Zachowały się przestrogi biskupów, że „za rozkazaniem baby trudno się ma diaboł tknąć człowieka, który jest posesyją Boską”. Wcześniej jednak to duchowni zbudowali w ludziach lęk przed rzekomymi współpracowniczkami szatana.
Przez te 20 lat widziałem, jak niektórzy się wykruszali. Katechetka po próbie zmierzenia się z warszawskimi gimnazjami wolała pójść do pracy na kasie w hipermarkecie.