Ogniste pytania…

Nasza Droga 15-16/2011 Nasza Droga 15-16/2011

Zaprzyjaźnieni maturzyści z różnych szkół zaprosili mnie na ognisko za miastem. Było wesoło, były piosenki, żarty i wspomnienia. A potem nadszedł czas na tematy nieco poważniejsze. Dlatego tę relację postanowiłem nazwać:

 

Są w dzisiejszym świecie ludzie, którzy chcą drwić z Boga i Jego wyznawców. Jak się wobec nich zachowywać?

Nie ma wątpliwości, że Pan Jezus przede wszystkim zalecił na modlitwę – jako sposób na siebie, na spokój swej duszy i jako sposób na innych, by wyprosić łaskę, która przemieni serca szyderców. Można też oczywiście szukać argumentów logicznych, kulturowych, aby spróbować kogoś przekonać. Warto jednak pamiętać, że nawet Panu Jezusowi mało kogo udało się przekonać samą rozmową. Nawrócenie to bardziej skutek łaski, intelekt wspiera wolę, ale sam umysł rzadko wystarcza, aby wybrać Pana Boga jako Tego, kto decyduje w naszym życiu. Gdy ktokolwiek, niezależnie od jego przekonań, przekracza granice, które stawia mu prawo, oczywiście wolno się bronić, sięgając do prawnych mechanizmów. Nie wolno przekraczać obrony proporcjonalnej do ataku, ale o tym mówi prawo państwowe, nie potrzeba szukać religijnych uzasadnień. O terroryzmie nie może być mowy, jeśli ktoś chce być wiernym Chrystusowi.

Czy my jednak nie jesteśmy zbyt łagodni? Bo na przykład muzułmanów ludzie się po prostu boją i dlatego często siedzą cicho…

Musimy być konsekwentni. Wyznając chrześcijaństwo, religię pochodzącą od Chrystusa, nie możemy zmieniać Jego zasad! On nie chciał, aby się Go ktokolwiek bał. Przeciwnie, powtarzał w różnych sytuacjach „Nie lękajcie się!”. Czasami z takiej postawy rodzą się nowi męczennicy, a czasami – pod wpływem budującego świadectwa – nowi nawróceni.

A czemu Pan Bóg pozwala na to, że chrześcijanie są prześladowani? Czemu są organizacje, wręcz firmy, wydawnictwa specjalizujące się w krytykowaniu Kościoła? Czasem wyolbrzymiają istniejące nieprawidłowości, a czasem wręcz wymyślają coś, oczerniają ludzi, mieszają im w głowach…

Nie da się ujawnić wszystkich mechanizmów nieprawości. Czasem prześladowania wynikają z siły chrześcijan. Głoszą wolność człowieka i pokazują tę wolność w życiu, a bardzo trudno manipulować ludźmi wolnymi. Ci, którzy chcieliby przejąć władzę nad duszami, ci, którzy chcieliby rządzić bezmyślnym tłumem, zawsze będą wrogami chrześcijaństwa. Nie można jednak powiedzieć, że to jest zgodne z wolą Pana Boga – każde zło jest przeciw Woli Bożej. Pan Bóg jednak wszystkim obiecał wolność ze swej strony, nie złamał danego słowa nawet wobec tych, którzy przybijali do Krzyża Jezusa Chrystusa.

Przy tym pytaniu musimy dodać, że to Osoba Jezusa Chrystusa mobilizuje, by nasza codzienność była prześwietlona Jego Łaską, by nikt „nie mógł się przyczepić”. Oczywiście celem ma być świadectwo zachęcające obserwatorów, aby pozazdrościć nam naszej drogi i by do nas dołączyć.

Jeśli już poruszyliśmy tematykę spotkania z innymi wyznaniami, to czemu w tym względzie światowa opinia publiczna przyzwala na niesprawiedliwość? Czy w krajach chrześcijańskich nie jest więcej meczetów niż kościołów katolickich, protestanckich i prawosławnych razem wziętych w krajach muzułmańskich? Czy dla prostej sprawiedliwości nie powinno być tak, że „jeden za jeden”?

Słowa są słuszne, ale chyba adresat pomylony. Przecież to, że przyznamy rację, nie wpłynie na zmianę stanu rzeczy. Niesprawiedliwość jest jaskrawa, ale czy istnieje w świecie władza, która by temu umiała zaradzić? Jakaś policja, jakieś wojsko, jakiś sąd? Na pewno trzeba się głośno domagać sprawiedliwości, na pewno nie wolno udawać, że nie ma sprawy, ale przede wszystkim modlić się o uznawanie wolności religijnej gdziekolwiek w świecie i o wzajemny szacunek okazywany wyznawcom innych religii.

A jak się zachować, gdy ktoś w naszym otoczeniu kpi z kapłanów, wyśmiewa katolików, szydzi z przestrzegania zasad moralnych wynikających z Ewangelii?

I znów koniecznie trzeba zacząć od modlitwy, a nie od szukania argumentów. Człowiek modlitwy wszystko umie spokojniej i skuteczniej rozwiązać. Oczywiście nie warto powtarzać „kapłan też człowiek”, bo takie zdanie niemal zdejmuje z księży staranie, aby byli wzorem i przykładem. Gdy zasłyszane zarzuty są słuszne – nie wolno twierdzić, że są wymyślone – warto zachęcić rozmówców do wspólnego szukania rozwiązań dostrzeżonych problemów. Gdy słyszymy niesprawdzone plotki, albo wręcz informacje wyssane z palca, trzeba spokojnie ukazywać prawdę, dodając, że Pan Bóg od dawna miał kłopoty ze swymi wyznawcami, ale nigdy nie przestał szukać tych, których ukochał prawdziwą miłością, czyli każdego z nas…

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...