Patrząc na Niepokalanów, niektórzy ze łzą w oku wspominają św. Maksymiliana. "Przydałoby się, aby i dziś urodził się tego typu szaleniec Niepokalanej" – mówią. Podobni ludzie, zapaleni miłością do Niepokalanej, działają i dziś. Jednym z nich jest o. Sebasti Quaglio w Brazylii.
Ale czy duchowość maryjna jest dziś odpowiednia w ewangelizacji?
S. Q.: Dzisiejszy świat potrzebuje pociechy, matczynej troski, takiej dobrej "matki", która podtrzyma nadzieję i wskaże drogę wyjścia z trudnej sytuacji. Dlatego głoszone z Maryją chrześcijaństwo może stać się bliższe temu, o czym marzy serce współczesnego człowieka. To "bycie podobnymi do Niej", które jest centralnym elementem duchowości Maksymiliana Kolbego, wydaje się w pełni odpowiadać oczekiwaniom naszego czasu. Wizja "życia katolickiego w nowej formie" – to pragnienie, aby "podnieść poziom naszego życia duchowego aż na szczyty świętości" – to stwierdzenia, które wyrażają fascynujący projekt życia chrześcijańskiego, wyjątkowo aktualnego.
Widzę Rycerstwo Niepokalanej jako wielkie światło... Można powiedzieć obrazowo, że MI ma być elektrownią. Jako rycerze Niepokalanej jesteśmy wezwani do oświetlenia świata! I nie jest to tylko poetycki środek wyrazu, ale rzeczywistość. Bóg złożył w Rycerstwie Niepokalanej depozyt światła, wymagający kontynuowania misji odziedziczonej po św. Maksymilianie. W Sercu Niepokalanej – z Nią możemy nieść dzisiejszemu człowiekowi to światło, którym jest "Jezus z Nazaretu, prawdziwy Bóg i Człowiek doskonały". Tak uczy nas o. Kolbe, wskazując na Niepokalaną jako "drogę Boga", który idzie na poszukiwanie człowieka, i jako "drogę człowieka", który szuka Boga.
Świeccy wolontariusze maryjni, kim są i czym się zajmują?
S. Q.: Świeccy wolontariusze maryjni to mężczyźni i kobiety, a niekiedy całe rodziny, które oddają się Niepokalanej bez zastrzeżeń, realizując zobowiązania wypływające z chrztu świętego zgodnie z założeniem św. Maksymiliana, który mówił: "Rycerstwo Niepokalanej to całość życia katolickiego w nowej formie, polegającej na łączności z Niepokalaną, Wszechpośredniczką naszą u Jezusa". Świeccy są formowani w tej idei i oddają się całkowicie dla tej misji. Niektórzy pracują tylko dla MI w centrach lokalnych czy w głównej siedzibie w So Bernardo do Campo. Inni podróżują po kraju, ewangelizując w szkołach, na placach ulic, w parafiach, czy nawet oddalonych od cywilizacji wioskach Amazonii.
Czym dla przeciętnego Brazylijczyka może być Rycerstwo Niepokalanej?
S. Q.:Rycerstwo może być dla Brazylijczyków konkretną odpowiedzią na wielką Bożą miłość do człowieka, wyrażoną codziennym życiem w całkowitym oddaniu się Maryi Niepokalanej. Brazylijczycy kochają Maryję, dlatego Rycerstwo może być też dla nich formą wyrazu tej miłości.
Czasem głęboka wiara zwykłych Brazylijczyków jest zadziwiająca. Nigdy nie zapomnę jednego wydarzenia, gdy byłem jeszcze młodym kapłanem. Pewnego dnia zostałem zawołany do biednej dzielnicy, by pogrzebać dziecko, które zostało zagryzione przez szczury, a co gorsza, stało się to na oczach matki. Trzymiesięczne dziecko zwymiotowało, a ponieważ rodzina była uboga, zamieszkiwała teren, gdzie gnieździły się też szczury. Na oczach matki głodny szczur zaatakował dziecko i mimo interwencji zagryzł je na śmierć. Chciałem pocieszyć tę matkę, ale nie mogłem znaleźć odpowiednich słów, a ona podeszła do tego z tak silną wiarą, że mnie, kapłana, zawstydziła.
Innym razem przewodniczyłem procesji maryjnej. Procesja została zakłócona, gdyż jakaś grupa przestępcza ustawiła się na drodze do kościoła i mierząc w nas z karabinów, kazała się rozejść do domów lub przynajmniej stać i czekać na zakończenie akcji zbrojnej. Znowu wiara ludzi świeckich zawstydziła mnie, kapłana. Kilka kobiet uparło się, że nie będą stać z Maryją i czekać, aż bandyci ich łaskawie przepuszczą. Powiedziały, abym odważnie szedł do przodu, trzymając figurkę Niepokalanej. Próbowałem uspokoić kobiety, ale one nie dawały za wygraną, więc umocniony ich wiarą poprosiłem bandytów, by pozwolili nam przejść do kościoła. Byłem zaskoczony, gdyż w głębi serca przygotowywałem się na kulkę, a tu okazało się, że przestępcy pozwolili nam przejść. Stało się to tylko i wyłącznie dzięki wierze ludzi świeckich, którzy uczyli mnie, bym zawsze do końca ufał Maryi.
Na czym polega inicjatywa "diga sim"?
S. Q.: Inicjatywę "diga sim" ("powiedz tak") można nazwać wprost kampanią ewangelizacyjną. Jest to jednorazowa akcja, którą corocznie realizujemy 14 listopada, w rocznicę powstania Niepokalanowa świeckiego w So Bernardo, a prowadzimy ją już od 12 lat. Akcja ma wielki rozmach, dlatego przygotowujemy się do niej dość dokładnie i prawie przez cały rok.
Celem akcji jest zdobycie nowych członków Rycerstwa Niepokalanej, nowych braci i sióstr, którzy powiedzą "tak" Panu i oddadzą się całkowicie do dyspozycji Niepokalanej, żyjąc ideałem MI. Zdobywanie nowych, gorliwych, oddanych członków, jest konieczne, by idea nie umarła wraz z wypaleniem się czy zestarzeniem tych, którzy są.
W całym kraju w ten dzień odbywa się swoisty maraton, trwający 24 godziny, w którym, używając wszystkich dostępnych nam środków masowego przekazu i ewangelizacji osobistej, staramy się dotrzeć z naszym ideałem do jak największej liczy osób, by rozpalić ich zapał i zachęcić do pracy dla Niepokalanej.
Inicjatywa ta ma też na celu obudzenie "śpiących" rycerzy, którzy oddali się wprawdzie Niepokalanej, ale w praktyce zapomnieli o tym ideale.
Aby kampania miała powodzenie z punktu widzenia marketingowego, przygotowujemy ją na wiele miesięcy wcześniej i staramy się, aby włączyło się w nią aktywnie jak najwięcej rycerzy z poszczególnych centrów oraz tych rozsianych po całym kraju. W ubiegłym roku udało się nam pozyskać 3 tys. nowych rycerzy Niepokalanej.
O. Sebastio Benito Quaglio, franciszkanin konwentualny, założyciel świeckiego Niepokalanowa w Brazylii oraz Misjonarzy Niepokalanej Ojca Kolbego. Jest członkiem Międzynarodowego Zarządu MI, w którym pełni funkcję ekonoma.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.