Kościół a obraz rodziny w mediach

ks. Andrzej Adamski

publikacja 04.11.2010 20:17

Zauważalna tendencja do rozmywania w świadomości odbiorcy właściwego obrazu rodziny, zniekształcania go i promowania niewłaściwych postaw w tym względzie wymaga zdecydowanego przeciwdziałania, którego należy oczekiwać ze strony przede wszystkim Kościoła oraz samych rodziców, katechetów i wychowawców.

Cywilizacja 34/2010 Cywilizacja 34/2010

 

Pytanie o obraz rodziny w mediach jest niesłychanie złożone. Obraz (lub inaczej: wizerunek) medialny przez wielu utożsamiany jest bowiem z rzeczywistym. Tymczasem ta kwestia jest znacznie bardziej złożona: obraz medialny – czyli wypadkowa wszystkich publikacji medialnych na jakiś temat – może wpływać na obraz rzeczywisty (czyli reprezentację danego podmiotu w umyśle osoby – odbiorcy), ale nie musi się z nim utożsamiać. Inne są też narzędzia badania wizerunku medialnego, inne zaś rzeczywistego. W tym pierwszym przypadku wykorzystamy metodę analizy zawartości, w drugim – zastosowanie znajdą wszelkiego rodzaju sondaże[1].

Doniosła rola rodziny

Dlaczego pytanie o medialny wizerunek rodziny jest tak ważne? Po pierwsze dlatego, iż „rodzina jestpodstawową komórką życia społecznego. Jest naturalną społecznością, w której mężczyzna i kobieta są wezwani do daru z siebie w miłości i do przekazywania życia. Autorytet, stałość i życie w związkach rodzinnych stanowią podstawy wolności, bezpieczeństwa i braterstwa w społeczeństwie. Rodzina jest wspólnotą, w której od dzieciństwa można nauczyć się wartości moralnych, zacząć czcić Boga i dobrze używać wolności. Życie rodzinne jest wprowadzeniem do życia społecznego”[2]. Zatem rodzina jest podstawowym środowiskiem wychowawczym człowieka. Rodzice zaś są pierwszymi i najlepszymi wychowawcami. Ich oddziaływanie wychowawcze jest tak ważne, że trudno je czymkolwiek zastąpić[3].

Z drugiej strony, aktualna ciągle (może nawet bardziej niż kiedykolwiek) jest diagnoza sytuacji rodziny, która postawił papież Jan Paweł II w adhortacji Familiaris consortio, w której stwierdził: „rodzina w czasach dzisiejszych znajduje się pod wpływem rozległych, głębokich i szybkich przemian społecznych i kulturowych. Wiele rodzin przeżywa ten stan rzeczy, dochowując wierności tym wartościom, które stanowią fundament instytucji rodzinnej. Inne stanęły niepewne i zagubione wobec swych zadań, a nawet niekiedy zwątpiły i niemal zatraciły świadomość ostatecznego znaczenia i prawdy życia małżeńskiego i rodzinnego. Inne jeszcze, na skutek doznawanych niesprawiedliwości, napotykają na przeszkody w korzystaniu ze swoich podstawowych praw”[4]. Mimo, iż od napisania tych słów upłynęło prawie 30 lat, nie straciły one nic ze swej smutnej aktualności. W opublikowanym 1 IX 2009 r. dokumencie Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie, przygotowanym przez Konferencję Episkopatu Polski, czytamy, iż „w ostatnich latach obserwujemy z bólem mnożące się naciski zarówno na płaszczyźnie ideologicznej, jak i w sferze prawodawstwa, których celem jest zniszczyć tradycyjne małżeństwo i rodzinę, na których opiera się nasza cywilizacja, oraz promować rozwiązłość. Ubolewamy, że wiele z tych działań znajduje swą inspirację bądź oparcie w niektórych organizacjach społecznych naszego kraju, w polskim parlamencie, w instytucjach ONZ oraz w Parlamencie Europejskim. Niektóre działania są tak trywialne, że wprost nieprawdopodobne, ale przecież niosą przerażające w skutkach spustoszenie”[5].

Media wobec rodziny

Wśród tych działań należałoby niestety wymienić również postawę mediów, które nie zawsze zajmują właściwe etycznie stanowisko wobec zagadnienia rodziny. Instrukcja duszpasterska Aetatis novae zauważa, iż głębokie przemiany w sferze społecznego przekazu to coś więcej niż przewrót o charakterze czysto technicznym: jest to gruntowne przekształcenie elementów, za pomocą których człowiek poznaje otaczający go świat oraz weryfikuje i wyraża to, co poznał. Stała dostępność obrazów i idei oraz ich szybkie przekazywanie ma tak pozytywne, jak i negatywne skutki w dziedzinie psychologicznego, moralnego i społecznego rozwoju osobowości, struktury i funkcjonowania społeczeństw, wymiany i wzajemnej komunikacji między poszczególnymi kulturami oraz przyjmowania i przekazywania wartości, światopoglądów, ideologii i przekonań religijnych. Dziś potęga środków przekazu jest tak wielka, że wpływają one nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą. Dla wielu rzeczywistością jest to, co środki przekazu uznają za rzeczywiste; wszystko, czemu nie poświęcają uwagi, wydaje się pozbawione znaczenia. W ten sposób jednostki i grupy, o których nie mówi się w środkach przekazu, mogą być de facto zmuszone do milczenia. Przez to środki przekazu potrafią zarówno umacniać, jak i niszczyć tradycyjne wartości w sferze religii, kultury i rodziny[6]. Jak zatem może wyglądać postawa mediów wobec zagadnienia rodziny?

Media mogą ukazywać zarówno prawdziwy, jak i zniekształcony obraz rodziny. Jak zauważa instrukcja Aetatis novae, obok całego dobra, jakie czynią i czynić są zdolne, środki przekazu, „które mogą być tak skutecznymi narzędziami jedności i porozumienia, mogą się też czasem stawać instrumentem szerzenia wypaczonej wizji życia, rodziny, religii i moralności – wizji, która nie szanuje prawdziwej godności i przeznaczenia osoby ludzkiej”[7].Jak zauważa bp A. Lepa, wyrażenie „prawdziwy obraz” może mieć przy tym znaczenie dwojakie: może oznaczać wierny opis modelu empirycznego, będącego odbiciem prawdziwego stanu rodziny w danym miejscu i czasie, może też oznaczać pewien model normatywny – wskazania, jaka rodzina powinna być[8]. Per analogiam w podobnych dwu znaczeniach można rozumieć „zniekształcony obraz rodziny”: najpierw jako nierzetelne ukazywanie rzeczywistości, fałszowanie rzeczywistego stanu rzeczy, zaś po drugie – jako promocję wypaczonego modelu funkcjonowania rodziny[9].

Przekłamania i promocja szkodliwych postaw

W pierwszej grupie przekłamań należałoby wymienić przede wszystkim niewspółmierne nagłaśnianie sytuacji patologicznych w rodzinach i pokazywanie występujących patologii (przemoc, alkoholizm, molestowanie seksualne dzieci, dzieciobójstwo itd.) bez odniesienia do faktu, jak niewielki procent rodzin jest dotknięty tymi sytuacjami w porównaniu do znacznie większej ilości rodzin, gdzie te problemy nie występują. W ten sposób zaciera się właściwy obraz rodziny jako naturalnego i najlepszego środowiska wychowawczego, a ukazuje się rodzinę wręcz jako siedlisko patologii, stwarzając przy tym grunt i dążąc do społecznego przyzwolenia na coraz dalej idącą ingerencję państwa w życie rodzinne.

 

 

Z kolei promocja wypaczonego modelu rodziny może dokonywać się zwłaszcza poprzez:

– promocję postaw i rozwiązań prawnych, niezgodnych z nauczaniem Kościoła i uderzających w rodzinę (aborcja, in vitro, popieranie rozwodów);

– przemilczanie niekorzystnych dla rodziny uchwał legislacyjnych lub wręcz ich promowanie (przykładem może być tu uchwalona przez Sejm RP w maju 2010 i podpisana przez p.o. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego 18 czerwca nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie);

– przemilczanie lub deprecjonowanie rozwiązań prawnych korzystnych dla rodziny (jak choćby wprowadzenie „becikowego”);

– promowanie postaw i antywartości, uderzających w rodzinę i małżeństwo, będące jej podstawą (niewierność, stosowanie antykoncepcji, wolne związki, homoseksualizm, permisywizm moralny, pornografia, niedzielne zakupy w centrach handlowych etc.);

– niszczenie autorytetu rodziców;

– zacieranie różnic między mężczyzną i kobietą oraz ról matki i ojca;

– propagowanie w mediach nowego modelu rodziny – zdaniem bp. A. Lepy, „analiza publikowanych treści pozwala stwierdzić, że tego rodzaju działania są ściśle zaplanowane, mają charakter systemowy i prowadzą do zaszczepienia w środowisku odbiorców mediów nowej zupełnie wizji rodziny – całkowicie przeciwnej nauce Kościoła katolickiego”[10].

– lansowanie postaw hedonistycznych i konsumistycznych, związanych z wychowaniem dzieci.

Ogólnie rzecz ujmując, zauważalna tendencja do rozmywania w świadomości odbiorcy właściwego obrazu rodziny, zniekształcania go i promowania niewłaściwych postaw w tym względzie wymaga zdecydowanego przeciwdziałania, którego należy oczekiwać ze strony przede wszystkim Kościoła oraz samych rodziców, katechetów i wychowawców. Działania te powinny obejmować przede wszystkim szeroko zakrojoną edukację medialną, rozumianą jako wychowanie do odbioru mediów, ponadto muszą zakładać łączenie wysiłków mediów katolickich i prawicowych w celu promowania spójnej, opartej na nauczaniu Kościoła, wizji rodziny oraz wywieranie nacisku na nadawców medialnych a także przejawiać troskę Kościoła o ludzi mediów – duszpasterstwo dziennikarzy i środowisk twórczych[11].

Kościół – media – rodzina

Na miejscu będzie zatem postawienie pytania, w jaki sposób magisterium Kościoła podchodzi do zagadnienia właściwego obrazu rodziny w mediach oraz czy ten temat w oficjalnych wypowiedziach Kościoła (czy to na szczeblu Stolicy Apostolskiej, czy też konferencji episkopatów) się pojawia?

Otóż stanowisko w tej kwestii Kościół zajmował niejednokrotnie. Niektóre wypowiedzi bezpośrednio dotyczą tego zagadnienia, w innych wypadkach można to stanowisko Kościoła wysnuć pośrednio z innych wypowiedzi. Zacznijmy od tej drugiej ewentualności.

Otóż wśród wypowiedzi Kościoła nie brak nauczania zarówno na temat mediów, jak i na temat rodziny. Wśród wypowiedzi na temat mediów poczesne miejsce zajmują wezwania skierowane do ludzi mediów, by rzetelnie i obiektywnie przedstawiali rzeczywistość. Przykładem takich wypowiedzi może być choćby wezwanie zawarte w soborowym dekrecie Inter mirifica, gdzie w kolejnych punktach czytamy, iż wszyscy, którzy posługują się mediami, powinni znać zasady porządku moralnego i wcielać je w życie. Winni zatem uwzględniać treść przekazu, a jednocześnie mieć przed oczami okoliczności przekazu: cel, osoby, miejsce, czas i inne[12]. Ponadto przekaz informacji powinien być zawsze prawdziwy co do swego przedmiotu oraz integralny, przy zachowaniu sprawiedliwości i miłości. Co do sposobu przekazywania, wiadomość powinna być godziwa i stosowna, to znaczy święcie respektować prawa moralne oraz prawa należne człowiekowi i szanować jego godność[13]. Ukazywanie zła moralnego może wprawdzie służyć głębszemu poznaniu i odkrywaniu człowieka oraz ukazywaniu i podkreślaniu wzniosłości prawdy i dobra, ale środki wyrazu użyte przy tym opisie powinny być podporządkowane zasadom moralnym[14]. Ponieważ zaś opinie wyrażane publicznie wywierają ogromny wpływ na życie obywateli, konieczne jest, by wszyscy członkowie społeczeństwa także w tej dziedzinie spełniali swe obowiązki sprawiedliwości i miłości[15].

Przykładając owe stwierdzenia do opinii na temat rodziny i jej roli, otrzymamy pewną „mapę drogową” sposobu, w jaki należałoby pisać i mówić o rodzinie, by kształtować jej właściwy obraz.

 

 

Jednak wśród wypowiedzi Kościoła są takie, które dotyczą zarówno mediów, jak i rodziny. Po pierwsze, należałoby tu wymienić orędzia papieskie na Światowe Dni Środków Społecznego Przekazu. Część z nich odwoływała się do rodziny już w tytule. I tak: opublikowane jeszcze przez Pawła VI w 1969 r. orędzie nosiło tytuł: Komunikacja społeczna a rodzina. W 1980 r. orędzie Jana Pawła II nosiło tytuł Rola komunikacji społecznej wobec zadań rodziny, w 1994 r. – Telewizja w rodzinie – kryteria właściwego doboru programów, zaś w 2004 r. Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo. Ponadto niektóre z orędzi w swych tematach nawiązują do poszczególnych grup wiekowych lub płci. Należy wśród nich wymienić następujące:

1970 – Paweł VI – Komunikacja społeczna a młodzież;

1979 – Jan Paweł II – Komunikacja społeczna czynnikiem ochrony i rozwoju dzieci w rodzinie i społeczeństwie;

1982 – Jan Paweł II – Komunikacja społeczna a ludzie starsi;

1985 – Jan Paweł II – Komunikacja społeczna w służbie chrześcijańskiej promocji młodzieży;

1996 – Jan Paweł II – Współczesne środki przekazu w służbie promocji kobiety w społeczeństwie.

Oprócz tego tematyka mediów i rodziny poruszana była łącznie w innych dokumentach oraz okazjonalnych wypowiedziach papieskich. Duża część tych wypowiedzi skupiała się na odpowiedzialnym korzystaniu z mediów w rodzinie i konieczności szeroko rozumianej edukacji medialnej. Są jednak i stwierdzenia odnoszące się wprost do interesującego nas zagadnienia. Można podzielić je na dwie grupy: jakie są niebezpieczeństwa płynące z zafałszowanego obrazu rodziny w mediach oraz kto jest odpowiedzialny za kształtowanie właściwego obrazu rodziny w mediach.

Właściwy i niewłaściwy obraz

Co ciekawe, gdy dokumenty Kościoła nawiązują jednocześnie do zagadnienia rodziny oraz środków przekazu, zwykle mamy do czynienia z dość smutną diagnozą, dotyczącą tego, jak rodzina jest prezentowana w mediach. I tak, np. w adhortacji Familiaris consortio czytamy, iż media mogą mieć dobroczynny wpływ na życie i zwyczaje rodzin oraz na wychowanie dzieci, lecz jednocześnie kryją zasadzki i niebezpieczeństwa, których nie należy lekceważyć. Mogą też stać się nosicielami ideologii rozkładających i zniekształcających poglądy na życie, rodzinę, religię, moralność, nieszanujących prawdziwej godności i przeznaczenia człowieka[16]. Ta diagnoza wydaje się dość wyważona i podkreśla potencjalny dobroczynny wpływ mediów na obraz i życie rodziny. Jednak we wcześniejszych punktach Jan Paweł II ubolewa, iż „nierzadko się zdarza, że mężczyźnie i kobiecie w ich szczerym i dogłębnym poszukiwaniu odpowiedzi na codzienne i trudne problemy życia małżeńskiego i rodzinnego przedkłada się wizje i kuszące propozycje, które w różny sposób zdradzają prawdę i godność osoby ludzkiej. Propozycje te często znajdują poparcie ze strony potężnej i rozgałęzionej sieci środków społecznego przekazu, które niepostrzeżenie narażają na niebezpieczeństwo wolność i zdolność obiektywnej oceny”[17]

Dalej czytamy, iż „żyjąc w takim świecie, pod presją płynącą głównie ze środków społecznego przekazu, wierni nie zawsze potrafili i potrafią uchronić się przed zaciemnianiem podstawowych wartości i stać się krytycznym sumieniem kultury rodzinnej i aktywnymi podmiotami budowy autentycznego humanizmu rodzin”[18]. 20 lat po wydaniu adhortacji, Jan Paweł II znów stawiał podobną, smutną diagnozę, mówiąc, iż „szczególną uwagę należy też zwrócić na fakt, że wiele rodzin słusznie niepokoi się postępującą degradacją środków społecznego przekazu, które nie zważając na obecność nieletnich i na ich prawa, rozpowszechniają treści pełne przemocy, banalne, a nawet pornografię”[19]. Jednocześnie przypomniał, iż „ze względu na dobro państwa i społeczeństwa sprawą podstawową jest ochrona rodziny opartej na małżeństwie, rozumianym jako akt publicznie zatwierdzający i regulujący wzajemne zobowiązania, jako całkowite przyjęcie odpowiedzialności za drugą osobę i dzieci, a także jako związek pociągający za sobą prawa i obowiązki oraz jako podstawowa komórka społeczna, na której opiera się życie narodu”[20]. Zaś już niespełna rok przed śmiercią, w maju 2004 r., papież-Polak podkreślał, iż środki społecznego przekazu mogą wyrządzić rodzinie poważne szkody, gdy ukazują niewłaściwą czy wręcz wypaczoną wizję życia, samej rodziny, religii i moralności[21] Można zatem rzec, iż papież jednoznacznie zdefiniował obecny stan przedstawiania rodziny w mediach jako pewnego rodzaju sytuację kryzysową, domagającą się stanowczego przeciwdziałania[22].

Kto odpowiada?

Skoro zatem niewłaściwy obraz rodziny w mediach jest tak szkodliwy, to kto – zdaniem magisterium Kościoła – powinien odpowiadać za kształtowanie obrazu właściwego? Jeśli przeanalizujemy wypowiedzi Kościoła, to wynika z nich, że właściwie wszyscy. Co ciekawe jednak, w długim katalogu osób i instytucji odpowiedzialnych za dobro rodziny, które wymienia soborowa Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, nie ma osób, odpowiedzialnych za środki społecznego przekazu (por. KDK 52). Znajdujemy tam tylko dość ogólne stwierdzenie, że „wszyscy, którzy wywierają wpływ na wspólnoty i stowarzyszenia społeczne, powinni skutecznie przyczyniać się do popierania małżeństwa i rodziny”. Wśród nowszych wypowiedzi należy na pewno odnotować zdanie, wypowiedziane przez Benedykta XVI w 2006 r. w Walencji: „Na wszystkich spoczywa wielka odpowiedzialność za głoszenie pełnej prawdy o rodzinie, opartej na małżeństwie jako domowym Kościele i sanktuarium życia”[23].

 

 

Na pewno jednak największa odpowiedzialność za kształtowanie właściwego obrazu rodziny w mediach spoczywa na tych, którzy te media tworzą – na nadawcach medialnych: dziennikarzach, wydawcach, producentach, reżyserach i tych wszystkich, którzy odpowiadają za zawartość treściową środków społecznego przekazu. W jednym z pierwszych orędzi na Światowe Dni Środków Przekazu Paweł VI apelował do producentów: „Producenci, ze swej strony, powinni znać i szanować potrzeby rodziny. A to wymaga od nich czasem wielkiego serca i zawsze wysokiego poczucia odpowiedzialności. Muszą oni praktycznie – z jednej strony – powstrzymać się od wszystkiego, co może dotknąć rodzinę w jej bycie, trwałości, równowadze, szczęściu; każde bowiem naruszenie podstawowych wartości rodziny – czy to będzie chodziło o erotyzm i gwałt, czy o usprawiedliwienie rozwodów lub antyspołecznej postawy młodzieży jest wymierzeniem ciosu w istotne dobro człowieka i społeczeństwa”[24]. Rozwijając tę myśl, Jan Paweł II w orędziu z 2004 r. dodał, iż choć „niełatwo jest opierać się naciskom natury komercyjnej lub żądaniom dostosowania się do nakazów świeckich ideologii, a jednak do tego właśnie są zobowiązani odpowiedzialni pracownicy mediów. Stawka jest wysoka, bo każdy zamach na tę podstawową wartość, jaką jest rodzina, to zamach na prawdziwe dobro ludzkości”[25].Odpowiedzialność ludzi pracujących w środkach przekazu i współtworzących kulturę, zwłaszcza za osoby najbardziej bezbronne, które często pozbawione są wszelkiej ochrony przed programami pełnymi przemocy, szerzącymi wypaczoną wizję człowieka, rodziny i życia, Jan Paweł II podkreślił także w 2002 r. w przemówieniu do uczestników konferencji na temat mediów, zorganizowanej przez Episkopat Włoch[26]. W podobnym duchu apelował do polskich dziennikarzy Episkopat Polski w liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny 2008 r.: „Odważcie się zatem z prawdziwą wolnością szukać prawdy i służyć prawdzie o człowieku. Po co negować, że człowiek jest powołany i zdolny do miłości, do ofiary i do budowania prawdziwej i trwałej jedności małżeńskiej między kobietą i mężczyzną? Oczywiście, że to wymagająca droga, ale właśnie ona prowadzi do szczęścia, którego sami pragniecie. […] Po co jako ideał ludzkiej wolności przedstawiać karykaturę człowieka, schlebiając najniższym instynktom ludzkim? Równocześnie zaś po co stwarzać wrażenie, że wszelkie słabości i nieprawości, przez które miłość ludzka bardzo często doznaje sprofanowania, a które Pismo Święte ukazuje od tysiącleci jako zupełnie sprzeczne z powołaniem człowieka do świętości, stanowią poszukiwaną przez wielu wartość? Przecież to nie jest prawda”[27]– apelowali polscy hierarchowie.

Jeszcze dalej w swej krytycznej ocenie środowiska dziennikarskiego posunęli się polscy biskupi w przytaczanym już dokumencie na temat małżeństwa i rodziny z 2009 r., gdzie wprost wyliczyli pewne zaniedbania i nieprawidłowości, jakich ludzie mediów dopuszczają się, szkodząc rodzinie i jej właściwemu obrazowi w mediach. Jako pierwsza sprawa do przemyślenia została wymieniona kwestia języka środków przekazu. Druga kwestia to „wielokrotnie i na różne sposoby manifestowana niechęć do tradycyjnej rodziny”[28]. Biskupi wyrażają również „nadzieję, że dziennikarze, którzy tak wysoko cenią sobie wolność słowa, również w stosunku do małżeństwa i rodziny zechcą z tej wolności we właściwy sposób skorzystać. Mamy nadzieję, że zapragną wreszcie szukać prawdy i służyć prawdzie o człowieku z całą wewnętrzną wolnością”[29].

Ponieważ jednak ludzie mediów nie mogą być pozostawieni sami sobie, konieczne jest współdziałanie z nimi i wspieranie ich. Ten obowiązek spoczywa na samych rodzinach – czyli odbiorcach mediów, ale także na władzach publicznych, które „nie uciekając się do stosowania cenzury, ale poprzez odpowiednią politykę i wprowadzanie procedur regulacyjnych, muszą dbać o to, aby media nie działały przeciwko dobru rodziny”[30]. Z kolei „przedstawiciele rodzin powinni uczestniczyć w kształtowaniu takiej polityki władz”[31].

Jeśli idzie o same rodziny, to w wielu miejscach dokumenty Kościoła podkreślają obowiązek ich troski o wychowanie do właściwego korzystania z mediów. Dotyczy to nie tylko nauki kryteriów odróżniania programów dobrych od bezwartościowych, ale także świadomej polityki wpływu na nadawców medialnych i domagania się od nich, by respektowali podstawowe wartości oraz by ukazywali właściwy obraz rodziny i promowali to wszystko, co jej służy. Benedykt XVI przypomina, iż „we współpracy z rodzicami środki społecznego przekazu i przemysł rozrywkowy mogą być wsparciem w trudnym, ale dającym najwyższe zadowolenie powołaniu do wychowania dzieci, ukazując budujące wzorce ludzkiego życia i miłości”[32]. Natomiast tam, gdzie media nie wypełniają należycie swej funkcji, konieczne jest stanowcze przeciwdziałanie. W orędziu na Światowy Dzień Środków Przekazu w 2004 r. Jan Paweł II podkreślał, że „w wielu przypadkach przydatne może być współdziałanie rodzin, które razem zastanawiają się, jakie problemy i możliwości stwarza korzystanie z mediów. Rodziny powinny otwarcie mówić producentom, twórcom reklam i władzom publicznym, co im się podoba, a co nie”[33]. Zaś w ogłoszonym w 2009 r. dokumencie na temat małżeństwa i rodziny polscy biskupi wskazują, iż ludzie prawego sumienia, a zwłaszcza ludzie wierzący, powinni się organizować i domagać jednoznacznego poszanowania dla swego świata wartości. Wskazują przy tym na przykłady zaczerpnięte ze społeczeństw o rozwiniętej kulturze demokracji, gdzie rodziny skutecznie egzekwują liczenie się z ich opinią. Zdaniem polskich hierarchów, działa to również w polskiej rzeczywistości – jako przykład warto wymienić godną naśladowania walkę rodziców o wolne od brutalności gry komputerowe oraz usunięcie pornografii z witryn sklepowych[34].

 

 

Podsumowanie

Z lektury dokumentów Kościoła poświęconych mediom oraz rodzinie wynika ogromna troska i waga, jaką przywiązuje on do prezentowania w mediach właściwego obrazu rodziny, opartej na zamyśle Bożym. Kościół dostrzega przy tym liczne nadużycia i nieprawidłowości na tym polu oraz niebezpieczeństwa z nich płynące. Wzywa zarówno ludzi mediów, jak i władze publiczne a także same rodziny do czynnej troski o to, by zawartość przekazów medialnych prezentowała zarówno obiektywny, zgodny ze stanem faktycznym obraz rodziny współczesnej, jak i przypominała o normatywnym obrazie, wypływającym z Objawienia Bożego i nauczania Kościoła.

ks. Andrzej Adamski - doktor teologii w zakresie teologii środków społecznego przekazu, adiunkt w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW w Warszawie; asystent kościelny i zastępca redaktora naczelnego w tygodniku regionalnym „Echo Katolickie”, redaktor kwartalnika naukowego „Kultura-Media-Teologia”, wydawanego w internecie przez Wydział Teologiczny UKSW w Warszawie (http://www.kmt.uksw.edu.pl).

[1] Por. A. Adamski, Obraz nauczyciela w mediach, Referat wygłoszony na IX Ogólnopolskiej Konferencji Nauczycieli i Wychowawców: Zawód: nauczyciel – trudności i perspektywy, Lublin 2010, mps w zbiorach autora.
[2] Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994, nr 2207.
[3] Zob. Sobór Watykański II, Gravissimum educationis. Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim, Poznań 2001, nr 3.
[4] Jan Paweł II, Familiaris consortio. Adhortacja apostolska Jana Pawła II O zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym, Poznań 2001, nr 1.
[5] Konferencja Episkopatu Polski, Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie – część 1 [online] [dostęp: 13 VII 2010), dostępny w Internecie: <http://episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200991_1>.
[6] Zob. Papieska Rada do Spraw Społecznego Przekazu, Aetatis novae [online] [dostęp: 22 VII 2010], nr 4, dostępny w Internecie: <http://www.kns.gower.pl/stolica/aetatis.htm>.
[7] Tamże, nr 7.
[8] Por. A. Lepa, Współczesny obraz rodziny w mass mediach [online] [dostęp: 13 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://www.isnr-ng.uksw.edu.pl/wydaw/xxv/lepa_i.htm>.
[9] Punktem odniesienia jest tu dla nas nauczanie Kościoła katolickiego w tej materii.
[10] A. Lepa, Współczesny obraz rodziny w mass mediach.
[11] Por. A. Adamski, Obraz rodziny w mediach, „Cywilizacja” (2005) nr 13, s. 70–71.
[12] Zob. Sobór Watykański II, Dekret o środkach społecznego przekazywania myśli Inter mirifica [online] [dostęp: 22 VII 2010], nr 4, dostępny w Internecie: <http://www.niedziela.pl/artykul.php?id=113800639601002011001>.
[13] Zob. tamże, nr 5.
[14] Zob. tamże, nr 7.
[15] Zob. tamże, nr 8.
[16] Zob. Jan Paweł II, Familiaris consortio, w: Adhortacje apostolskie Ojca Świętego Jana Pawła II¸wyd. 2 poszerz., t. 1, Kraków 2006,nr 76.
[17] Tamże, nr 4.
[18] Tamże, nr 7.
[19] Tenże, Chrońmy rodzinę opartą na małżeństwie [przemówienie do włoskich rodzin, 20 X 2001] [online], dostęp: 17 VII 2010, dostępny w Internecie: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/rodziny_20102001.html (dostęp 17 lipca 2010 r.)
[20] Tamże.
[21] Tenże, Aby media służyły prawdzie i dobru [rozważanie przed modlitwą Anioł Pański, 23 V 2004] [online] [dostęp 17 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/modlitwy/ap_23052004.html>. Można powiedzieć, że ta wypowiedź jest jakby zwieńczeniem całej troski o rodzinę, którą Jan Paweł II wyrażał od początku swego pontyfikatu – także podczas I pielgrzymki do Polski, gdy w Gnieźnie wołał o najwyższe poszanowanie rodziny, macierzyństwa, kobiety. Jak zauważa G. Łęcicki, słowa te również wolno odczytywać jako stanowcze przeciwstawienie się proaborcyjnej i antyrodzinnej polityce komunistów, którzy przychylność wobec obyczajowej rozwiązłości przedstawiali jako postęp, rewolucję, wyzwolenie i wymóg nowych czasów. Por. G. Łęcicki, Jan Paweł II. Starałem się mówić za was, Warszawa 2008, s. 60.
[22] M. Przybysz definiuje sytuację kryzysową następująco: jest to „sytuacja nagła, zaskakująca, trudna, decydująca, rozstrzygająca, przełomowa, wymagająca zarządzania i mogąca stać się zarówno zagrożeniem dla organizacji, jak i potencjalną szansą na jej wzmocnienie poprzez podjęcie określonych działań z zakresu crisis management” (M. Przybysz, Kościół w kryzysie? Crisis management w Kościele w Polsce, Tarnów 2008, s. 95).
[23] Benedykt XVI, Rodzina niezastąpionym dobrem dla narodów [Homilia wygłoszona podczas czuwania modlitewnego w Walencji, 8 VII 2006] [online], [dostęp: 14 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/homilie/walencja_czuwanie_08072006.html>.
[24] Paweł VI, Środki społecznego przekazu a rodzina. Orędzie na III Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, w: Jan Paweł II, Orędzia papieskie na światowe Dni Komunikacji Społecznej 1967–2002, oprac. i red. M. Lis, Częstochowa 2002, s. 23.
[25] Jan Paweł II, Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo [Orędzie na XXXVIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2004 r.] [online], [dostęp: 14 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=160:ordzie-jana-pawa-ii-na-38-wiatowy-dzie-rodkow-spoecznego-przekazu&catid=37:kocio-o-mediach&Itemid=127>.
[26] Por. tenże, Nowe środki przekazu w służbie nowej ewangelizacji [Przemówienie do uczestników konferencji na temat mediów i kultury, zorganizowanej przez Episkopat Włoch, 9 XI 2002] [online], [dostęp 14 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/massmedia_09112002.html>.
[27] Otoczmy troską życie człowieka [List pasterski Episkopatu Polski na Niedzielę Świętej Rodziny, 2008] [online], [dostęp: 14 VII 2010], dostepny w Internecie: <http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=20081216_0>.
[28] Konferencja Episkopatu Polski, Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie – część 5 [online] [dostęp: 17 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200991_4>.
[29] Tamże.
[30] Jan Paweł II, Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo. Szerzej na ten temat Jan Paweł II wypowiedział się w cytowanym wyżej przemówieniu z 2002 r., mówiąc iż „władze państwowe oraz stowarzyszenia obrony praw widzów, działając w ramach swoich kompetencji i zadań, powinny troszczyć się zwłaszcza o to, aby środki przekazu pozostały wierne swemu podstawowemu celowi, jakim jest służba człowiekowi i społeczeństwu. Brak kontroli i nadzoru nie jest gwarancją wolności, jak wielu chce nas przekonać, gdyż prowadzi raczej do nierozważnego posługiwania się niezwykle potężnymi narzędziami, które – jeśli zostaną źle użyte – wywołują niszczące skutki w ludzkich sumieniach i w życiu społecznym. W systemie środków przekazu, który staje się coraz bardziej złożony i osiąga rozmiary globalne, potrzebne są też jasne i sprawiedliwe reguły, zabezpieczające pluralizm i wolność, zapewniające odbiorcom możliwość współudziału i należny im szacunek”. Tenże, Nowe środki przekazu w służbie nowej ewangelizacji.
[31] Tenże, Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo.
[32] ] Benedykt XVI, Środki przekazu: sieć komunikowania, wspólnoty i współdziałania [Orędzie na XL Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2006 r.] [online] [dostęp: 14 VII 2010], dostępny w Internecie: http://www.katolickie.media.pl/polecane/kosciol-o-mediach/158-oredzie-benedykta-xvi-na-40-swiatowy-dzien-srodkow-spolecznego- przekazu>.
[33] Jan Paweł II, Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo.
[34] Konferencja Episkopatu Polski, Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie – część 2 [online] [dostęp: 14 VII 2010], dostępny w Internecie: <http://episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=200991_0>.