dodatkowe trudności? Tak twierdzi np. Kenneth L. Woodward w książce „Fabryka świętych”. Zauważa, że długo unikano procesów beatyfikacyjnych papieży, bo trudno oddzielić świętość osobistą od pełnionego urzędu, uniknąć wrażenia, że się beatyfikuje politykę danego papieża.

Takiej trudności w tym procesie nie było, chociaż było to brane pod uwagę. W procesie beatyfikacyjnym nie chodzi o ocenę historyczną wydarzeń czy decyzji z przeszłości, ale o to, w jaki sposób te decyzje zostały uformowane, w jaki sposób do nich doszło. Tu rzeczywiście mogą się pojawić trudności, takie same zresztą, jak w każdym innym procesie. Np. w procesie dotyczącym ważności czy nieważności małżeństwa sprawa jest bardzo trudna, bo zwykle chodzi o zbadanie wewnętrznego, intymnego aktu woli człowieka. Tak samo w tym przypadku: bada się wewnętrzną motywację przy podejmowaniu danych decyzji. Przedmiotem indagacji są wiara, nadzieja i miłość.

Czy można powiedzieć, że beatyfikacja Papieża była oficjalnym uznaniem przez Kościół drogi, którą proponował Kościołowi?

To jest swobodna i wolna interpretacja beatyfikacji. Kościół, dając przyzwolenie na kult Jana Pawła II, mówi przede wszystkim to, że on w swoim życiu kierował się nie czym innym jak miłością do Chrystusa, miłością do drugiego człowieka i wiarą w możliwość wniesienia własnego udziału w budowanie Królestwa Bożego. Wszystko, co wyrażał swoimi czynami, było wyrazem głębokiej wiary w Boga – i to jest to, o czym mówi beatyfikacja. Po to jest beatyfikacja: wzywa nas do tego, żeby wierzyć Bogu i Go kochać, by dawać świadectwo codziennym życiem.

A to wszystko, co wypełniło pontyfikat? Jego dzieła, inicjatywy, gesty...

To wszystko może podlegać dyskusji, ocenie historyków, teologów. Dziś tak się patrzy na jakieś sprawy, jutro, być może, będzie się patrzeć w sposób inny. Ja bym się lękał twierdzenia, że beatyfikacja Jana Pawła II jest niejako beatyfikacją jego pontyfikatu. To tak nie jest. Nigdy tak nie jest. Beatyfikacja mówi o teologicznym wymiarze tego człowieka, o jego głębi. Z pewnością pewne decyzje mogą być różnie oceniane. Nikt nie może zakwestionować tego, że nawet decyzje dyskusyjne były powodowane jego wiarą, jego miłością.

Sądziłem, że beatyfikacja zamknie usta tym „prawdziwym katolikom”, którzy ubolewają nad błędami pontyfikatu Jana Pawła II i uważają, że teraz trzeba naprawiać to, co on w Kościele popsuł...

Taka interpretacja, acz nie jest teologicznie ścisła, jest dopuszczalna.

Jak postulator procesu przeżył dzień beatyfikacji?

Miałem dwa powody do ogromnej satysfakcji. Świadomość, że mandat, który został mi powierzony, do końca wypełniłem. Drugim powodem, wykraczającym już poza aspekt formalny procesu, był obraz oglądany z wysokości ołtarza ustawionego przed bazyliką św. Piotra: Kościół, który się zgromadził z całego świata, który się cieszy, raduje i wyraża wdzięczność Bogu. Ogromną satysfakcją było oglądanie tej radości Kościoła, ludzi, którzy go kochali, którzy na to czekali. Podszedł do mnie na placu św. Piotra stary kardynał Augustin Estévez Medina z Santiago de Chile i podziękował za ten dzień. Powiedział, wskazując na ludzi: to jest to, co powinno się było wydarzyć sześć lat temu, kiedy, jak w początkach Kościoła, lud Boży dokonywał beatyfikacji przez aklamację. Dziś jest dopełnienie tamtego dnia.

Co zostanie?

Nie wiemy. W tych dniach u mnie w kościele jest wystawiona relikwia Ojca Świętego (mam zaszczyt, jako postulator, posiadać relikwię krwi Jana Pawła II). Kościół od rana do wieczora jest otwarty. Przychodzą ludzie. To jest czas łaski. Każdego dnia po południu godzinami siedzimy w konfesjonałach. Ludzie się modlą, spowiadają...
 

To jest „prosty lud”?

Ale skądże. To nie jest „Kościół prostaczków”, co nie oznacza, że „Kościół prostaczków” jest czymś gorszym i nie wyraża wiary Kościoła. Podobnie listy, które dostaję z całego świata. Ostatnio np. napisał do mnie człowiek, którego nazwisko dobrze jest znane we Włoszech. Znacząca postać. Określa się jako „człowiek szukający” i daje przepiękne świadectwo swojego spotkania z Janem Pawłem II. Zdumiewające, jak różni ludzie przeżyli swoje spotkanie z Janem Pawłem II, swoje nawrócenie.

A Benedykt XVI?

Byłem bardzo blisko niego i mogę śmiało powiedzieć, że był szczęśliwy. Chociaż na początku liturgii polecono, by schować transparenty, nie bić braw i nie wznosić okrzyków, to on sam sprowokował do okrzyków i oklasków, kiedy powiedział: „Przecież jest błogosławiony!”.
 
Rozmawiał ks. Adam Boniecki

Ks. Sławomir Oder (ur. 1960) jest od 28 czerwca 2005 r., dnia zaprzysiężenia, postulatorem procesu beatyfikacyjnego, a teraz kanonizacyjnego Jana Pawła II. W Rzymie mieszka od 18 lat. Pełni funkcję prezesa Trybunału Apelacyjnego przy Kurii Rzymskiej. Z nominacji Jana Pawła II jest honorowym prałatem domu papieskiego. Razem z dziennikarzem Saverio Gaetą opublikował na podstawie doświadczeń pracy postulatora książkę o Janie Pawle II „Dlatego Święty” (2010).


 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...