Łaska miejsca, czyli 3 x L

Niedziela 51/2011 Niedziela 51/2011

Akademicka pielgrzymka do źródeł kultury europejskiej od dawna zaprzątała mi głowę, tak jak od dawna nęciły mnie dwa źródła: „Złota legenda” dominikanina Jakuba de Voragine oraz „Wieczory nad Lemanem” jezuity Mariana Morawskiego. Połączenie tych dwóch książek zdawałoby się całkowicie przypadkowe

 

Wspomnienia spotkań nad Lemanem

Chciałem tutaj przyjechać od dawna, ale jawnie i godnie, a nie tak jak kiedyś z Maćkiem Iżyckim, drżąc, aby porządkowy nas nie wyrzucił, bo nie mamy odpowiednich ubiorów (hotel bowiem należy do najdroższych na świecie). Usiedliśmy wtedy na tarasie, jak tamci sprzed ponad stu lat, w cieniu dwóch rozłożystych akacji, tuż nad taflą jeziora. Zachodziło słońce, jak wtedy, a naprzeciwko nas piętrzyły się góry. Na prawo na widnokręgu Genewa lśniła mnogością świateł, na lewo jezioro ciągnęło się jakby bez końca. Widok zapierał dech w piersiach.

Tam wtedy towarzystwo było nieliczne, ale doborowe i dystyngowane. My z Maciejem siedzieliśmy bez dystynkcji, bo nie mieliśmy na szklankę wody w tym miejscu. On – migrant z socjalistycznej ojczyzny, a ja – młody duszpasterz poszukujący duchowych wrażeń i przeżyć. Postanowiliśmy sobie wtedy napisać ciąg dalszy tych wieczorów. On miał szukać rozmówców wśród pracowników CERN-u, gdzie pracował, a ja miałem znaleźć ludzi dużego pokroju, zdolnych do uczestnictwa w takim przedsięwzięciu.

Wiele się zmieniło od tamtych czasów – jednych i drugich. Ale czy aż tak duży nastąpił postęp? Nad wszystkimi pytaniami i wątpliwościami dominuje odpowiedź, jaką daje Chrystus swoim krzyżem. I jest to odpowiedź ponadczasowa. Może nie wprost, ale najlepsza. Właśnie Chrystus i przede wszystkim Chrystus. Do rozważań o Chrystusie niewiele można by dodać

w XXI już wieku. Wokół innych tematów zmieniło się dużo. Doszły nowe badania, odkrycia. Wiele jednak sądów zawartych w Wieczorach jako owoce kontemplacji zachowuje zadziwiającą świeżość.

Inspiracje dla Lednicy

Tak więc znowu jesteśmy w Ouchy. Znowu przyciąga nas hotel Beau-Rivage. Tym razem jest inaczej. Jesteśmy grupą przygotowującą spotkania nad Lednicą. Rodzi się nowa przestrzeń Lourdes – Leman – Lednica. Przyjaciele z Polski – państwo Małgorzata i Jerzy Wiśniewscy zarezerwowali dla nas salon z tarasem, zatroszczyli się też o małą recepcję kulinarną. Sala przygotowana zawczasu i opisana, że Morawskiego „Wieczory nad Lemanem” są tematem spotkania…

Ks. Sławek Kawecki wprowadził nas do wspaniałego salonu z tarasem. Za oknami powoli opadała mgła. Było tak pięknie i uroczyście. Miałem świadomość, że idziemy po śladach. Pokarmem spotkania była piąta rozmowa z książki, pięknie poprowadzona przez o. Tomasza Dostatniego.

Ja zrobiłem wprowadzenie i podsumowanie.

Uświadomiliśmy sobie, że „Wieczory nad Lemanem” o. Morawskiego biorą w obronę wiarę w określonym kontekście. Dzisiaj ten kontekst jest zupełnie inny. Kultura współczesna stanowi wyzwanie dla Kościoła w kilku innych dziedzinach. To zeświecczenie, w którym już nie ma miejsca na sacrum, na czynnik religijny jako ważny element kultury. Wyzwaniem jest związek kultury z bioetyką. I wreszcie zjawisko obojętności, indyferentyzmu, które jest owocem sekularyzacji. To ostatnie zjawisko idzie dalej niż ateizm. Indyferentyzm wyraża się totalną obojętnością wobec wszelkich obiektywnych zasad i wartości. Relatywizuje i zagłusza sumienie i wszelkie metafizyczne pytania. Religię uważa za coś mało istotnego, przesąd albo luksus. Dialog z tymi postawami wydaje się niemożliwy.

Kiedy tak szukałem kontekstu wiary dzisiaj, przybyli państwo Wiśniewscy. Była więc okazja, aby podziękować za wynajem sali i zamarzyć o kontynuacji. Nie sposób opisać radości intelektualnej, jaka mnie opanowała w tym miejscu.

To było tutaj i takie same niepokoiły nas problemy. Opuszczaliśmy hotel z mocnym postanowieniem, że wrócimy tu jeszcze, aby wieczory nad Lemanem kontynuować.


 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...