Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Świętości nie można planować. Zaczyna się w szarej codzienności i zależy od naszej postawy wobec tego wszystkiego, co niesie ze sobą życie.
Ile kosztuje proces, dlaczego lepiej być męczennikiem niż wyznawcą, czy można wycofać się z decyzji o wyniesieniu na ołtarze i co to są „sprawy milczące”. A także: co z procesami Jana Pawła II i arcybiskupa Romero?
Gdy kazał jej uklęknąć, miała nadzieję, że przyszedł, aby ją pobłogosławić i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Zamiast tego usłyszała, że jest wyklęta
Człowiek, który ma rozum, chciałby życie przeżyć tak, żeby wygrać wieczność. Dlatego równocześnie powinien rozumieć obowiązek stawania się lepszym, bo jest oczywiste, że umrze, a wieczność jest jednoznaczna: albo piekło, albo niebo.
Otworzył on swój pożółkły brewiarz i wyjął z niego dwie kartki. Na jednej miał zapisane nazwiska wszystkich księży, którzy odeszli z kapłaństwa. Powiedział wówczas, że każdego dnia za nich się modli. A na drugiej kartce było nazwisko Bolesława Bieruta.
Kiedy więc szukamy klucza do świętości Karola Wojtyły, to najpierw musimy sięgnąć do chrzcielnicy i sakramentu chrztu świętego. Dopiero z tej perspektywy widać, że on od dziecka został wybrany przez Boga. I co równie ważne – przyszły Papież odpowiadał Bożej łasce od najmłodszych lat.
Był on człowiekiem transparentnym. To, co przeżyliśmy, co można było dostrzec w spotkaniu z nim, co przekonywało nas o jego świętości – to wszystko stanowiło głęboką prawdę o nim samym.
Geneza i pośrednie przyczyny zamachu na Jana Pawła II sięgają aż XIX wieku, kiedy to Polacy w kolejnych powstaniach walczyli z rosyjskim zaborcą o wolność naszą i waszą. Na tych tradycjach wychowywał się młody Karol Wojtyła! Do tych tradycji odwoływał się wielokrotnie jako ksiądz, biskup i papież.
Beatyfikacja Jana Pawła II nie jest beatyfikacją jego pontyfikatu. Z pewnością pewne decyzje mogą być różnie oceniane.
W pożółkłym brewiarzu kard. Stefana Wyszyńskiego były dwie kartki. Na jednej miał zapisane nazwiska wszystkich księży, którzy odeszli z kapłaństwa. Na drugiej – nazwisko swego prześladowcy: Bolesława Bieruta. „Codziennie się za nich modlę” – mówił