Naucz nas, Panie, liczyć dni nasze

Życie duchowe 68/2011 Życie duchowe 68/2011

Spoglądając na to, co w Biblii przemijalne, nietrudno jednak zauważyć, że gdzieś w tle stale obecne jest to, co niezmienne. To tak jakby Pismo malowało portret wszech czasów, na którym tysiące chmur spraw przemijających mknie na niezmiennym nieboskłonie boskości. I chociaż pierwszy plan zapełniają prawie całkowicie obłoki, które przychodzą i odchodzą, gdzieś spomiędzy nich wyziera Niezmienny.

 

Każdy, kto chciałby zatrzymać się nad przemijaniem, może bez obaw otworzyć księgę Biblii. Tysiące osób przychodzi i odchodzi z kart natchnionych pism. Mijają lata, a nawet setki i tysiące lat. Wydarzenia są oczekiwane, przeżywane i wspominane. To w Pismach można dostrzec dramat czasu, który w teraźniejszości nieustannie wraca do przeszłości, wspominając to, czego Bóg dokonał dla swego ludu, a równocześnie stale wybiega w przyszłość, obwieszczając czasy mesjańskie, czasy szczęśliwe i czasy inne. Czas w Biblii obejmuje to, co było, i to, co będzie, nie dlatego że ucieka od teraźniejszości, ale po to, by konsekwentnie powtarzać, że za kształt przeszłości i horyzont tego, co nadejdzie, odpowiedzialne jest „tu i teraz”.

Przemijalny świat i niezmienny Bóg

W Piśmie Świętym nie brak krótkich zdań mówiących o przemijaniu. Wymienimy chociaż kilka: Człowiek jak cień przemija (Ps 39, 7); Dni moje lecą jak tkackie czółenko, i kończą się, bo braknie nici (Hi 7, 6); Usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija (Koh 11, 10); Czas nasz jak cień przemija, śmierć nasza nie zna odwrotu: pieczęć przyłożono, i nikt nie powraca (Mdr 2, 5); Przemija […] postać tego świata (1 Kor 7, 31); To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie (2 Kor 4, 18); Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki (1 J 2, 17).      

Spoglądając na to, co w Biblii przemijalne, nietrudno jednak zauważyć, że gdzieś w tle stale obecne jest to, co niezmienne. To tak jakby Pismo malowało portret wszech czasów, na którym tysiące chmur spraw przemijających mknie na niezmiennym nieboskłonie boskości. I chociaż pierwszy plan zapełniają prawie całkowicie obłoki, które przychodzą i odchodzą, gdzieś spomiędzy nich wyziera Niezmienny. Mówi Pismo: Słowo Twe, Panie, trwa na wieki, niezmienne jak niebiosa (Ps 119, 89); Ty, o Panie, Ty trwasz na wieki. Twój tron – przez pokolenia (Lm 5, 19); Ty trwasz na wieki, a my nic nie znaczymy (Ba 3, 3); Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności (Jk 1, 17); Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki (Hbr 13, 8).

Biblijny obraz przemijania to – jak mówiliśmy – wielki portret wszech czasów. I chociaż spojrzenie na całość daje poczucie niesamowitej harmonii i sensu, to jednak w ogólnej wizji może umknąć wiele szczegółów ważnych nie tylko dlatego, że składają się na całość, ale może przede wszystkim dlatego, że są one wyrazem życia konkretnego człowieka. Spróbujmy zatem popatrzeć na mały fragment owego biblijnego portretu przemijania, który zawarty jest w Psalmie 90 (por. Ps 90, 1-17).

Relatywizm przemijania

Kiedy siedzimy w pociągu stojącym na stacji, a sąsiedni pociąg rusza, nie mamy pewności, który z pociągów wyjeżdża ze stacji, a który na niej stoi. Ruch zależy od punktu odniesienia. Można oskarżać ślimaka, że wolno się porusza, ale zapewne inaczej popatrzyłby na to mieszkaniec kosmosu, bo przecież codziennie ślimak przemierza tysiące kilometrów razem z Ziemią, która kręci się wokół własnej osi. Ruch zależy od punktu odniesienia. Tak samo rzecz ma się z przemijalnością.

Autor Psalmu 90 zauważył przemijalność życia ludzkiego, gdy porównał człowieka z Bogiem. Już w pierwszych słowach Psalmu pisze, że Bóg był dla narodu ucieczką z pokolenia na pokolenie (w. 1), czyli nieustannie, długo, zawsze. Co więcej, Bóg był nawet wcześniej: Zanim góry narodziły się w bólach, nim ziemia i świat powstały, od wieku na wieki Ty jesteś Bogiem (w. 2). Wobec takiej perspektywy dwie myśli nasunęły się Psalmiście nieuchronnie. Pierwsza o śmierci człowieka. Porównanie z wiecznym Bogiem musiało doprowadzić do kontrastu z umierającym człowiekiem. Przecież człowiek umiera! Dlatego mówi: W proch każesz powracać śmiertelnym i mówisz: „Synowie ludzcy, wracajcie!” (w. 3). Człowiek umiera, a Bóg jest wieczny. Człowiek kończy, Bóg nigdy. A skoro życie ludzkie kończy się, to znaczy, że nie jest długie. Komentując ten Psalm, Orygenes pyta: „Czyż bowiem może być długie to, co ma koniec?”[1].

Druga myśl Psalmisty zrodzona po medytacji wieczności Boga poszła w kierunku minimalizacji długości życia człowieka: Tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, niby straż nocna (w. 4). Nawet gdyby człowiek żył tysiąc lat, a według Biblii najdłużej żył Metuszelech – dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć lat (por. Rdz 5, 27), w boskiej perspektywie to naprawdę niewiele. Psalmista chciał powiedzieć, że nie jest to nawet jeden dzień, ale poprawił się zaraz, bo cały dzień wydawał mu się zbyt długi. Dlatego powiedział: niby straż nocna, czyli trzy godziny, jeśli założyć, że każda noc dzieliła się na cztery straże – warty.

Co uzyskał autor, dookreślając porównanie z jednego dnia na jedną straż nocną? Najpierw jeszcze bardziej uwypuklił różnicę między wiecznością Boga a skończonością człowieka. Tysiąc lat to okres dłuższy od dnia ponad trzysta sześćdziesiąt pięć tysięcy razy. Już to daje niesamowitą dysproporcję. Kiedy jednak porówna się tysiąc lat z jedną strażą nocną, dysproporcja powiększa się ośmiokrotnie, dając liczbę ponad dwóch milionów dziewięciuset dwudziestu tysięcy. Oczywiście Psalmista nie obliczał tych godzin tak skrupulatnie, z kalkulatorem w ręku. Zamiar jednak osiągnął taki sam, jaki osiąga kalkulator, zestawiając trzy godziny z tysiącem lat. W Boskich oczach życie człowieka jest prawie trzy miliony razy krótsze niż w naszych oczach. Prawie trzy miliony razy krótsze… A przecież nikt nie żyje tysiąc lat.

 


[1] Orygenes, Hieronim, Homilie o Księdze Psalmów, Kraków 2004, s. 26.
 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...