Podobno inteligentni ludzie uczą się na błędach. Jeśli to zdanie jest prawdziwe, to niestety – zarówno osoby zasiadające w decyzyjnych gremiach Unii Europejskiej, jak też przywódców poszczególnych państw trudno, z pewnymi wyjątkami, obdarzyć takim mianem, bowiem mimo że współczesna ekspansja islamu w Europie trwa już od kilku dziesięcioleci, nie wyciągają z tego faktu praktycznie żadnych wniosków.
Trzeba stale pamiętać, że „Prawo w islamie ma […] sankcję religijną. Z oparcia prawa na źródłach religijnych wynika jego Boski charakter – ostatecznym źródłem prawa jest bowiem sam Bóg, a zatem człowiekowi nie wolno tego prawa zmieniać. Jest to zatem zupełnie inna tradycja niż europejska, która opiera się na rzymskim prawie stanowionym przez ludzi”[11]. Ponadto o ile w cywilizacji łacińskiej ewolucja prawa trwa nieustannie, to w islamie proces kształtowania prawa zakończył się praktycznie w IX w. (w sunnickich szkołach prawnych) bądź w XI w. (w przypadku szkół szyickich). „Od tej pory prawo sprawowane było w oparciu o istniejącą literaturę prawniczą, poprzez wydawanie fatw (opinii prawnych) przez muftich, którzy byli doradcami władców i sędziów”[12].
Źródła nieuchronnego konfliktu cywilizacji arabskiej i łacińskiej
To, co powiedzieliśmy do tej pory o naturze islamu, pozwala na sformułowanie wniosku, że jest to obecnie religia, której wpływ na kulturę i życie społeczne jest bardzo silny. To – przynajmniej dla podjętych tu rozważań – dosyć smutna konstatacja, bo zarówno język arabski, jak i doktryna islamu dzielą świat na dwie części. Pierwsza to tzw. dār al-islām czyli „dom islamu”, albo „przybytek pokoju”. Na obszarze tym (obejmującym ziemie, na których żyją wyłącznie muzułmanie lub ludzie, którzy nie będąc muzułmanami poddali się zasadom islamu) panuje ład i spokój. Druga część to dār al-ḥarb, co tłumaczy się jako „dom wojny”, albo „przybytek walki”. Jest to sfera chaosu, którego źródłem jest fakt, że żyjący w niej ludzie nie zaakceptowali prawa szariatu.
Jak podaje K. Modras, badacz i wykładowca historii islamu: „Rozróżnienie na Dom Islamu i Wojny jest przypisywane założycielowi hanafickiej szkoły prawa, Abū Ḥanīfie (699–767). Podaje on dwa warunki niezbędne do tego, by teren mógł być określany terminem dār al-islām: muzułmanie powinni cieszyć się pokojem i bezpieczeństwem oraz mieć wspólne granice z państwami muzułmańskimi. Dzisiaj uczeni dodają do tego podziału jeszcze jedną kategorię, dār al-ʿahd, czyli narody, które mają dyplomatyczne porozumienia i przymierza z krajami muzułmańskimi. […] Zasadniczym kryterium rozróżnienia świata na dwa obozy jest więc swobodne praktykowanie przez muzułmanów własnej religii, […]. Gdy ten warunek nie jest spełniony, w państwach muzułmańskich można stosować ǧihād”[13].
Z określeń tych jasno wynika, że za „przybytek walki” muzułmanie uznają m.in. cały obszar zdominowany przez cywilizację łacińską. Jest to bowiem cywilizacja ukształtowana pod wpływem chrześcijaństwa, które muzułmanie traktują jako błędną doktrynę religijną. Ponadto mają oni konkretne, a zarazem bardzo „poważne zastrzeżenia wobec zachodniego społeczeństwa. Dla wielu muzułmanów zachodnią kulturę cechuje przypadkowość stosunków płciowych i swoboda obyczajów, hedonizm, osłabienie więzów rodzinnych oraz przemoc i narkomania. Ich zdaniem ta nieskrępowana moralność i ten rozpad rodziny są wynikiem odrzucenia religii jako fundamentu życia społecznego. Twierdzą, że rozdział Kościoła i państwa oraz utrata religijności doprowadziły do laicyzacji Zachodu, co z kolei podważyło poczucie wartości i moralność”[14].
Skoro zatem Europa i jej kultura należy do dār al-ḥarb (domu wojny) muzułmanie uważają, że należy wszelkimi sposobami dążyć do tego, aby włączyć ją do dār al-islām (przybytku pokoju), czyli do obszaru, na którym panuje prawo islamu. W praktyce oznacza to także możliwość stosowania środków siłowych: „Zgodnie z naukami Mahometa muzułmanie mają walczyć z takimi społeczeństwami i wojna z nimi jest usprawiedliwiona. [...] W zasadzie ta wojna miała trwać tak długo, póki cała ludzkość nie przyjmie islamu albo nie podporządkuje się autorytetowi muzułmańskiego państwa”[15].
Zamiast podsumowania
Dr D. Pipes, dyrektor Forum Bliskowschodniego [Middle East Forum] wskazuje, że – przynajmniej teoretycznie – wpływy islamu w Europie ograniczyć można za pomocą trzech metod[16]:
Pierwsza: przez wprowadzenie w Europie zmian, które doprowadzą do odnowy wiary chrześcijańskiej;
Druga: przez unowocześnienie i otwarcie społeczności muzułmańskich, tak by stały się bardziej otwarte na Europę i łacińską cywilizację;
Trzecia: przez przyjęcie imigrantów spoza świata muzułmańskiego. Latynosi jako chrześcijanie pozwoliliby Europie utrzymać historyczną tożsamość, a Hindusi i Chińczycy przyczyniliby się do większego zróżnicowania kulturowego, co osłabiłoby dominację islamu.
Równocześnie Pipes pokazuje, że każda z tych dróg napotyka na niemożliwe do pokonania – przynajmniej w obecnej sytuacji – przeszkody. Odnowa życia religijnego (zwłaszcza na Zachodzie) następuje zdecydowanie zbyt wolno. Społeczeństwa islamskie mimo rozwoju technicznego nie rezygnują z prawa szariatu jako podstawy, na której opiera się ich życie indywidualne oraz zbiorowe, zaś z racji odległości napływ emigrantów z katolickich krajów Ameryki Południowej oraz Indii i Dalekiego Wschodu jest minimalny w porównaniu z emigracją z krajów arabskich.
W tej sytuacji przyszłość cywilizacji łacińskiej rysuje się raczej w dosyć ciemnych barwach…
Dlaczego nie da się uniknąć konfliktu między cywilizacjami islamu i chrześcijaństwa?
Artykuł opisuje cywilizacyjne znaczenie chrześcijaństwa i islamu, przygląda się bliżej naturze islamu, podaje źródła nieuchronnego konfliktu cywilizacji arabskiej i łacińskiej oraz wylicza sposoby ograniczenia wpływu islamu w Europie.
Robert T. Ptaszek - doktor hab. nauk humanistycznych w zakresie filozofii, prof. KUL, kierownik Katedry Teorii Religii i Alternatywnych Ruchów Religijnych KUL; członek współpracownik Wydziału Filozoficznego Towarzystwa Naukowego KUL, członek Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu (oddział Società Internazionale Tommaso d’Aquino), redaktor naczelny pisma „Drohiczyński Przegląd Naukowy”, autor m.in. książki Nowa Era religii? Ruch New Age i jego doktryna – aspekt filozoficzny (2008).
[11] A. S. Nalborczyk, Prawo w islamie, [dostęp: 5 V 2013], dostępny w Internecie: <http://www.wiez.com.pl/islam/index.php?id=17> [podkr. – R. P.].
[12] Tamże.
[13] K. Modras, Islamska kultura Europy?, w: Uniwersalizm chrześcijaństwa wobec alternatywnych propozycji współczesności, red. R. T. Ptaszek, M. Piwowarczyk, Lublin 2012, s. 174–175.
[14] R. Armour, Islam, Chrześcijaństwo i Zachód, s. 222.
[15] Tamże, s. 62.
[16] D. Pipes, Dżihad w krawacie, [dostęp: 10 V 2013], dostępny w Internecie: <http://pl.danielpipes.org/1857/dzihad-w-krawacie>.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.