Chwali Boga pracą i cierpieniem
Zbigniew Urbański inaczej wyobrażał sobie swoje życie. Zawsze pełen energii, wysportowany, aktywny, nagle musiał zwolnić tempo. Gdy zachorował, był załamany, buntował się. Przecież dbał o swoje zdrowie, dlaczego więc takie doświadczenie? Gdy nie znalazł odpowiedzi na dręczące go pytania, starał się godzić z losem. Źródło, 1 kwietnia 2007