Ulica wciąga, uzależnia. Oferuje swobodny dostęp do seksu, pieniędzy, narkotyków. Im więcej czasu na niej spędzają, tym trudniej ich stamtąd wyrwać. Zwłaszcza gdy zaczynają, mając… dziesięć lat.
Po prostu muszę podróżować. Marzy mi się, by każdy wyjazd był pasmem nieustających radości. Nie zawsze się to udaje, bo marzenia są różne od rzeczywistości. Niemniej wiele moich wypraw takimi było. Radość z samej podróży, ze spotkanych ludzi. To właśnie jest dla mnie ważne. W drodze, 7/2009
DODANE 19.07.2009 10:48 załącznik
redaktor <a href="mailto:krzysztof.blazyca@gosc.pl">kontakt e-maill</a> »
Część znajomych reaguje zdumieniem lub zakłopotaniem. Dlaczego nowoczesna, atrakcyjna kobieta chce zgłosić akces do moherowych beretów, stanąć ramię w ramię z przeciwnikami prezerwatyw i in vitro? Tygodnik Powszechny, 12 kwietnia 2009