Kapłaństwo to wysoka wieża

Uczciwość wobec Boga, własnego sumienia, przełożonych, kolegów, spotykanych kobiet. Jeszcze raz uczciwość. Zacząć od uczciwości, a za nią przyjdzie wszystko inne. Kapłaństwo to piękny, ale wymagający „plan na życie”. Niedziela, 14 czerwca 2009



– Ojciec od lat prowadzi rekolekcje w seminariach duchownych. Jacy są współcześni klerycy? Czym różnią się od tych, którzy przygotowywali się do kapłaństwa 15-20 lat temu?

– Zauważam wyraźną zmianę w nastawieniu do życia, do wiary. Alumni są bardziej bezpośredni i otwarci, ale jednocześnie trudniej przychodzi im zdobywać się na wyrzeczenie, ascezę. Wielu z nich wnosi do seminarium bagaż złych doświadczeń w sferze ludzkiej miłości i seksualności. Co z tym zrobić? Jak to się przełoży na wierność w kapłaństwie? Przyznam, że nie widzę gotowych odpowiedzi. To wielkie wyzwanie dla diecezji, biskupa – to on przecież mianuje tych, którzy pracują z klerykami.

– Jan Paweł II mówił, że w życiu kapłana najważniejsza jest głęboka więź z Jezusem. Ile czasu ksiądz powinien się modlić w ciągu dnia?

– Nie można mierzyć modlitwy czasem, ale szlachetnością serca... W czasie jednej sesji otrzymałem pytanie: „Czy dwie siostry zakonne, które we wspólnocie nie rozmawiają ze sobą, mogą złożyć śluby wieczyste?”. I tak można żyć, modląc się codziennie. Jest wielu duchownych, którzy mało czasu poświęcają modlitwie – biegają, załatwiają, organizują, głoszą itd.

Ale wcale to nie znaczy, że są to osoby płytkie... Ile jest hojności wobec Boga w tym, co robimy, jak żyjemy? Ile jest naszej skruchy z powodu naszych słabości? – to są zasadnicze pytania. Hojność i otwartość na Boga przełoży się na czas Jemu poświęcony.

– Jak ksiądz ma znaleźć czas na modlitwę, skoro jest zwykle przepracowany, pełni w diecezji kilka funkcji jednocześnie, zajmuje się sprawami organizacyjnymi, uczy katechezy i mało śpi...

– Gdy ksiądz ma trochę serca dla Boga, jego zmęczenie nie będzie mu przeszkadzać w modlitwie. Przecież możemy odpocząć w Bogu. Usiąść w pustym kościele, w kaplicy, gdy się jest zmęczonym, i powierzyć swe zmęczenie Panu. To jest odpoczynek. Jeżeli ktoś mówi, że ma dużo pracy i dlatego się nie modli, po prostu – w swej nieświadomości – okłamuje siebie. To nie jest prawda. Nie modlimy się albo modlimy się za mało, ponieważ lekceważymy Boga... a własną pracę uważamy za ważniejszą od Jego działania. Ale jest to wtedy praca w nocy i wracamy do domu z pustymi sieciami.

– Tryb życia sprzyja kryzysom, powoduje, że księża są coraz częściej pacjentami psychologów i terapeutów. Jak zapobiegać kryzysom w kapłaństwie?

– Na załamanie się psychiczne księdza składa się bardzo wiele czynników. Kryzysu księdza nie trzeba też tragizować. Czy chwilowe załamanie psychiczne nie jest bardziej ludzkie niż cyniczne „trzymanie fasonu”?

Cyniczny fason – to jest problem... Kryzys zmusza do zmiany stylu życia, przewartościowania prac, zaangażowań. Kryzys to wołanie duszy, serca, umysłu: „zatroszcz się o mnie, nie lekceważ mnie”. Kryzys to błogosławieństwo. Jezus mówi nam wtedy, że bez Niego nic dobrego nie możemy uczynić.

– Czy jakieś typy kryzysów są charakterystyczne właśnie dla księży?

– Kryzysy kapłańskie – jak mi się wydaje – krążą wokół doświadczenia braku poczucia sensu życia, które ma swoje źródło w kryzysie wiary, życia duchowego, modlitwy. Nie eksponowałbym w kryzysach kapłańskich niemoralnych zachowań. Te są bowiem konsekwencją, a nie przyczyną. Najpierw jest pustka, bezsens, lekceważenie Boga, a potem przychodzi gniew, zazdrość, zmysłowość, chciwość, żądza władzy...




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...