Rozmowa z „łowcą pedofilów”

Nie uważam się za „łowcę”, lecz za kapłana wiernego Ewangelii, która jasno wzywa nas, byśmy stali po stronie maluczkich i słabych. Ci „ulubieńcy Pana” nie powinni być przedmiotem nadużyć, nie należy ich dręczyć... Niedziela, 23 listopada 2008



– W 2004 r. ukazała się ostatnia, jak dotąd, powieść Gabriela Garcii Márqueza: „Rzecz o mych smutnych dziwkach”. Kolumbijski noblista opowiada w niej historię starca, bywalca domów publicznych, który z okazji swych 90. urodzin zapragnął, by Rosa Cabarcas (właścicielka tego domu) „dostarczyła” mu dziewczynkę dziewicę. Powieść ta to ostatnia z długiej serii „dzieł” znanych i cenionych w świecie intelektualistów, którzy postrzegają i ukazują pedofilię w sposób pozytywny.

Inny noblista – André Gide jest autorem książki „Korydon”, która uchodzi za prawdziwy manifest ruchu gejów i pederastów (Gide z dumą deklaruje się jako pederasta i opisuje swoje przygody w burdelach Casablanki i Tangeru). W 1958 r. Vladimir Nabokov, amerykański pisarz pochodzenia rosyjskiego, opublikował powieść „Lolita”, poświęconą miłości dorosłego żonatego mężczyzny do 12-letniej dziewczynki.

Ten hymn na rzecz pedofilii okrzyknięto jako prawdziwe dzieło sztuki i natychmiast ekranizowano. Włoski poeta Pier Paolo Pasolini, uchodzący za jednego z największych poetów włoskich, w czasie podróży do Afryki – pisał o tym jego towarzysz podróży Alberto Moravia – każdego wieczoru wychodził, by „polować” na młodzieńców. Należałoby wspomnieć także Balthusa, znanego francuskiego malarza polskiego pochodzenia, który specjalizował się w aktach dziewczynek.

Jak widać chociażby z tych przykładów, świat kultury jest pełen „złych mistrzów”, którzy w pedofilii nie widzą nic złego i w ten sposób poniekąd nakłaniają do nadużyć seksualnych na nieletnich…


– To prawda, że mamy wielu „złych mistrzów” – ich lista nie ma końca. Widać z tego, że o wiele łatwiej jest wychwalać nadużycia seksualne i traktować dzieci jak prostytutki czy „przedmiot seksualny” niż pisać o czymś innym.

– Przeprowadziłem z Księdzem pierwszy wywiad, gdy w USA wybuchł skandal związany z przypadkami pedofilii wśród kapłanów amerykańskich. Odnosiło się wtedy wrażenie, że zjawisko to dotyczy tylko kleru katolickiego, podczas gdy w rzeczywistości jedynie 2 proc. kapłanów było oskarżonych o seksualne wykorzystywanie nieletnich (procent pedofilów w społeczeństwie amerykańskim jest o wiele wyższy, a wśród nich znajdują się także rabini i pastorzy protestanccy).

Dzisiaj, gdy rozdmuchany przez media i adwokatów skandal seksualny podkopał wiarygodność Kościoła katolickiego Stanów Zjednoczonych i zachwiał jego finansami, odnosi się wrażenie, że nikogo już nie interesują ofiary „niekatolickich” pedofilów. Ciekaw jestem, czy „Boston Globe”, który otrzymał dziennikarską Nagrodę Pulitzera za kampanię przeciwko księżom pedofilom, poświęca nieco uwagi kapłanom, którzy tak jak Ksiądz prowadzą walkę z przemilczanym holokaustem dzieci…


– Nie wiem, czy pisze o mnie „Boston Globe”, wiem natomiast, że w 2001 r. „Newsweek” umieścił informację o mnie na pierwszej stronie. Oczywiście, należałoby więcej pisać i mówić o godnym pochwały dziele księży, sióstr zakonnych i świeckich katolików, którzy ratują dzieci, bo jest ich naprawdę wielu.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...