Kampania na rzecz referendum europejskiego oraz wyborów prezydenckich przywołały pragnienie demokracji bezpośredniej: każdy obywatel chciał się wypowiedzieć osobiście i bezpośrednio. Uznał, że jeśli decyzje mają go dotyczyć, to musi mieć prawo do przedstawienia swojego zdania. Przegląd Powszechny, 10/2007
Taki sposób funkcjonowania kryje też pewną koncepcję polityczną. Polityka nie wymagałaby szczególnych kompetencji profesjonalnych; byłaby pewną usługą, której mógłby sprostać każdy obywatel. Na takiej zasadzie w XVIII w. chciano wyznaczać deputatów narodu z listy drogą losowania. Można było wybrać przypadkowe nazwisko z 200 tys. mieszkańców. Tak wyznaczone osoby przedstawiałyby swoje opinie swobodnie i decydowałyby o całej nacji. W końcu kadencji wyznaczano by tym samym sposobem następców. Nie byłoby, zatem, możliwe, by zawodowi politycy, urzędnicy czy oligarchowie przejmowali władzę. Musieliby oni także składać sprawozdania z zarządzania. Tak więc w całościowej demokracji każdy powinien być zdolny do podejmowania decyzji w imieniu narodu. Oto nowa aura, marzenie o społeczeństwie bez dominacji, władzy, hierarchii. Jeśli demokracja jest kulturą, zauważa się, że w czasach współczesnych powoli ewoluuje ona ku postaci demokracji bezpośredniej.
Zresztą instytucje Republiki przyczyniły się do tego, wprowadzając w 1958 r. referendum. Generał de Gaulle chciał mocnego poparcia społecznego dla swoich inicjatyw, dlatego popierał i wykorzystywał referenda, by uchwalić nową konstytucję w 1958 r. i ogłosić niezależność Algierii w 1969 r. Z doświadczenia wiadomo, że referendum przekształca się w plebiscyt. Bezpośrednie konsultacje narodowe nie są wolne od wieloznaczności. Dlatego Niemcy od wojny odrzuciły referenda.
Wybierając prezydenta Republiki w powszechnym głosowaniu, Francja szerzej uchyliła drzwi demokracji bezpośredniej. Prezydent Chirac poszedł dalej tą drogą, umożliwiając referenda w sprawach społecznych i domagając się, by w drodze demokracji bezpośredniej decydowano o przyjęciu nowego kraju do Unii Europejskiej.
Całościowa demokracja jest jednak złudą, nawet jeśli jej pragnienie wciąż wzrasta. Zapomina ona o kompleksowości politycznych decyzji i politycznych negocjacji. Prawa, które należy przegłosować, odnoszą się do coraz trudniejszych tematów o zapleczu filozoficznym, historycznym, ekonomicznym czy strategicznym, które należy rozumieć i poznawać.
Bez ich znajomości, obywatel osądza i dokonuje wyboru na podstawie nieadekwatnych kryteriów osobistych. Pisanie o tym nie jest dowodem elitarystycznej i wyniosłej postawy, lecz uznaniem rzeczywistości. Obywatel może stać się przedmiotem wszelkich manipulacji; dlatego pośrednictwo ekspertów i kompetentnych reprezentantów jest nieodzowne. Wrócimy jeszcze do tego. To będzie pośredniczenie biorące pod uwagę nowe dane – społeczeństwo medialne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.