W przypadku głębokiego zakorzenienia nie powinno mieć miejsca ani przyjęcie do seminarium lub nowicjatu, ani dopuszczenie do święceń, w przypadku problemów przejściowych możliwe jest dopuszczenie do święceń, o ile skłonności zostaną przezwyciężone przynajmniej trzy lata przed diakonatem. Przegląd Powszechny, 10/2007
Z tego powodu „Ratio” (nr 40) postanawia: Co pewien czas i z pomocą alumnów których powołanie jest badane, należy wniknąć w sytuację każdego, aby ci, którzy nie zostali uznani przez rektora i jego doradców za zdolnych do przyjęcia święceń, zostali poproszeni dobrowolnie bądź wspomożeni do wyboru innego stanu w życiu, dla dobra Kościoła i dobra samego alumna. Ten pewny wybór stanu życia powinien być dokonany bezzwłocznie, jak tylko jest to możliwe, ażeby zbędna i nadmierna zwłoka nie obróciła się na szkodę dla kandydata. Jest to norma ogromnej wagi, albowiem pochopna decyzja o dopuszczeniu do święceń jest niesprawiedliwością wobec alumna, który staje się ofiarą braku dopełnienia obowiązku ze strony tego, kto odpowiada za jego formację [17] . Zgodnie z „Ratio” (nr 39), wraz z każdorazowym uwzględnieniem odpowiedzialności alumna, decyzja o zdolności do święceń powinna uwzględniać zdolności ludzkie, moralne, duchowe i intelektualne, a także stan zdrowia fizycznego i psychicznego, które można ustalić – jeśli to konieczne – z uwzględnieniem opinii lekarzy i ekspertów psychologów, bacząc na ewentualne dziedziczenie rodzinne (por. kan. 1029 i 1051), przy zachowaniu (kan. 220) ochrony prawa do intymności. Tak więc kandydat do święceń otoczony jest w rozeznawaniu opieką biskupa, rektora seminarium, kierownika duchowego i innych wychowawców. Dlatego, oprócz całkowitego otwarcia sumienia wobec kierownika duchownego (kan. 246, § 4; „Ratio”, nr 55), podstawową sprawą jest ufne otwarcie się wobec biskupa i rektora (tamże nr 24, 39, 40), a w przypadku zakonników wobec przełożonego wyższego i przełożonych odpowiedzialnych (kan. 630, § 5; „Potissimum institutioni”, nr 30, 52, 63) za ich formację.
Wszystko to przypomina szczegółowo Instrukcja „In continuitá” w nr 3: Byłoby poważnie nieuczciwe, gdyby kandydat ukrywał swój homoseksualizm, by wbrew wszystkiemu ubiegać się o święcenia kapłańskie. Taka nieszczera postawa nie odpowiada duchowi prawdy, lojalności i dyspozycyjności, który musi cechować osobowość tego, kto uważa, że jest powołany do służby Chrystusowi i Jego Kościołowi w posłudze kapłańskiej. Rzeczywiście, postawa taka oznacza ze strony kandydata do święceń zamknięcie się na szczere rozeznawanie swego powołania. Ukrywanie z jego strony skłonności homoseksualnych mogłoby zależeć od woli dojścia na wszelki sposób do święceń bądź od przekonania posiadania do nich prawa na podstawie założonego przez siebie bezdyskusyjnie Bożego powołania, bądź od szukania w stanie duchownym zabezpieczenia i opieki, czyli przede wszystkim ludzkiej samorealizacji. Instrukcja stwierdza: W każdym powołaniu kapłańskim istnieją dwa nierozdzielne elementy: darmo dany dar Boga oraz odpowiedzialna wolność człowieka. Powołanie jest darem Bożej łaski, otrzymanym za pośrednictwem Kościoła, w Kościele i dla służby Kościołowi. Odpowiadając na wezwanie Boga, człowiek w sposób wolny oddaje się Mu w miłości. Samo pragnienie bycia kapłanem nie wystarczy; nie istnieje także prawo do otrzymania święceń. Do Kościoła należy – w ramach jego odpowiedzialności za określenie niezbędnych wymogów do otrzymania sakramentów ustanowionych przez Chrystusa – rozeznanie zdatności tego, który pragnie wstąpić do seminarium, towarzyszenie mu w latach jego formacji oraz dopuszczenie do święceń, jeśli uznany zostanie za posiadającego niezbędne przymioty (nr 3).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.