Człowiek. W dzisiejszym świecie to on jest w centrum uwagi. Tak wiele mówi się o jego godności i wielkości… Czy jednak za tymi słowami stoją konkretne postawy i działania? Gdyby się przyjrzeć z bliska, często są to deklaracje bez pokrycia. Posłaniec 8/2007
Ewangelie przedstawiają, jak bliskim stał się Jezus ludziom, wśród których żył. Od początku Jego publicznej działalności szły za Nim tłumy, słuchając Jego nauki, podziwiając Jego czyny… Ale nie wszyscy potrafili dostrzec prawdziwy sens misji Jezusa. Wielu podejrzewało Go o zwodzenie, o współpracę ze złym duchem. Wielu przychodziło tylko po to, by podchwycić Go na jakimś słowie i by móc Go oskarżyć. Nie było w nich Ducha Bożego, a Zły nie dopuszczał, by choć odrobina światła wsączyła się w ich serca dotykając wyrytego w nich obrazu Stwórcy.
Nic dziwnego, że wkrótce zawisła nad Jezusem groźba śmierci, a wyrok właściwie już zapadł. Bóg w swoich planach to przewidział. W pismach prorockich znajdowały się liczne zapowiedzi owych wydarzeń, ale jak przekonać człowieka, że w tym, co po ludzku jest klęską i przegraną, zawiera się ukryty głębszy sens, bo kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła (Mt 21, 42). To cud w oczach ludzkich, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego (Łk 1, 37).
Jezus zna człowieka, zna swoich uczniów. Wie, jak podatni są na opinie innych. Wie, że patrzą na wydarzenia po ludzku i tak niewiele potrzeba, by się załamali, by zapomnieli o wszystkim, co im mówił. A przecież nie taił, że w najbliższej przyszłości będzie cierpiał, że zostanie ukrzyżowany… Potem będzie zmartwychwstanie, ale wcześniej… Apostołowie słuchali tych słów, wpatrywali się w Jezusa, widzieli Jego wielkie czyny. Wtedy wierzyli. Ale czy wystarczy tej wiary, kiedy przyjdą dni ciemności, kiedy nastąpi kolejna próba? Czy wystarczy im wiary, kiedy zły duch przypuści kolejny atak nie tylko na Jezusa, ale również na tych, którzy Mu uwierzyli?
Po tych naukach Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz (Łk 9, 28-30). O przedziwna zamiano! Oto ten Jezus, którego znali, z którym jedli, pili, trudzili się przemierzając ziemie Palestyny, stoi przed nimi, ale jakże odmienny jest Jego wygląd: jaśniejące oblicze, lśniące szaty. Jakiż majestat bije z całej postaci! A ci, którzy Mu towarzyszą, którzy z Nim rozmawiają: to Mojżesz i Eliasz, filary wiary, filary ich narodu… Prawdą są słowa wypowiedziane przez Piotra Pod Cezareą Filipową: Ty jesteś Mesjasz (Mk 8,29). I prawdą są wszystkie słowa, które słyszeli z ust Jezusa – także i o tym, że Bóg kocha człowieka, że pragnie, by człowiek miał udział w Jego życiu, w Jego królestwie… Jeżeli tylko człowiek zechce. Oto teraz własnymi oczami oglądają chwałę, w której mogą mieć udział. Prawdomówny Bóg im to obiecał i to potwierdza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.