Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie, przyjrzeć przechodniom na ulicy, zajrzeć do sklepu, by zauważyć, że wśród nas jest coraz więcej osób starszych. Przegląd Powszechny, 10/2008
Jeśli przejrzeć statystyki ochrony zdrowia, łatwo zauważyć, że ludzie starsi stanowią najliczniejszą grupę pacjentów w szpitalach i przychodniach, a przeciętne wydatki na świadczenia medyczne wzrastają wraz z wiekiem. Wprawdzie nie można wskazać wielu przykładów dyskryminacji pacjentów ze względu na wiek, ale o jednym obszarze niezaspokojonych potrzeb medycznych nie można nie wspomnieć. Jest nim długoterminowa opieka medyczna. Objęte nią osoby – w przeważającej większości starsze – powinny otrzymywać przede wszystkim takie świadczenia zdrowotne, których celem jest poprawa komfortu życia. Korzystają z niej osoby przewlekle chore, niepełnosprawne lub wręcz niesamodzielne. Oczywiście, w miarę zwiększania się liczby osób starszych i ich udziału w społeczeństwie zapotrzebowanie na świadczenia opieki długoterminowej wzrasta.
Nie ma na to istotnego wpływu sytuacja rodzinna takich pacjentów – współczesne metody opieki długoterminowej wykorzystują na tyle profesjonalny sprzęt, że nawet w przypadku pacjentów pozostających w domach fachowa opieka staje się niezbędna. Sprawozdania Narodowego Funduszu Zdrowia pokazują, że na wydatki w tym zakresie przeznacza się rocznie mniej niż 1% ogółu wydatków NFZ.
Wedle szacunków, liczba osób niesamodzielnych, czyli tych, które potrzebują świadczeń opiekuńczo-pielęgnacyjnych, czyli związanych z pomocą w prowadzeniu gospodarstwa domowego i utrzymaniem odpowiedniego standardu życia, przekracza w Polsce milion. Większość z nich pozostaje we własnych domach, co jest naturalnie rozwiązaniem korzystnym. Jednak coraz większa liczba osób niesamodzielnych, wśród których dominują osoby starsze, wymaga przynajmniej czasowego zamieszkania w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, pielęgnacyjno-opiekuńczym lub domu pomocy społecznej. Stworzenie odpowiedniej infrastruktury i zapewnienie godnych warunków bytu wymaga nie tylko środków finansowych, ale i odpowiedniego przygotowania pracowników tych placówek. Mieszkający tam chorzy to najsłabsi ze słabych, toteż wymagają szczególnej ochrony.
W krótkim, a więc bardzo przeglądowym z natury artykule trzeba jednak podkreślić jeden fakt: większość starszych osób to osoby w miarę sprawne, samodzielne (także pod względem finansowym) i otoczone życzliwością ze strony rodziny i swojego środowiska. Zdrowie i sytuacja rodzinna tej grupy nie mogą jednak stanowić swoistego alibi dla polityki społecznej, która koncentruje się na grupie schorowanych i ubogich.
Polityka społeczna wobec starości musi dostrzegać potrzeby tej grupy, ułatwiać ich zaspokajanie, tworząc klimat do integracji i społecznej akceptacji zjawiska starości. Potrzeba nie polityki organizacji pomocy, ale polityki pomocy w samodzielnym – na miarę możliwości – organizowaniu życia osób starszych. Im wcześniej zrozumiemy, że starość jest czymś nieuchronnym, im wcześniej się do niej przygotujemy, tym dłużej my i nasze otoczenie będą czerpać z niej radość, znajdując powody do satysfakcji i nie rezygnując z podejmowania nowych wyzwań, jakie niesie życie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.