Nie ma dwóch takich samych ludzi, a już z definicji kobieta i mężczyzna nie mogą być tacy sami. Z niezrozumienia tego prostego faktu bierze się ogrom niepotrzebnych napięć, oczekiwań.
Jako ideał kobiecości lansowany jest wzór wychudzonej modelki. Ale kiedy przeprowadzi pani ankietę wśród 100 tysięcy mężczyzn, to się okaże, że oni niekoniecznie chcieliby mieć ją za żonę.
Czy chodzenie po kolędzie ma sens? Prawdziwe życie toczy się do momentu, kiedy ksiądz przekracza próg cudzego domu, i od momentu, kiedy go opuszcza. Tygodnik Powszechny, 20 stycznia 2008