Ksiądz Henryk Surma CM jest od siedmiu lat kapelanem Cracovii Kraków, do dziś pamięta niezwykłą audiencję u Pierwszego Kibica „Pasów”, na której Jan Paweł II powiedział do zebranych: „Cracovia Pany”. To on przewodniczył słynnej już „mszy pojednania” dwa dni po śmierci papieża
Z tą jego ostatnią pielgrzymką miała związek niezwykła msza…
– Na wieść o dramatycznie pogarszającym się stanie zdrowia papieża, w marcu klub postanowił zorganizować Mszę św. w intencji o jego zdrowie. Nieoficjalnie mówi się, że pomysł wyszedł od Marka Citki i Kaźmierza Węgrzyna. Prezes klubu prof. Filipiak zaproponował wszelką pomoc w jej organizacji. Mszę zaplanowano na 4 kwietnia. Kilka dni wcześniej na forum internauta „pik” zaproponował, by zaprosić na mszę kibiców wszystkich klubów krakowskich. Kibice podchwycili ten pomysł, a władze klubu przyjęły go z entuzjazmem i oficjalnie zaproszono kibiców innych klubów. Niestety Jan Paweł II 2 kwietnia zmarł i msza zamiast w intencji jego zdrowia, została odprawiona za spokój jego duszy. Na stadionie Cracovii stawiło się ponad 25 tys. kibiców. Niemalże ze wszystkich polskich klubów – niektóre miały jedno- lub dwuosobową reprezentację. Zwaśnione kluby krakowskie zjawiły się jednak gremialnie. Kibice Cracovii wywiesili dwa transparenty „Cracovia Polska” i nieco przerobiony już transparent pana Kołodziejczyka: „Ojcze Święty żegna Cię Twoja Cracovia”. Obecni byli też oficjele, m.in. prezydent Krakowa i prezes PZPN. Oprócz licznie reprezentowanych gospodarzy, na Mszy pojawiło się ok. tys. kibiców Hutnika i ok. 3 tys. Wiślaków. Ci ostatni zebrali się na swoich obiektach, by potem przejść w barwach na stadion Cracovii. Tłum był taki, że gdy pierwsi Wiślacy wchodzili na boisko Cracovii, ostatni jeszcze nie wyszli z Rejmonta. W ten sposób powstał symboliczny sznur ludzki łączący dwa odległe od siebie o ponad kilometr stadiony. Wchodzących Wiślaków powitały gromkie brawa. Zjawili się także piłkarze Wisły. Przewodnicząc mszy poprosiłem ich, aby stanęli obok zawodników Cracovii. Co stało się możliwe po raz pierwszy od jubileuszowego roku. Paweł Orbis zaintonował pieśń o pojednaniu, a o to pojednanie zaapelowałem także ja. Tłumy opanowała euforia, podawano sobie ręce na znak pokoju, podnoszono w górę różne szaliki klubowe, wiązano nawet ze sobą szale Cracovii i Wisły. Kibice zgodnie skandowali „pojednanie dla papieża” i „Karol Wojtyła”. Po obu stronach stadionu ułożono znicze, wspólnie odpalano race.
Tamto pojednanie przetrwało próbę czasu?
– Jak najbardziej. Nie poprzestałem na tamtej mszy i pielgrzymce. Teraz wraz z kapelanem Wisły ks. Bronisławem Fidelusem 12 maja po raz 4 organizujemy pielgrzymkę do Bazyliki Bożego Miłosierdzia w Krakowie. Tym razem dziękczynną za beatyfikację Jana Pawła II. Uczestniczą w niej sportowcy, kibice klubów piłkarskich z Małopolski. Gdy dołączają się koszykarki Wisły to też się cieszymy. Lekkoatleci także są mile widziani. Podobnie jak wszystkie grupy duszpasterskie; dzieci, młodzież, ministranci. Frekwencja dopisuje; zwykle uczestniczy w niej od 900 do 1200 osób.
Pierwszy Kibic „Pasów” zostanie błogosławionym. To dla klubu, piłkarzy, kibiców wielka nobilitacja.
– Oczywiście, ale nie tylko dla „Pasów”. To nobilitacja dla nas wszystkich!
Czy na stadionie Cracovii w jakiś sposób zostanie upamiętniony Jan Paweł II?
– Na razie nic na ten temat się nie mówi. Jeśli będzie taka potrzeba, to się nad nią mocno zastanowimy. Zachowajmy póki co spokój. Co będzie dalej, zależy już od… Ducha Świętego!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.