O admirabile commercium!

Człowiek. W dzisiejszym świecie to on jest w centrum uwagi. Tak wiele mówi się o jego godności i wielkości… Czy jednak za tymi słowami stoją konkretne postawy i działania? Gdyby się przyjrzeć z bliska, często są to deklaracje bez pokrycia. Posłaniec 8/2007




Kimże jest człowiek? Jak wielką jest tajemnicą nawet dla drugiego człowieka. Odpowiedzi trzeba szukać u źródła, czyli w akcie stwórczym Boga. Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam – postanowił Bóg w swojej wielkiej miłości. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi (Rdz 1, 26). Dla człowieka Bóg stworzył świat i dał mu nad nim władzę. To jednak jeszcze nie wszystko. Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś (Ps 8, 6) – głosi Psalmista, wysławiając przedziwne Imię Boga. Ten Bóg – potężny, pełen majestatu i chwały, Stwórca nieba i ziemi, i człowieka – dzieli się ze swym stworzeniem – powstałym z prochu ziemi – swoją chwałą, swoim życiem, swoją miłością, zapraszając je do wspólnoty z Sobą. Czyż może być inny motyw takiego działania niż miłość? A ta przecież jest istotą Boga. Dzieje ludzkości potwierdzają to.

Bóg nie zniewolił swojego stworzenia, nie zdeterminował go swoją miłością, ale uczynił je wolnym. Gdy człowiek w swojej wolności wybrał grzech, Stwórca pozostał wierny swojej miłości. Istniała nadal iskierka nadziei, bo w duszy człowieka trwał wyryty – choć zniekształcony i zbrukany – obraz dziecka Bożego. Postanowił więc Bóg wydobyć go, odnowić, odczyścić… Ale w jaki sposób?

Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem (Ga 4, 4). Syn Boży, Przedwieczne Słowo, przybrało ludzką naturę. O admirabile commercium – O przedziwna zamiano! (z Oficjum Oktawy Bożego Narodzenia) Nieśmiertelny Król wieków poddaje się panowaniu śmierci. Wszechmogący staje się słabym i ograniczonym; Najświętszy staje pomiędzy grzesznikami. On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi (Flp 2, 6-7). Przychodzi, by im przypomnieć o ich godności. Trzeba tylko uwierzyć i wpatrzyć się w Niego… W Jezusie jak w zwierciadle odbija się Boża miłość, dobroć, wierność, łaskawość… To On budzi ukryte na dnie ludzkiej duszy pragnienia dobra, miłości, piękna – te wszystkie wartości i uczucia, które Bóg w niej złożył, powołując człowieka do życia. Trzeba tylko pójść za Jezusem Chrystusem, który stał się dla nas wzorem. I już nie można powiedzieć, że Bóg za wiele wymaga. Już nie można tłumaczyć się człowieczeństwem, słabością, zależnością, ograniczonością, czy tym, że się nie rozumie. Bóg stał się człowiekiem i dał przykład. Pokazał, że można, że trzeba, że jedynie w ten sposób osiągnie się prawdziwe szczęście. Czyż nie jest szczęściem być dzieckiem Boga? Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: “Abba, Ojcze!” A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej (Ga 4, 6-7).


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...