"Chrystus był OK" - to wyznanie sąsiadowało na łamach "Frondy" z ankietą "Szatan dzisiaj" i poezjami satanistycznymi Karola Marksa. Fronda, 2004
O przypadku sudańskiej chrześcijanki z prof. Valentiną Colombo – specjalistką od islamu wykładającą na rzymskim Uniwersytecie Europejskim – rozmawia Włodzimierz Rędzioch
Rezygnacja papieża, szybkie konklawe, wybór kolejnego Ojca Świętego nie-Włocha, papież Franciszek, który chce „Kościoła ubogiego dla ubogich”, spotkania dwóch papieży i encyklika „na cztery ręce…”. Gdyby listę wydarzeń kończącego się właśnie Roku Wiary układał zawodowy scenarzysta, zapewne żadne z wyżej wymienionych nie znalazłoby się na niej, brzmią bowiem tak nieprawdopodobnie. A przecież się zdarzyły i byliśmy ich obserwatorami. Warto to sobie uświadomić i zapamiętać.
Kiedy recytujemy Credo, to nie tylko wyznajemy, w co wierzymy, ale potwierdzamy, że jesteśmy ludźmi wierzącymi. Ważna jest zatem treść wiary, ale także akt wiary, czyli zawierzenie, ufność, żywa relacja z Bogiem.
Niedawno ktoś mnie zapytał: „Od lat w każdą niedzielę powtarzam te słowa, a dopiero niedawno uświadomiłem sobie, jak mało je rozumiem. Dlaczego w wyznaniu wiary z takim naciskiem podkreśla się, że Syn Boży jest zrodzony, a nie stworzony? O co tu chodzi? Co my, jako Kościół, wyznajemy, kiedy wypowiadamy te słowa?”.
Częstą barierą przed wyznaniem grzechów w konfesjonale jest wstyd lub lęk. Przyznanie się do winy zawsze wiele nas kosztuje i jest krępujące. Uczuć w konfesjonale nie unikniemy. Moim zdaniem one są cennym wzmocnieniem wyznania grzechów i żalu za nie. List, 3/2007
„Od początku mojej posługi następcy Piotra przypominałem o potrzebie odnalezienia drogi wiary, aby ukazać coraz wyraźniej radość i odnowiony entuzjazm spotkania z Chrystusem” – napisał Ojciec Święty Benedykt XVI w liście apostolskim Porta fidei, zapowiadającym Rok Wiary. Papież zainauguruje go uroczyście 11 października. Dla nas, katolików, to wielka szansa na odnowienie naszej relacji z Bogiem. Czy potrafimy ją dostrzec i z niej skorzystać?
Nie wiem, czy doświadczenia wielu wyznań i kultur z terenu Wrocławia są do przeniesienia na tzw. specyfikę Kalisza. Będę starał się poznać problemy tamtejszej ludności. Myślę jednak, że wyzwania są bardzo różne, a doświadczenia dobrych relacji z różnymi wyznaniami – wyniesione z Dolnego Śląska – też mogą się przydać w pojedynczych przypadkach w Kościele kaliskim.
W krótkim czasie książka zyskała wielką popularność wśród chrześcijan różnych wyznań, co zaniepokoiło niektórych duchownych i liderów religijnych. Więź, 2-3/2010
Wielką i realną nadzieję na pogłębienie wiary i ożywienie ducha nowej ewangelizacji budzą nowe wspólnoty i ruchy duchowości, ale warunkiem owocności ich posługi jest ścisła więź z Kościołem hierarchicznym. Bez tej jedności nie będzie skutecznej i twórczej żywotności Kościoła.