O nich zazwyczaj się nie mówi, bo choroba, ból i starość zdają się nie pasować do lansowanej obecnie wizji człowieka XXI w. Najchętniej usunięto by te „problemy”, i to dosłownie wraz z ludźmi, z naszego cywilizowanego świata. A mimo to wciąż jeszcze znajdują się „samarytanie” poświęcający swój czas tym, którzy wymagają opieki, którzy potrzebują po prostu drugiego człowieka.
Jak chrześcijanin, w perspektywie wiary, powinien postrzegać cierpienie?
– Jezus Chrystus podczas swojej publicznej działalności wypowiadał się wielokrotnie na temat „sensu krzyża”. Te Jego słowa potwierdziły się i zrealizowały podczas krzyżowej męki. Poprzez krzyż, a dokładnie poprzez miłość, z jaką Pan Jezus przyjął swój krzyż, ludzkie cierpienie nabiera wartości zbawczej. Ważne jest to, że w Jezusowym cierpieniu zostały zawarte wszystkie ludzkie cierpienia i dlatego każdy cierpiący człowiek uczestniczy w dziele zbawczym Chrystusa. Ten bardzo duchowy sposób przeżywania cierpienia pragnie realizować m.in. wspólnota Apostolstwa Chorych. Przynależność do niej umacnia człowieka cierpiącego w przekonaniu, że nie jest sam, że istnieje wiele osób, które ofiarowują swoje cierpienia za zbawienie świata.
Świata, który dzisiaj cierpienie i cierpiących najchętniej by wyeliminował...
– We współczesnym świecie bardzo często nie widzi się żadnego sensu i znaczenia cierpienia. Z jednej strony ludzie wierzą w jakąś wszechmoc medycyny, z drugiej jednak strony, gdy okazuje się ona w konkretnym przypadku nieskuteczna, szuka się innych sposobów jego eliminacji, np. poprzez eutanazję. Ciekawa rzecz, polskie hospicja podkreślają, iż ludzie w nich przybywający nie proszą o śmierć, oni chcą żyć. Jeśli bowiem człowiek otoczony jest miłością, a równocześnie medycyna czyni wszystko, by złagodzić ból, to wtedy człowiek czuje, że jest żyjącym wśród żyjących. Prośba o eutanazję prawie zawsze jest prośbą o pomoc. Jeśli człowiek cierpiący nie jest osamotniony, to wówczas łatwiej mu nieść swój krzyż. Wówczas też otoczenie doświadcza, że jego cierpienie ma sens, gdyż ujawnia bogactwo i wielkość człowieka, każdego człowieka.
Jesteśmy więc w jakiś sposób odpowiedzialni za odkrywanie sensu cierpienia przez naszych bliźnich?
– Świat ludzkiego cierpienia przywołuje inny świat, świat ludzkiej miłości. To słowa bł. Jana Pawła II z listu Salvifici doloris o sensie ludzkiego cierpienia. W tym właśnie uwidacznia się wielki sens cierpienia, że wyzwala ono ludzką miłość. Nie chodzi o to, by zdrowy miał pokazywać choremu, dokąd ma iść na drodze odkrywania sensu cierpienia. Chodzi o to, by razem z chorym wyruszyć w tę drogę i towarzyszyć mu, podążając wraz z nim w stronę Prawdy.
Czyli po prostu, aby być jak Miłosierny Samarytanin – wrażliwym na drugiego człowieka i gotowym do niesienia pomocy...
– Samarytanin zaangażował się w pomoc; zaangażował swój czas, swoje pieniądze, działał sprawnie, pragmatycznie, ale co ważne, wszystko czynił z wielkim sercem. Gdy człowiek w taki właśnie sposób będzie potrafił pochylić się nad ludzkim cierpieniem, to wówczas stanie się rzecz niezwykła. Role się odwrócą, obdarowanym stanie się ten, kto pomaga. Posługa przy cierpiącym, wyrażająca się nawet w zwykłej obecności przy bliźnim, staje się bowiem źródłem łask dla tego, kto tej posługi udziela. Ten, kto jest blisko cierpienia, uczy się pokory wobec życia i powoli zaczyna rozumieć, czym jest niesienie krzyża. Zaczyna głębiej patrzeć na świat.
Światowy Dzień Chorego
Dzień ten ustanowił bł. Jan Paweł II 13 maja 1992 r., w 75. rocznicę objawień fatimskich i w 11. rocznicę zamachu na jego życie, jako wezwanie skierowane do całego Kościoła, aby poświęcić jeden dzień w roku modlitwie, refleksji i dostrzeżeniu tych, którzy cierpią na duszy i na ciele. Światowy Dzień Chorego obchodzony jest 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, a główne uroczystości odbywają się zawsze w którymś z sanktuariów maryjnych na świecie (w 1994 r. odbyły się na Jasnej Górze). Miejscem obchodów XXI Światowego Dnia Chorego jest niemieckie sanktuarium Matki Bożej Królowej Bawarii w Altötting czczonej tu od VIII w. Temat tegorocznego Dnia Chorego został zaczerpnięty z Ewangelii św. Łukasza: „Miłosierny Samarytanin: «Idź, i ty czyń podobnie»”.
Z Orędzia Benedykta XVI na XXI Światowy Dzień Chorego
Nie jesteście niepotrzebni!
[...] szczególnie bliski jest mojemu sercu każdy i każda z was, drodzy chorzy, którzy w placówkach opiekuńczych i leczniczych czy też w domach doświadczacie trudnych chwil z powodu choroby i cierpienia. Wszystkim pragnę przekazać pełne otuchy słowa ojców Soboru Watykańskiego II: „Nie jesteście opuszczeni czy niepotrzebni: jesteście powołani przez Chrystusa, wy jesteście Jego przejrzystym obrazem”.
Miłość wyraża się w czynach
[...] Poprzez słowa kończące przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie: „Idź, i ty czyń podobnie” (Łk 10, 37), Pan ukazuje, jaka winna być postawa każdego Jego ucznia w stosunku do innych, zwłaszcza do potrzebujących opieki. Chodzi mianowicie o to, by czerpać z nieskończonej miłości Boga – utrzymując z Nim silną relację w modlitwie – siłę do tego, by na co dzień troszczyć się konkretnie, na wzór Miłosiernego Samarytanina, o osoby zranione na ciele i na duchu, proszące o pomoc, także gdy są to osoby nieznane i pozbawione zasobów.
[...] Rok Wiary, który przeżywamy, stanowi sprzyjającą okazję, aby wzmóc diakonię (posługę – przyp. red.) miłości w naszych wspólnotach kościelnych, tak by każdy stał się miłosiernym samarytaninem dla drugiego, dla człowieka, który jest obok nas.
Watykan, 11.02.2013
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.