Wpadłem w sidła szatana. Zacząłem korzystać z relaksu, ćwiczyć oddech, jogę i praktykować medytację wschodnią. Mój guru stał się moim bożkiem, głównie dlatego, że już przy pierwszym spotkaniu okazał mi dużo ciepła i troski. Przestałem chodzić do Kościoła, by w pełnej wolności rozwijać się duchowo, psychicznie i finansowo. Po kilku miesiącach poczułem się znacznie lepiej, przestałem pić i palić, byłem pewien, że znalazłem to, czego potrzebowałem.
Długo czekali na upragnione dziecko. Wraz z tym wielkim darem od Pana Boga w życiu Basi i Michała Paradowskich pojawiła się bolesna próba. Był nią nowotwór złośliwy. Różaniec, 3/2010
Urodziłam się w Związku Radzieckim. Byłam wychowywana bez Boga. Moja droga do wiary była trudna… Po jakimś czasie usłyszałam w sercu głos Chrystusa: „Pójdź za Mną!”. Różaniec, 2/2010