Gruntowna przebudowa ustawy zasadniczej nie może być narzędziem w rozgrywce politycznej. Dyskusję o zmianach powinniśmy rozpocząć, ale przede wszystkim z udziałem ekspertów.
„Polska się o nas upomni” – stwierdził rotmistrz Witold Pilecki, bohater niepodległościowego podziemia, który przez komunistów został fałszywie oskarżony o szpiegostwo i po ciężkich torturach zabity strzałem w tył głowy. Jego wizja spełniła się po ponad 60 latach. W tym roku po raz czwarty 1 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Mimo medialnego i politycznego sprzeciwu proponowane zmiany w mediach publicznych mogą być dla nich szansą na nowe otwarcie. Pytanie tylko, czy obecna ekipa rządząca będzie umiała się w tej sprawie samoograniczyć.
Ten tekst nie będzie ani spójny, ani uporządkowany, ani w ogóle zgodny z prawidłami warsztatu dziennikarskiego. Ale nie dbam o to. Chciałbym tylko, żeby oddawał moje dzisiejsze emocje.
W Białej Księdze zebrano niepodważalne dokumenty ze śledztwa smoleńskiego. Analizujemy fakty i wnioski, które były najbardziej wyśmiewane przez opinię publiczną
30 lat po powstaniu największego w XX-wiecznej Europie ruchu wolnościowego „Solidarność” i dwie dekady po odzyskaniu pełnej niepodległości na warszawskich salonach powiało grozą za sprawą nieśmiertelnych, jak się okazuje, duchów PRL-u.
Powstają nowe twory, a dawne partie zmieniają programowe hasła. Lifting, rewolucja, zmiana warty czy ostateczny upadek? Jaka lewica pójdzie do jesiennych wyborów parlamentarnych?
Na ten problem zwrócili uwagę rolnicy z Zachodniopomorskiego, od początku grudnia protestujący na drogach swojego województwa przeciwko nielegalnej sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom. Sprawa jest poważna, bo już w 2016 r. mija okres ochronny na swobodny handel naszą ziemią. Czy jest się czego bać?
Dzisiejszy człowiek żyje tak, jakby miał nie umierać. Tragedia pod Smoleńskiem pokazała, że śmierć jest zawsze tragedią, tym większą, gdy nie jesteśmy w stanie na nią się przygotować.
Żołnierze Wyklęci walczyli o wolność, byli więc rycerzami najsłuszniejszej sprawy. Gdy brakowało nadziei, ich jedynym orężem była wiara... a ta wiara była z najszlachetniejszej stali