Od pewnego czasu zapanowała moda na wampiry, muzykę gotycką i wszystko, co „mroczne”. Na młodzieżowych torebkach czy ubraniach pojawiają się czaszki, znaki satanistyczne i twarze filmowych „romantycznych wampirów”. Na półkach znanych sklepów pojawiły się nawet laleczki voodoo. Czy jest to jedynie niewinna zabawa czy kolejny krok w stronę okultyzmu?
Nuda, ale i ból istnienia, ma to do siebie, że szuka granicznych podniet i doświadczeń, czyli przekraczania granic, prowokowania ryzyka, igrania ze śmiercią. Mają to w sobie eksperymenty nastolatków z dopalaczami.
Na decyzję zostało nam już ostatnich kilkanaście dni. Tymczasem sklepy pełne są różnorodnych zabawek, ich reklamy bombardują nas z każdej strony, a do tego wszystkiego nasz maluch woła: „Mamo, ja chcę dostać pod choinkę...” i tutaj pojawia się długa lista życzeń. I jak w tym wszystkim się nie pogubić?
Michalita na Karaibach… To brzmi naprawdę nieźle. Nasza polska wyobraźnia podpowiada od razu jedno skojarzenie, jeden obraz: bajeczna idylla, palmy, piasek, ciepłe morze… I pośrodku tego wszystkiego pewien Ksiądz. W dodatku nasz, rodzimy. Siedzący na tych wyspach już chyba jakiś czas…