Karol przystąpił do dzieła. Po kilku minutach ks. Bosko z potwornie pokaleczoną twarzą schodził z fotela. „I pamiętaj Karolu. Czekam na ciebie w oratorium!”
Karol przystąpił do dzieła. Po kilku minutach ks. Bosko z potwornie pokaleczoną twarzą schodził z fotela. „I pamiętaj Karolu. Czekam na ciebie w oratorium!”.
Zło nie jest ani inną twarzą Boga, ani przeciwstawną Mu drugą zasadą świata. Według wiary chrzescijańskiej zródłem radykalnego zła jest stworzony, a wiec ograniczony duch.
"Według mnie, Święte Oblicze z Manoppello nie może być wizerunkiem Jezusa przed śmiercią, gdyż jest to Oblicze osoby żywej, na której twarzy da się jednak rozpoznać znaki pasji i śmierci."
Głoszenie kazań to swoista gra: duszpasterze bezkrytycznie i niejako z obowiązku wypowiadają niezrozumiałe frazy, a lud wierny z kamienną twarzą słucha tych dobrze znanych, a przecież tajemniczych stwierdzeń.
Różnie można patrzeć na krzyż. Zanim pomyślimy o nim jako o znaku naszego zbawienia, trzeba spojrzeć w twarz prawdzie, że najpierw był po prostu wyjątkowo okrutnym narzędziem tortur i śmierci.
Z zewnątrz nikt szczególny. Krótkie włosy, niezbyt charakterystyczna twarz, małomówny, nieśmiały. W środku duchowy tytan z przepastną wiedzą teologiczną i niewzruszonym panowaniem nad sobą. Oto on – Wenanty, franciszkanin z Galicji
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.
Pomimo wysiłków, aby w ciszy i skupieniu trwać przed Bogiem, myśli i uczucia bez ustanku i bez celu kłębią się w naszej głowie, wałęsają się po czasie, przestrzeni, twarzach, miejscach i zdarzeniach