Przewodnik w codzienności

Brak komentarzy: 0

Karolina Jadczyk

publikacja 27.08.2008 12:33

Siostra Maria Faustyna Kowalska, „Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej”. Czym jest? Niektórym zapewne wystarczy krótka notatka, że to zapis niezwykle bogatego życia mistycznego św. s. Faustyny i orędzia miłosierdzia, które Pan Jezus przekazał przez nią światu. Niedziela, 24 sierpnia 2008



Boże paradoksy


„Pójdę od was na miejsce samotne, gdzie będę mogła wiele się modlić” – tak Faustyna mówiła do swoich bliskich. Okazało się jednak – dla niej samej pewnie paradoksalnie – że w zakonie na modlitwę zostawało jej niewiele czasu. Przez cały dzień była zajęta obowiązkami siostry drugiego chóru, pracą fizyczną. Mimo wszystko, jak pisze o niej Ludmiła Grygiel, była zakonnicą kontemplacyjną. Udawało jej się godzić ciężką pracę z modlitwą, potrafiła pogrążyć się w niej w każdym miejscu i o każdej porze, pracując w piekarni czy rozmawiając z siostrami. Faustyna przekonuje więc nas, że można i dziś – pomiędzy pracą, kursami, spotkaniami, albo inaczej – w nich – trwać na modlitwie.

Jej życie, jak często w przypadku świętych, wypełniały Boże paradoksy. Tak naprawdę nie dokonała niczego z tego, co postawił przed nią Jezus – oczywiście poza pisaniem „Dzienniczka”. Nie namalowała przecież obrazu, nie założyła nowego zgromadzenia, nie doprowadziła do ustanowienia święta Miłosierdzia Bożego – była jedynie i aż – przekazicielką woli Boga, dała – jak pisał ks. Sopoćko – ramowe wskazówki. Była posłusznym narzędziem w ręku Boga. Pokazała światu, że moc w słabości się doskonali. Uczyła, że każdy z nas powinien żyć jak dziecko, które „nie zajmuje się przeszłością ani przyszłością, ale korzysta z chwili obecnej” (Dz 333) i ufa Bogu jak najlepszemu Ojcu.




Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..