Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Rodzice często oceniają możliwości dziecka tzw. własną miarką i wymagają więcej, niż dziecko może wykonać. Rodzi to w dziecku poczucie, że nie spełnia oczekiwań, sprawia, że żyje ono w ciągłym napięciu i stresie.
Negatywne odczuwanie stresu pojawia się wówczas, gdy przy rozpoznaniu trudnej sytuacji stwierdzamy brak możliwości jej przezwyciężenia. Niezwykle niebezpieczny jest stres chroniczny powstający w wyniku ciągłego odczuwania napięcia oraz powtarzających się obciążeń. Człowiek ma wówczas poczucie, że nie kontroluje swojego życia i nie ma na niego wpływu.
Człowiek otwarty, radzący sobie z niepewnością i z faktem, że nie wszyscy mają tożsame z nim poglądy, będzie miał większe szanse na dobre funkcjonowanie i zadowolenie z życia. Z Konradem Banickim, psychologiem rozmawia Artur Sporniak
Około czterysta tysięcy ludzi w Polsce na nadmiar stresów reaguje chorobą psychiczną. Związana ona jest zazwyczaj z wielkim cierpieniem psychicznym, z poczuciem wyobcowania i odrzucenia, często z poczuciem winy i przypisywanej sobie odpowiedzialności za cały świat.
Stres to nieunikniony element naszego życia. W sytuacji zagrożenia pobudza ciało i zmysły, napręża mięśnie i mobilizuje do walki lub do ucieczki. Jednak w nadmiarze szkodzi. Oto kilka skutecznych sposobów na to, aby przejąć władzę nad stresem, odprężyć się, zrelaksować i nabrać sił.
Ze stresem można radzić sobie na wiele różnych sposobów. Czy istnieje zdrowy i skuteczny sposób na stres? I co w stresie robi katolik? Odpowiedź brzmi: modli się!
My, Polacy, mamy skłonność do używania „wielkich słów”, koloryzowania rzeczywistości, a czasem też do zbytniego skupiania się na własnym cierpieniu. Tymczasem większość lekarzy na podstawie badań stwierdza, że to, co niektórzy nazywają depresją, jest u nich samym zwyczajnym stresem, bądź w najgorszym wypadku nerwicą. Jak zatem odróżnić od siebie te dwa stany?
Czy zajadanie stresu i emocji, jedzenie jako pocieszenie i ucieczka przed decyzjami i trudnościami może być problemem społecznym? Nie może być, ale... nim jest, bo – w mniejszym lub większym stopniu – dotyczy większości z nas. Jedzenie emocjonalne stało się powszechnym zaburzeniem wysoko rozwiniętych społeczeństw
Co trzeci nastolatek przyznaje, że najbardziej stresującym miejscem jest dla niego szkoła.