Skoro jesteśmy w Jego oczach tak ważni, że narodził się dla naszego zbawienia, to może i nasz punkt widzenia ma jakąś wartość?
Franciszek z Asyżu jako pierwszy zaproponował połączenie jasełek z Mszą św., w obu dostrzegając żywą obecność Chrystusa.
Adwent to czas tęsknoty za Jezusem, czas wyglądania na Jego przyjście. Przenosimy się myślami w te długie tysiąclecia przed Chrystusem, kiedy na świecie była tylko obietnica zbawienia i ludzie niecierpliwie oczekiwali na jej wypełnienie.
Adwent nie ma nic wspólnego ze smutkiem. Jest bowiem czasem radosnego oczekiwania na Ukochanego Gościa!
Do bazyliki w Vierzehnheiligen liczne pielgrzymki przybywają nie tylko z prośbami do świętych patronów tego kościoła, ale by pokłonić się Nowonarodzonemu, radującemu nas swoim unaocznionym w szopce przyjściem.
Mimo komercyjnego zamieszania, jakie co roku powstaje wokół świąt Bożego Narodzenia, nadal duże znaczenie ma dla nas religijny i tradycyjny wymiar świętowania. Posłaniec, 12/2009