Ulica Przemysłowa w Łodzi – ten adres powinniśmy dobrze zapamiętać. Czas bowiem najwyższy uświadomić sobie, co się pod nim kryło: obóz prewencyjny dla młodych Polaków istniejący w latach 1942–1945. Zginęły tam setki polskich dzieci, o których jeszcze do dziś mało kto wie. Najwyższy czas poznać i upamiętnić ich losy.
Nastała moda na filmy historyczno-dokumentalne. Reżyserowie i scenarzyści angażują do projektów największe gwiazdy kina. Ale przecież prawdziwi bohaterowie powinni bronić się sami. Niestety, często pasjonaci historii, chcący pokazać prawdę, spotykają się z odrzuceniem już na wstępie.
Udowodnić, że ktoś ginie za wiarę, a nie z innych racji – nie jest łatwo. Niedziela, 18 października 2009
Braterstwo oznacza utożsamienie się z kimś drugim, więcej nawet – widzenie jego niebezpieczeństwa wyraźniej niż swojego, doznanie, że jego śmierć jest trudniejsza do przeżycia niż własna. Braterstwo jest łatwością przekraczania tych granic, które filozofowie głoszący samotność człowieka uznają za nieprzekraczalne. Zeszyty Karmelitańskie, 1/2007
O rzekomych polskich obozach koncentracyjnych w błyskawicznym tempie poinformowały media na całym świecie, a do opinii publicznej nie może przebić się informacja, że Polskie Państwo Podziemne za swój podstawowy cel stawiało sobie udzielanie przez Polaków pomocy Żydom. Nie ma drugiego państwa na świecie, które w swoich celach zawarłoby takie zobowiązanie
„Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony! Nie ma »ich«! Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! (…) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości” – wspominał wyzwolenie Polski w Krakowie Jędrzej Moraczewski, premier pierwszego tzw. rządu lubelskiego.
Jezus często posługuje się mową poetycką – choć religijną, ale przecież poetycką – egzystencjalną, pełną przypowieści, anegdot, aforyzmów, przenośni. A wszystko to mówi w tym celu, żeby mnie zbawić. eSPe 65/2003
Z dr. Mateuszem Szpytmą – historykiem krakowskiego oddziału IPN, pełnomocnikiem dyrektora Muzeum – Zamku w Łańcucie ds. Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, krewnym Wiktorii Ulmy – rozmawia Aneta Kamieniecka
Mądrzy ludzie zawsze i wszędzie dochodzą między sobą do jakiej takiej zgody.
"Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiarować części własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości” - Jan Paweł II Niedziela, 8 lutego 2009